klos radoszkaaa

Zanosiło się na to niemal od samego początku, ale każde aspiracje trzeba potwierdzić na boisku. Na przestrzeni pół roku udało się osiągnąć główny cel, jakim dla siatkarzy olkuskiego Kłosa było wygranie rozgrywek III ligi i automatyczny udział w barażach o awans na wyższy szczebel rozgrywkowy. Olkuszanie już przed tygodniem byli pewni awansu, dlatego też ostatni pojedynek w ramach grupy mistrzowskiej z Grunwaldem Chełmek nie mógł już niczego zmienić. I pewnie dlatego Kłos dał się ograć.

 

 

Zanim jednak przejdziemy do wydarzeń z ostatniej soboty warto przyjrzeć się rywalizacji Kłosa w stolicy Małopolski, gdzie przeciwnikiem dream-teamu Romana Sochy była AZS Politechnika. Krakowianie po pierwszej części sezonu, obok Kłosa, byli stawiani za głównego faworyta do udziału w barażach, jednak na finiszu zmagań ewidentnie zawiedli, plasując się dopiero na czwartym miejscu. Ostatnią ich szansą na powetowanie sobie niepowodzeń była właśnie konfrontacja z liderującym tabeli Kłosem. Na chęciach się jedynie skończyło, bowiem mocno zmotywowani goście ani na chwilę nie odpuścili, grając uważnie od pierwszego do trzeciego seta. I choć w żadnej z partii widownia nie była świadkiem pogromu, to jednak wygrane olkuszan w trzech dosyć krótkich setach – kolejno do 21, 18 i 20, należy rozpatrywać w kategoriach przyjemnego „wiosennego spacerku”. Wygrana ta spowodowała, że siatkarze LKS-u już przed ostatnim meczem z Grunwaldem byli pewni mistrzostwa ligi.

Chełmek do Olkusza przyjechał natomiast po zwycięstwo. Ogromną wolę walki dało się dostrzec po stronie gości właściwie już na rozgrzewce. Pierwsze set tylko potwierdził, że chełmeccy siatkarze nie przyjechali w roli statystów, wygrywając tę partię gładko 25:18. Podrażnieni gospodarze wyrównali stan setów na 1:1, po wygranej 25:22, ale łatwo wcale nie było, bowiem do połowy seta wynik ciągle oscylował w granicach remisu. Dopiero przy wyniku 11:11 Kłos odskoczył rywalom na kilka punktów, utrzymując przewagę do ostatniej piłki. Identycznym wynikiem (25:22) olkuszanie zakończyli na swoją korzyść także i trzecią partię. Duża w tym zasługa Macieja Wolnego, bowiem to jego ataki pozwoliły miejscowym wypracować małą zaliczkę, która ostatecznie wystarczyła do wygrania seta. Mimo niekorzystnych wydarzeń, Grunwald podjął rękawicę, nie dał za wygraną, tylko ze wszystkich sił walczył o doprowadzenie do tie-breaka, który jak wiadomo zawsze jest loterią. Ogromne zaangażowanie gości pozwoliło im wygrać czwartą partię na przewagi 28:26 i już wtedy dopisać do swojego konta jeden punkt. Drugie oczko przyjezdni zgarnęli dzięki zwycięstwu w decydującej partii 15:12, mimo iż olkuszanie prowadzili już 4:0, a później 6:3. Radość Chełmka była wielka, bo i wygrać w „jaskini lwa” to nie lada wyczyn i to w tak ważnym dla siebie momencie. Inna sprawa, że nawet porażka w Olkuszu, premiowałaby siatkarzy z ziemi oświęcimskiej, a to z tego powodu, że dwa punkty przed własną publicznością zgubiła Mszanka.

Mimo porażki na zakończenie regularnego sezonu, w ekipie Kłosa panuje poczucie dobrze spełnionego obowiązku, bowiem założenia na ten sezon udało się wypełnić w 100%. Teraz pozostaje już tylko walka o marzenia o nazwie II liga. Zwycięzca małopolskich rozgrywek ma ten przywilej, że organizację turnieju barażowego powierza się właśnie jemu. W dniach 11-13 kwietnia do Olkusza przyjadą zatem mistrzowie województw: podkarpackiego, śląskiego i opolskiego. Emocje gwarantowane.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Gama
Gama
10 lat temu

Jaki był skład Kłosa? Kto grał w pierwszym składzie?

gama
gama
10 lat temu

Jaki był sklad Kłosa, kto grał ? Bardzo prosze o podanie składu.

lukasz
lukasz
10 lat temu

do olkusza przyjedzie tylko mistrz opolskiego, z podkarpacia i śląska przyjadą drużyny które zajęły 2 miejsce.