To był niezwykle pracowity weekend dla młodych piłkarzy reprezentujących barwy olkuskiego Słowika.
Najważniejszym wydarzeniem ostatnich dni w OKS-ie, był udział zespołu złożonego z graczy urodzonych w 2009 roku w dalekim Gdańsku. Mocno obsadzony Jaguar Cup 2017 ostatecznie wygrali gospodarze, ale i Słowik miał na Pomorzu swoje chwile radości. Co prawda ostatecznie drużyna prowadzona przez Rafała Piętę została sklasyfikowana na 7. miejscu, ale i tak z Gdańska wyjechała pełna pozytywnych wrażeń. Kto wie jak potoczyłaby się rywalizacja o medale, gdyby nie minimalna porażka w ćwierćfinale 2:3 z ekipą z Lęborka, która ostatecznie przegrała dopiero w meczu decydującym o złocie. W tym spotkaniu olkuszanom nie zabrakło umiejętności, tylko szczęścia. Przegrana pozbawiła ich możliwości gry o medale.
W tym samym czasie gdy 8-latkowie walczyli o jak najlepsze wyniki na drugim końcu Polski, w olkuskiej hali MOSiR-u odbywała się zimowa edycja zmagań pn. MAX-TRANS CUP. Do gry o tytuł przystąpiło osiem zespołów złożonych z 9-letnich graczy. Podopieczni Macieja Mroza nie zawiedli oczekiwań swoich fanów i przez turniej przeszli z kompletem zwycięstw, po drodze tracąc tylko jedną bramkę. Na medal spisali się również zawodnicy o dwa lata młodsi, którzy dali swoim starszym kolegom sportowy support. Wygrywając wszystkie mecze, 7-latkowie również mogą pochwalić się dominacją w regionie.
Wspominając o ostatnich wynikach Słowika, nie można też zapomnieć o wyczynach nieco starszych zespołów. Otóż zawodnicy z rocznika 2004 w ostatnią sobotę z Będzina przywieźli 4. miejsce, natomiast w niedzielę pogromcy nie znaleźli 11-latkowie OKS-u trenujący na co dzień pod okiem Józefa Ślązaka. Z Czeladzi wrócili ze złotymi krążkami. Ta sama drużyna dzień wcześniej wygrała zmagania w grupie eliminacyjnej i w najbliższym czasie zagra o Halowe Mistrzostwo PPN Olkusz w kategorii Orlików.
– To rzeczywiście był dla nas bardzo pracowity weekend, ale my nie znamy słowa nuda. Z każdym tygodniem jest nas coraz więcej, podobnie ma się sprawa z celami jakie przed sobą stawiamy. Jesteśmy na finiszu sezonu zimowego, powoli myślimy już o rywalizacji ligowej na naturalnych boiskach. Forma sportowa ciągle rośnie, więc wiosną nie powinno być źle – mówi Rafał Pięta, trener i założyciel Słowika.