Strażnicy będą mogli więcej
Więcej uprawnień i dystynkcji zyskają zgodnie z nowelizacją przepisów od wigilii miejscy strażnicy. Większość zmian oceniana jest przez nich samych na plus.
Nowe uprawnienia to efekt nowelizacji ustaw o strażach gminnych, policji oraz prawa o ruchu drogowym. Jak zaznaczył ustawodawca, ma to przede wszystkim wpłynąć na skuteczniejsze przeciwdziałanie drobnej przestępczości oraz zapewnienie większego rozwoju straży miejskiej.
A jak zmiany oceniają olkuscy strażnicy? – Na pewno na plus są dodane nam uprawnienia dotyczące możliwości przeprowadzania kontroli osobistej osób zatrzymanych. Do tej pory gdy zatrzymaliśmy przestępcę,  mogliśmy jedynie zapytać go, czy posiada przy sobie na przykład broń i wezwać do jej wydania. Gdy w grę wchodziła kontrola takiej osoby, musieliśmy wzywać policjantów. Podobnie rzecz ma się w przypadku osób pod wpływem alkoholu, które odwozimy do
izby wytrzeźwień lub domów, a które mogą przy sobie posiadać niebezpieczne przedmioty. Teraz będziemy mogli sprawdzić, co ma w kieszeniach lub podręcznym bagażu – wyjaśnia komendant olkuskiej straży miejskiej Waldemar Choczaj.
Drugą ważną zmianą jest możliwość przyznani statusu pojazdu uprzywilejowanego samochodom należącym do straży. Teraz nie jest to takie proste. – Początkowo na stosowne oznaczenia pojazdu musiał wyrazić zgodę minister. Potem przepisy się zmieniły – spośród wszystkich aut tylko 1/3 mogła być uprzywilejowana, ale nie mniej niż jeden. Nowe przepisy w tym względzie to spore ułatwienie dla nas. Mamy dwa samochody i gdy na przykład zdarzyłby się wypadek, to możemy zabezpieczyć miejsce tego zdarzenia  specjalnie oznakowanym autem. Jeśli używane byłoby auto nieuprzywilejowene, należałoby po nie wrócić. Teraz będzie po prostu łatwiej. Nigdy nie wiadomo, kiedy zaistnieje taka potrzeba – dodaje komendant Choczaj.
Za niezbyt potrzebne uważa się wprowadzenie nowych stanowisk. Do obecnych dystynkcji dodano
pomiędzy strażnikiem a inspektorem specjalistę. W olkuskiej straży, która liczy 13 funkcjonariuszy, nie jest to zbytnio potrzebne, ale z pewnością sprawdzi się w dużych miastach, gdzie służby mundurowe są bardziej liczne.
Zmiany nastąpiły tez w kwestiach organizacyjnych. Do tej pory strażnicy podlegali radom miejskim czy gminnym. Teraz obowiązek ten przejmie wójt, burmistrz lub prezydent. Zmiana jak najbardziej logiczna, ponieważ dotąd powołanie i odwołanie komendanta oraz nadzór nad nim należał właśnie do szefów samorządów. Nadzór nad strażą przejmą od komendantów wojewódzkich wojewodowie, ale nadal będą w tym względzie korzystać z ich pomocy.
Do tej pory straż miejska mogła używać kajdanek, siły fizycznej, ręcznych miotaczy gazu i pałek. Nowelizacja zapewnił im dodatkowe środki przymusu w postaci  paralizatorów elektrycznych, na które nie trzeba uzyskiwać pozwolenia na broń i koni służbowych. Teraz konie używane są tylko jako środek transportu, a w przypadku paralizatorów funkcjonariusze mogą ich używać  na podstawie zezwolenia na broń. Strażnicy nadal nie będą mogli korzystać z broni palnej, nawet w trakcie wspólnych patroli z policją. Zyskali natomiast  możliwość obsługi monitoringu wizyjnego wraz z dokumentowaniem i archiwizowaniem informacji z obserwowania i rejestrowania obrazu zdarzeń w miejscach publicznych.
W nowych przepisach znalazł się także zapis o współpracy straży miejskiej z policją. To jednak kosmetyczne zmiany. Współpraca taka realizowana jest już w dość szerokim zakresie, a jej obowiązek istniał od początku powołania straży, na podstawie porozumienia podpisanego w przypadku Olkusza przez komendanta policji i burmistrza. Przedstawiciele obu służb twierdza, ze wspólne działania układają się dobrze. – Strażnicy często nas proszą o pomoc, bo nie mają w wielu przypadkach odpowiednich uprawnień. Współpraca polega głównie na wspólnych patrolach, akcjach, jak „Znicz” czy „Bezpieczna droga do szkoły”, straż jest tez dużą pomocą przy zabezpieczaniu wszelkich imprez masowych. Dla nas jest to na pewno wsparcie, ale naszą wspólną  pracę najlepiej ocenią sami mieszkańcy – mówi oficer prasowy olkuskiej policji mł. asp. Łukasz Czyż.

Strażnicy miejscy zyskają więcej uprawnień i stanowisk zgodnie z nowelizacją przepisów, która będzie obowiązywać od Wigilii. Większość zmian oceniana jest przez nich samych pozytywnie. Nowe uprawnienia to efekt nowelizacji ustaw o strażach gminnych, policji oraz prawa o ruchu drogowym. Jak zaznaczył ustawodawca, ma to przede wszystkim wpłynąć na skuteczniejsze przeciwdziałanie drobnej przestępczości oraz zapewnienie lepszego rozwoju straży miejskiej.

A jak zmiany oceniają olkuscy strażnicy? – Na pewno na plus są dodane nam uprawnienia dotyczące możliwości przeprowadzania kontroli osobistej osób zatrzymanych. Do tej pory gdy zatrzymaliśmy przestępcę,  mogliśmy jedynie zapytać go, czy posiada przy sobie na przykład broń i wezwać do jej wydania. Gdy w grę wchodziła kontrola takiej osoby, musieliśmy wzywać policjantów. Podobnie jest w przypadku osób pod wpływem alkoholu, które odwozimy do izby wytrzeźwień lub domów, a które mogą przy sobie posiadać niebezpieczne przedmioty. Teraz będziemy mogli sprawdzić, co mają w kieszeniach lub podręcznym bagażu – wyjaśnia komendant olkuskiej Straży miejskiej Waldemar Choczaj. Drugą ważną zmianą jest możliwość przyznania statusu pojazdu uprzywilejowanego samochodom należącym do straży. Teraz nie jest to takie proste. – Początkowo na stosowne oznaczenia pojazdu musiał wyrazić zgodę minister. Potem przepisy się zmieniły – spośród wszystkich aut tylko 1/3 mogła być uprzywilejowana, ale nie mniej niż jeden. Nowe przepisy w tym względzie to spore ułatwienie dla nas. Mamy dwa samochody i gdy na przykład zdarzyłby się wypadek, to możemy zabezpieczyć miejsce tego zdarzenia specjalnie oznakowanym autem. Jeśli byłoby używane auto nieuprzywilejowane, należałoby po nie wrócić. Teraz będzie po prostu łatwiej. Nigdy nie wiadomo, kiedy zaistnieje taka potrzeba – dodaje komendant Choczaj.

Za niezbyt potrzebne uważa się wprowadzenie nowych stanowisk. Do obecnych dodano – pomiędzy strażnikiem a inspektorem – specjalistę. W olkuskiej straży, która liczy 13 funkcjonariuszy, nie jest to potrzebne, ale z pewnością sprawdzi się w dużych miastach, gdzie służby mundurowe są bardziej liczne.

Zmiany nastąpiły też w kwestiach organizacyjnych. Do tej pory strażnicy podlegali radom miejskim czy gminnym. Teraz obowiązek ten przejmie wójt, burmistrz lub prezydent. Zmiana jak najbardziej logiczna, ponieważ dotąd powołanie i odwołanie komendanta oraz nadzór nad nim należał właśnie do szefów samorządów. Nadzór nad strażą przejmą od komendantów wojewódzkich wojewodowie, ale nadal będą w tym względzie korzystać z ich pomocy.

Do tej pory straż miejska mogła używać kajdanek, siły fizycznej, ręcznych miotaczy gazu i pałek. Nowelizacja zapewni im dodatkowe środki przymusu w postaci  paralizatorów elektrycznych, na które nie trzeba uzyskiwać pozwolenia na broń, i koni służbowych. Teraz konie używane są tylko jako środek transportu, a w przypadku paralizatorów funkcjonariusze mogą ich używać na podstawie zezwolenia na broń. Strażnicy nadal nie będą mogli korzystać z broni palnej, nawet w trakcie wspólnych patroli z policją. Zyskali natomiast  możliwość obsługi monitoringu wizyjnego wraz z dokumentowaniem i archiwizowaniem informacji z obserwowania i rejestrowania obrazu zdarzeń w miejscach publicznych.

W nowych przepisach znalazł się także zapis o współpracy straży miejskiej z policją. To jednak kosmetyczne zmiany. Współpraca taka realizowana jest już w dość szerokim zakresie, a jej obowiązek istniał od początku powołania straży, na podstawie porozumienia podpisanego w przypadku Olkusza przez komendanta policji i burmistrza. Przedstawiciele obu służb twierdzą, że wspólne działania układają się dobrze. – Strażnicy często nas proszą o pomoc, bo nie mają w wielu przypadkach odpowiednich uprawnień. Współpraca polega głównie na wspólnych patrolach, akcjach, jak „Znicz” czy „Bezpieczna droga do szkoły”. Straż jest też dużą pomocą przy zabezpieczaniu wszelkich imprez masowych. Dla nas jest to na pewno wsparcie, ale naszą wspólną  pracę najlepiej ocenią sami mieszkańcy – mówi oficer prasowy olkuskiej policji, mł. asp. Łukasz Czyż.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
mieszkaniec
mieszkaniec
14 lat temu

Na początek niech zrobią przejsciową dla pieszych ulice Krakowską ( miał być deptak), a nie tolerować parkingiu dla sklepikarzy ( chyba znają znak który jest przy wjeździe do w/w ulicy od Rynku ) chyba że czekają na kolejny tragiczny śmiertelny wypadek lub chronią koegów ?.

strażnik
strażnik
14 lat temu

Powód dla którego należy zlikwidować straż miejską w Olkuszu świetnie ilustruje to powyższe zdjęcie … samochód straży miejskiej patrolujący ulice miasta jedzie za radiowozem policji który robi to samo…SZKODA BENZYNY na takie głupie jeżdżenie 😆

strażnik
strażnik
14 lat temu

Straż miejską w Olkuszu należy zlikwidować…być może potrzebna jest ona w większych miastach jak Kraków,gdzie liczba drobnych wykroczeń jest większa…ale w Olkuszu niewiele się dzieje a straż miejska zajmuje się głównie wypisywaniem mandatów i wożeniem się samochodami generując przy tym koszty…