Wolbrom

26 stycznia przypada rocznica zamordowania w 1944 r. przez hitlerowskich okupantów 20 Polaków, którzy później stali się patronami jednej z wolbromskich ulic. Pamięć o tamtej tragicznej historii kultywują m. in. wolbromscy samorządowcy z Klubu Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miejskiej w Wolbromiu, którzy co roku składają wieńce przy pomniku ofiar na miejscu kaźni oraz na zbiorowej mogile na wolbromskim cmentarzu, gdzie spoczęła część z pomordowanych, którzy nie zostali zidentyfikowani przez bliskich.

– Wiedzę o tragicznej historii trzeba przekazywać kolejnym pokoleniom. Oprócz oczywistego szacunku należnego ofiarom, pamięć jest również lekcją docenienia wartości jakimi są pokój i wolność. Dziś, w obliczu tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą jest to szczególnie dobitne. Chcemy też, żeby ludzie pamiętali skąd wzięła się obecna nazwa dawnej ulicy Lgockiej – dziś 20 Straconych. Dlatego nie tylko składamy kwiaty i zapalamy symboliczne znicze w miejscach pamięci o wojennej tragedii, ale także staramy się edukować w tym zakresie młode pokolenie – podkreśla Radosław Kuś, wolbromski radny, pasjonat historii i kultury, inicjator wielu działań związanych z dbałością o lokalne dzieje i zabytki, który wraz z radnym Ireneuszem Mudyniem celebrował w tym roku pamięć pomordowanych w 79 rocznicę tej niemieckiej zbrodni.

Przypomnijmy zatem, co wydarzyło się tragicznego 26 stycznia 1944 r.:

Tego dnia granatowi policjanci przymusili kilku przypadkowych mieszkańców Wolbromia do wykopania dołu przy ul. Lgockiej. Wkrótce na to miejsce z więzienia przy ul. Montelupich w Krakowie przywieziono samochodem ciężarowym 20 mężczyzn – złapanych wcześniej przez nazistów przypadkowych ofiar, pochodzących głównie z okolic Wolbromia – ze Złożeńca, Wierzbicy, Sławniowa, Dobrej…, posądzonych o działalność „wywrotową” i nieposłuszeństwo okupantowi. Ofiary miały skrępowane ręce, a usta zakneblowane. Więźniów wyprowadzano z samochodu po dwóch. Niemieccy oprawcy ustawiali ich nad wcześniej przygotowanym dołem i zabijali strzałem w tył głowy. Zwłoki zrzucano do dołu, który następnie wyznaczeni mieszkańcy Wolbromia musieli zakopać. Egzekucja miała być „pokazem” siły i bezwzględności, zastraszającym polską ludność, aby nikt nie odważył się sprzeciwiać okupantowi.

Po zakończeniu działań wojennych odnaleziono większość rodzin, których bliscy mogli zostać zamordowani i pochowani w dole przy ul. Lgockiej 26 stycznia 1944 r. Powiadomiono ich o planowanej ekshumacji ofiar i 5 kwietnia 1945 r. przeprowadzono identyfikację. Według informacji, które udało się zdobyć pracownikom IPN,  zidentyfikowano 12 z 20 rozstrzelanych osób. Część ciał zabrali i pochowali w rodzinnych grobach bliscy, pozostałe, nierozpoznane ofiary złożono w drewniane trumny i przewieziono na lokalny cmentarz parafialny, gdzie dokonano godnego pochówku w zbiorowej mogile, w poświęconej ziemi. Na miejscu kaźni i pierwotnego grobu ofiar postawiono pomnik ku pamięci zamordowanych, a ul. Lgocka, przy której miało miejsce tragiczne wydarzenie, otrzymała nazwę 20 Straconych.

Dzięki dotacji z programu „Małopolska Pamięta” oraz środkom z budżetu Gminy Wolbrom w 2021 roku postawiony po wojnie stary, lastrykowy pomnik został zastąpiony nowym, symbolicznym monumentem autorstwa Piotra Karcza z Krzeszowic. Według zamysłu autorów nowej formy pomnika, ma on upamiętniać nie tylko zamordowanych w tym miejscu 20 Polaków, ale stać się symbolicznym miejscem pamięci o wszystkich cywilach zamordowanych w czasie II wojny światowej na terenie gminy Wolbrom i w najbliższej okolicy.






0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze