RAVENS Rzeszów – SILVERS Olkusz 49:6 (7:6, 15:0, 14:0, 13:0)
Na zakończenie II-ligowego sezonu w Polskiej Lidze Futbolu Amerykańskiego olkuscy Silversi polegli w Rzeszowie z Ravens. Stawką meczu było pierwsze w tym roku zwycięstwo w rozgrywkach. Po ostatnim gwizdku to gospodarze mogli cieszyć się z kompletu punktów. „Kruki” dały zaskoczyć się jedynie na początku spotkania, gdy przyłożenie po krótkiej akcji biegowej zaliczył Piotr Mędrek. W następnych minutach rywalizacji, przewaga rzeszowian nie podlegała już dyskusji.
Dla olkuszan wyjazd do Rzeszowa był ostatnim tegorocznym, ligowym testem. Poprzednie pięć „Srebrni” oblali, szósty niestety także. A zaczęło się naprawdę obiecująco. Pierwsze punkty po 2-jardowej akcji biegowej zdobył Piotr Mędrek. Szkoda, że chwilę później Silversom nie udało się podwyższyć prowadzenia, ale nasi futboliści sami są sobie winni, bowiem, aby zapisać na swoim koncie siódme oczko, wystarczyło celnie kopnąć między słupki. Nie udało się. To były miłe złego początki. Ravens wyszli na prowadzenie jeszcze przed zakończeniem pierwszej kwarty. Widowiskową akcję zakończoną touchdownem przeprowadził Daniel Krawiec, a problemów z podwyższeniem rezultatu nie miał Łukasz Lutecki. Druga kwarta przyniosła „Krukom” kolejne dwa przyłożenia. Najpierw po podaniu Marka Kwoki zapunktował Jakub Sawicki, a następnie Bartosz Słomka. W obu przypadkach rzeszowianie uzyskali podwyższenia, jedno nawet za dwa punkty. Po przerwie na boisku niewiele się zmieniło. Dominacja Ravens była ewidentna, choć olkuszanie o jak najlepszy wynik walczyli do samego końca. W trzeciej kwarcie autorami przyłożeń po stronie gospodarzy byli Andrzej Jasiński oraz Mateusz Kuc. W szczególności podobać się mogła szarża tego drugiego, który punkty zdobył po przebiegnięciu 43 jardów. Ostatnie 15 minut to także dwie skuteczne akcje biegowe „Kruków”. Daniel Krawiec, a niedługo później wspomniany już wcześniej Jasiński ustalili wynik na 49:6.
Smak pierwszego w sezonie zwycięstwa jest wspaniały. Żałujemy, że tak późno rozpoczęliśmy współpracę z trenerem Ralphem McGawem. Z jego wskazówkami i doświadczeniem nasz bilans byłby pewnie nieco lepszy – przyznaje rzecznik prasowy Ravens, Łukasz Lutecki. Mimo porażki, również i z obozu Silversów dochodzą pozytywne opinie. – Potrafimy cieszyć się z małych sukcesów. Zdobyliśmy przyłożenie, momentami pokazaliśmy naprawdę dobry futbol. Zdajemy sobie sprawę, że musimy wiele poprawić w naszej grze. Przed nami jesień, później zima, będziemy mieli czas na wyciągnięcie wniosków. Widać, że chęci to nie wszystko – mówi prezes klubu Dominik Goc.
Debiutancki sezon w PLF olkuscy futboliści zakończyli na ostatnim siódmym miejscu tabeli grupy południowej. W sześciu spotkaniach „Srebrni” ponieśli komplet sześciu porażek, jednak były momenty, w szczególności na początku rozgrywek, gry rywalizowali z przeciwnikami jak równy z równym. Częściej jednak to rywale dawali naszym zawodnikom srogie lekcje. Mimo niepowodzeń, nastroje w zespole są bojowe. – Z reguły porażki działają destrukcyjnie. U nas jest inaczej. Każde stracone punkty mobilizują chłopaków do jeszcze cięższej pracy na treningach. To dobrze rokuje na przyszłość. Zrobimy wszystko, aby w kolejnym sezonie godnie reprezentować miasto – przekonuje olkuski rozgrywający, Michał Polak.
[quote name=”Janek b.”]Trochę szkoda mi tych chłopaków.. Niektórych sam znam i wiem że niestety to patałachy 🙁 podziwiam jednak upór w dążeniu do sukcesu. Niestety widać, że tak profesjonalnego klubu zbudować się nie da. Więcej graczy, niż biegaczy![/quote]
Może i jesteśmy dla niektórych patałachami ale mamy coś co kochamy, coś czemu poświęcamy czas i wysiłek. Miejsce i ludzi z którymi dzielimy pot, krew i łzy. Dajemy z siebie wszystko i bierzemy też pełnymi rekami radość z tego co robimy. Mam nadzieje że pan Jenek b. też ma coś takiego w co wkłada swoje serce i wyciąga z tego wiele i jest w tym lepszy od nas 🙂 Pozdrawiam Szwagier
Prawda, powstało coś z niczego.
Janek b. może i masz trochę racji, może to i „patałachy” jak ich nazwałeś. Ale by stać się kimś, od czegoś trzeba zacząć. Nie każdy odrazu rodzi się mistrzem. To trudna, wymagająca wielu wyrzeczeń i Hektolitrów wylanego potu dyscyplina. Chodzić też nie nauczyłeś się w kilka dni, na wszystko potrzeba czasu. Tym bardziej że Futbol nie istnieje w Polsce tak długo jak np. Piłka nożna. U nas dopiero się to rodzi.
A dobrych i doświadczonych szkoleniowców w PLFA brakuje.
Dlatego całym sercem jestem za chłopakami, widać ich upór i zapał mimo tylu przeciwności.
Przyjdzie taki czas że będą na samym szczycie.
@Janek b: Trzeba być prawdziwym patałachem, żeby w necie takie komentarze pisać… Chłopaki stworzyli praktycznie coś z niczego, wszystko robią sami, organizują, trenują, wszystko. A ty co takiego robisz, że możesz się mądrzyć w necie?
@up
Wszystko się da. Nie od razu zbudowano Kraków i nie od razu chłopaki będą wygrywać.Zresztą patrząć na ich stroje i to jak organizowali mecze twierdze ze robią naprawde świetna robote. Podziwiam ich upór i z zazdrością patrzę jak robią to co kochają.
Trochę szkoda mi tych chłopaków.. Niektórych sam znam i wiem że niestety to patałachy 🙁 podziwiam jednak upór w dążeniu do sukcesu. Niestety widać, że tak profesjonalnego klubu zbudować się nie da. Więcej graczy, niż biegaczy!