Na kolejkę przed zakończeniem rundy jesiennej nadszedł moment, w którym olkuska piłka seniorska dosięgła dna. Chodzi o dno krakowskiej Klasy Okręgowej, będącej szóstym poziomem rozgrywkowym w Polsce. IKS spadł na ostatnie miejsce w tabeli po weekendowej porażce na boisku krakowskiej Clepardii. Z rodzimych drużyn znowu wygrał tylko Leśnik Gorenice, w małych derbach powiatu pewnie pokonując Przemszę Klucze.
CLEPARDIA Kraków – IKS Olkusz 2:1 (2:1)
Olkuszanie do Krakowa pojechali w sile zaledwie jedenastu zawodników, więc gdy około 25 minuty meczu kontuzji po zderzeniu z rywalem nabawił się młody Kajda, goście musieli sobie radzić w liczebnym osłabieniu. Do tego momentu ich sytuacja wyglądała naprawdę nieźle, bowiem mimo kłopotów kadrowych zespół Romana Madeja prowadził po golu Zyska. Dopiero po stracie obrońcy, IKS zgubił pewność w grze, a szybkie trafienie Mierzmy sprawiło, że Clepardia znowu uwierzyła w możliwość zwycięstwa. Krakowianie dopięli swego jeszcze przed przerwą, kiedy to wcześniej strzelający Mierzwa wcielił się rolę asystenta, a piłkę do siatki skierował Zdżyłowski. Po zmianie stron wynik już się nie zmienił, choć wyborną szansę na doprowadzenie do remisu miał Jedynak. Ostatecznie najskuteczniejszy piłkarz IKS-u przegrał indywidualny pojedynek z miejscowym bramkarzem, a gdy z boiska za czerwoną kartkę wyleciał Zysk, stało się jasne, że goście z Prądnika wyjadą z niczym. Patrząc na sytuację olkuszan, to gorzej być już chyba nie może…
ANTRANS Leśnik Gorenice – PRZEMSZA Klucze 5:2 (2:0)
– Byliśmy zdecydowanie lepsi i zasłużenie sięgnęliśmy po trzy punkty. W końcu znaleźliśmy receptę na naszą główną bolączkę, czyli brak skuteczności – mówi prezes Leśnika Piotr Ziarnik. Rzeczywiście goreniczanie w prestiżowym meczu wysoko pokonali Przemszę, a ich zwycięstwo mogło być jeszcze bardziej okazałe. Wszystko przez to, że w samej końcówce rzutu karnego nie wykorzystał Szymczyk. Ale nawet ta zmarnowana okazja nie jest w stanie przyćmić ogólnego dobrego wrażenia, jakie pozostawili po sobie zawodnicy Jarosława Raka. Pierwszy do siatki Klucz trafił Kozak, a przed upływem 30. min za sprawą Cudejki, gospodarze prowadzili już różnicą dwóch goli. Mały zryw gości po przerwie pozwolił im najpierw złapać kontakt – trafienie Stacha, a chwilę później nawet remisować – bramka G. Majcherkiewicza. Nieco zaspani na początku drugiej części gracze Leśnika poczuli, że komplet punktów wymyka im się rąk, dlatego wrzucili „piąty bieg”. Prowadzenie dla miejscowych odzyskał Baran, na a na kwadrans przed końcem gola na 4:2 zdobył Kozak. Gdy w następnej akcji Muchę pokonał Kurkowski, już chyba nikt z oglądających ten mecz nie wątpił, kto po ostatnim gwizdku będzie miał powody do radości.
WIECZYSTA Kraków – PILICZANKA Pilica 1:0 (0:0)
„Złota” bramka Fromonta z początku drugiej połowy zapewniła Wieczystej dopiero drugie tej jesieni zwycięstwo i zarazem ucieczkę z ostatniego miejsca w tabeli. Teraz tę mało zaszczytną pozycję zajmuje IKS Olkusz. Bramki w tym spotkaniu padły dwie, jednak tylko ta zdobyta przez gospodarzy w zamieszaniu podbramkowym została uznana. Do siatki po rzucie wolnym trafili także piliczanie, ale akurat ich gol został anulowany. Dużo więcej niż bramek było kartek – aż osiem żółtych.
SŁOMNICZANKA Słomniki – TRZY Korony Żarnowiec 3:1 (0:1)
Beniaminek z Żarnowca nie wykorzystał szansy na znaczny awans w tabeli. Trzy Korony po pierwszych trzech kwadransach prowadziły w Słomnikach (gol G. Jarosa), a mimo to komplet punktów został u gospodarzy. Zasługa w tym głównie aktywnego Krawca, który po najpierw wyrównał, a później wypracował bramkę Waśniowskiemu, któremu z kilku metrów pozostało tylko dopełnić formalności. Wynik podreperował jeszcze P. Ciałowicz, celnie przymierzając z rzutu wolnego. Zwycięstwo słomniczan sprawiło, że w ligowej tabeli wyprzedzili ekipę z Olkusza.