LKS Kłos – AZS II Politechnika Kraków 3:1 (-15, 14, 19, 22)
Nieważne, jak zaczynają, ważne, jak kończą. Tak można opisać grę olkuskich siatkarzy z krakowską Politechniką. Emocji nie brakowało, zwłaszcza że do końca nie było wiadomo, czy zagrają Karkos i D. Socha. Po drugiej stronie siatki grał wychowanek Kłosa Jakub Muchajer, który napsuł sporo krwi kolegom z byłego klubu.
Rozpoczęło się niedobrze. Goście szybko objęli prowadzenie 6:2, a olkuszanie zdobywali pojedyncze punkty, wyraźnie nie mogąc poradzić sobie z przeciwnikiem.
Przegrali z kretesem do 15, krakowianie byli po prostu lepsi, a super- perfekcyjnym zawodnikiem był Muchajer.
W drugiej odsłonie role się odwróciły. To gospodarze od początku „przycisnęli” i na efekty nie trzeba było długo czekać. Kłos ma trzy punkty przewagi, która stale się powiększa. Widać, że olkuszanie tworzą zgrany zespół. Po świetnych atakach Szczepanika i Wolnego przyszedł czas na szczelne bloki. Na 16:9 piękny blok Prokocki – Wolny – D. Socha. Przewaga rośnie, a kolejne punkty to zasługa Prokockiego i D. Sochy. Miejscowi pozwolili gościom zdobyć zaledwie 14 punktów. Świetnie bronił Sowicki, a po rozegraniu Karkosa 25. punkt zdobył Prokocki.
Trzeci set to od początku gra punkt za punkt. Aż do stanu 14:14 żadnej z drużyn nie udało się osiągnąć wyraźnej przewagi. Świetna obrona Szczepanika, potem mocny atak Prokockiego i miejscowi prowadzą trzema punktami. Kolejne dwa punkty zdobywa D. Socha. Przyjezdni nie są w stanie odrobić różnicy. W końcówce seta w obronie popisuje się Wolny, a „kropkę nad i ” stawia w bardzo efektowny sposób Prokocki.
Czwarty set to wojna nerwów. Oba zespoły idą łeb w łeb, do stanu 8:8. Przewaga gospodarzy zaczyna się od obrony Karkosa. Mozolnie zdobywane punkty wzmagają emocje. Koniec tej odsłony meczu to pełna mobilizacja, zwłaszcza R. Sochy, który popisał się dwoma udanymi atakami i efektywnym blokiem z Wolnym. Olkuszanie wygrywają do 22, jak w poprzednich dwóch setach – po ataku Prokockiego.
– Pierwszy set to moja porażka, psułem piłki, dostałem żółtą kartkę i nie potrafiłem skonsolidować zespołu. Dobre przygotowanie zostało na uboczu, nie umieliśmy poradzić sobie z zagrywkami rywala, no i pokazać na boisku, że potrafimy grać. W drugim secie rozegrał się Prokocki, Sowicki podbijał praktycznie wszystkie piłki. Odrzuciliśmy rywala od siatki, zadziałał blok, a przeciwnicy sami oddawali punkty, bijąc w aut. Cieszy zaangażowanie. Zagraliśmy twardą, męską siatkówkę. Teraz przed nami trudny wyjazd do Bochni. Jedziemy po zwycięstwo, mam nadzieję, że sprawimy sobie prezent na święta – skomentował trener Kłosa Roman Socha.
Kłos zagrał w składzie: Karkos, Sowicki(Libero), Szczepanik, D.Socha, R. Socha, Wolny, Prokocki, Kowalczyk, Stach, Barczyk, Borowski.
Olkuszanom do końca rundy pozostały dwa mecze z zespołami ze ścisłej czołówki: Bochnią i Kęczaninem. Po zwycięstwie z Politechniką Kłos nadal zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, przed swoimi rywalami w najbliższych spotkaniach.
Zapraszamy od obejrzenia naszej fotorelacji.