Tu na razie jest ściernisko, ale będzie… lądowisko

Wszystko wskazuje na to, że jesienią tego roku na terenie Nowego Szpitala w Olkuszu powstanie nowoczesne lądowisko dla helikopterów Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Minister zobowiązał wszystkie szpitale, które chcą ubiegać się o kontrakty dla Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych, do wyposażenia szpitali w lądowiska spełniające określone w rozporządzeniu normy. Ostateczny termin zakończenia inwestycji upływa z końcem 2016 roku. Jak poinformował nas zarząd olkuskiej lecznicy, prace związane z budową nowego lądowiska w naszym mieście powinny się zakończyć w końcówce tego roku.

– Koszt budowy szacujemy na około 2 mln zł. Środki mamy zabezpieczone w budżecie szpitala. Jeżeli pojawią się możliwości pozyskania środków ze źródeł zewnętrznych, np. z funduszy Unii Europejskiej, będziemy się starać o ich pozyskanie. Został już wyłoniony wykonawca lądowiska, którym będzie firma Qumak z Warszawy – tłumaczy Jadwiga Pięta, członek zarządu Nowego Szpitala w Olkuszu.

Lądowisko przy szpitalu w Olkuszu będzie w kształcie koła. Projekt zakłada wszystkie parametry określone w rozporządzeniu Ministra Zdrowia, m.in. będzie wyposażone w oświetlenie, które umożliwi śmigłowcom lądowanie w nocy. Lądowisko zostało zlokalizowane w rejonie byłej kotłowni i nieczynnej studni, wyniesione na wysokość około 1,80 m od istniejącego poziomu terenu. Lokalizacja ta wymaga m.in. wyburzenia komina, budynków gospodarczych, wybudowania budynku tlenowni z nowymi przyłączami tlenu medycznego, przeniesienia zbiornika tlenu. Na jego potrzeby zostanie przebudowana droga wewnętrzna na terenie szpitala. Zaprojektowana droga została poszerzona o zatokę dla samochodów dostarczających gazy medyczne i tlen. Przy drodze wewnętrznej, przebiegającej wzdłuż południowego ogrodzenia lądowiska, zaprojektowana zostanie zatoka parkingowa dla samochodów osobowych.  

Taka lokalizacja była jedyną możliwą, ale nie obyło się bez kłopotów. Ostateczne uzgodnienia poprzedziły bowiem burzliwe negocjacje między zarządem szpitala a zarządem powiatu olkuskiego. Kością niezgody była… studnia. Wybudowano ją kilka lat temu, prawdopodobnie nigdy z niej nie korzystano, a obecnie nie ma w niej wody. Teoretycznie jej likwidacja nie powinna stanowić zatem większego problemu. Innego zdania był jednak zarząd powiatu olkuskiego. Zażądał, aby wybudować alternatywną, nową studnię, jeśli obecna ma zostać zasypana. Na takie rozwiązanie przed budową lądowiska nie było czasu, a ponadto wiele osób poddawało w wątpliwość taką propozycję w okolicznościach, kiedy obecne ujęcie nie spełnia od dawna swojej roli. Wicestarosta broni jednak swojego stanowiska i podkreśla, że zarząd nie mógł się zgodzić na likwidację tej studni bez zobligowania zarządu szpitala do budowania nowej. – Budowa lądowiska wymagała wielu uzgodnień i na niektóre z nich zgodziliśmy się bez większej dyskusji. Wydaliśmy zgodę na wyburzenie kotłowni z wysokim kominem i wycięcie drzew. W tym drugim przypadku konieczna jest wycinka ich sporej ilości, ale rozumiemy, że takie są przepisy i bezpieczeństwo jest najważniejsze. Problematyczna była studnia. Została wybudowana kilka lat temu jako alternatywne źródło wody, do czego obligowały przepisy. Z publicznych środków wydano na ten cel 150 tys. zł. Uważaliśmy, że zgoda na likwidację tego ujęcia naraziłaby nas na zarzut naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Zaproponowaliśmy zarządowi szpitala trzy rozwiązania, z których wybrał jedno. Inwestor zobowiązał się odtworzyć studnię do połowy 2017 roku, pod rygorem kary – tłumaczy Paweł Piasny, wicestarosta olkuski.

A czy studnia, na którą wydano kiedyś 150 tys. zł, w której nie ma wody, więc nie spełnia swojej roli, nie jest naruszeniem przepisów i dyscypliny finansów? – Na pewno jest to kwestia wymagająca sprawdzenia i nie wykluczone, że kontrola tej inwestycji byłaby wskazana – podsumował Paweł Piasny.