Już po raz dwunasty Zamek w Rabsztynie opanowali naśladowcy średniowiecznych wojów. Turniej Rycerski na Kruczą Skałę przywiódł nie tylko bractwa ze swoimi bohaterami, ale także liczną publiczność. Nie zabrakło widowiskowych pojedynków, atrakcyjnych pokazów i oczywiście wieczornej bitwy o zamek.
Mimo iż przez całą sobotę z nieba lał się niemiłosierny żar, nikt w wiosce powstałej pod warownią nie oszczędzał się. Turniej tradycyjnie rozpoczął przemarsz przybyłych do Rabsztyna bractw. Rycerzy z towarzyszącymi im damami w imieniu organizatorów powitała m.in. Bożena Krok, wiceburmistrz Olkusza.
Oficjalnemu otwarciu rycerskich zmagań towarzyszyła salwa honorowa. Z broni czarnoprochowej postrzelać mógł właściwie każdy i chętnych rzeczywiście nie brakowało. Z czasem hakownice, karabiny skałkowe i armaty ucichły. To znak, że można było przystąpić do pierwszych pojedynków. Zaczęli je najmłodsi szermierze, bo trzeba wiedzieć, że w tegorocznym turnieju postawiono na większy kontakt z publicznością. Dla najmłodszych przygotowano rywalizację na piankowe miecze. Najlepiej w zmaganiach poradził sobie Kamil Rostek, ale zasłużone gratulacje za waleczną postawę odebrali też Antoni Reroń i Jeremi Kurbiel.
Po zmaganiach dzielnych uczniów, nadszedł czas na profesjonalistów. Walczono na tarcze i miecze, a postawa rycerzy wzbudzała szacunek, przede wszystkim dlatego, że upał był nie do zniesienia, a mimo to wojowie do rywalizacji wkładali wszystkie swoje siły. Ciężkie zbroje, a pod nimi temperatura sięgająca nawet 60 stopni, ale poradzili sobie. Chwała im!
Gdy rycerze walczyli o uznanie w środowisku, wioskę opanowali turyści. Właśnie z myślą o nich przygotowano grę terenową. Strzelano z łuku, rzucano włócznią, a najmłodsi władali mieczem przecinając ziemniaka, skakali przez linową drabinę i łowili ryby, uczyli się średniowiecznych tańców oraz sprawdzali swoją pamięć w rycerskim memory i znajomość historycznych dat i wydarzeń w namiocie wiedzy.
– Od lat chętnie pojawiamy się w Rabsztynie. To niezapomniany powrót do korzeni tego miejsca i niesamowita frajda dla dzieciaków, które mogą tutaj poczuć się jak prawdziwi bohaterowie – mówił Jarosław Mendel, który na turniej już po raz trzeci przyjechał z całą rodziną.
Cała jego familia wzięła też udział w kolejnym punkcie turnieju, jakim była nauka tańców dawnych. Na pierwszy rzut oka proste układy okazały się jednak wyjątkowo wymagające. Amatorów średniowiecznych pląsów nie brakowało. Jeszcze większą publiczność przyciągnął pokaz sokolniczy. Uczestnicy turnieju poznali sowę płomykówkę, puchacza, pustułkę czy jastrzębia.
Następnie przyszedł czas na kolejne emocje związane z walką wręcz. Tym razem naprzeciwko siebie stanęły całe rycerskie drużyny. Reguły były proste. Jeśli komplet wojów danego bractwa znalazł się w parterze – przegrywał. Jeśli już o porażkach mowa, to mimo kolejnych chęci i tym razem najeźdźcom nie udało się opanować rabsztyńskiej warowni. Wieczorny szturm na zamek połączony ze spaleniem wioski mimo początkowych sukcesów okazał się bezskuteczny. Obrońcy Kruczej Skały do spółki z artylerzystami pokonali napastników i przez kolejny rok będą mogli w spokoju władać warownią. Chwała im!
Na zakończenie dnia, a tuż przed burzą publiczność obejrzała widowiskowe fireshow. Pokaz ogniowy został urozmaicony efektami pirotechnicznymi i racami. A później nad zamkiem rozpętała się burza, choć w niedzielę chmury nad zamkiem nie splatały już figla.
Zamkową Niedzielę rozpocęła Msza św. odprawiona na dziedzicu obiektu, a sprawowana przez ks. Marka Bigaja z parafii pw. św. Andrzeja Apostoła. Później na turystów czekali animatorzy z grupy teatralnej Glutaminian Sodu, którzy cieszyli swoją obecnością przede wszystkim najmłodszych zwiedzających. Dzieci miały możliwość nauki chodzenia po linie i na szczudłach, wzięły udział w zawodach przeciągania liny i skakali w gumę. Był też twister oraz wzorem poprzedniego dnia – stoiska przygotowane przez okoliczne Koła Gospodyń Wiejskich z lokalnymi przysmakami, a także mobile punkty informacji turystycznej i z Stowarzyszenia Zamek Rabsztyn. Dla turystów przygotowano konkurs wiedzy, a za poprawne odpowiedzi wręczano okolicznościowe upominki. Najlepsi mogli własnoręcznie wybić sobie trojaka. Oczywiście nie mogło również zabraknąć wystawy malarskiej oraz zwiedzania średniowiecznej warowni, a to wszystko przy obecności dużej części rycerzy, którzy po sobotnich walkach odpoczywali jeszcze w wiosce.
– Dziękujemy za obecność i niezapomniane wrażenia. Zamek w Rabsztynie zasługuje na wyjątkowe wydarzenia, dlatego już teraz zapraszamy na przyszły rok i kolejne spotkanie ze średniowiecznym klimatem – mówi Beata Soboń, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Olkuszu.
XII Turniej Rycerski na zamku w Rabsztynie, pod patronatem Romana Piaśnika – Burmistrza Miasta i Gminy Olkusz, zorganizowany został przez MOK w Olkuszu, Bractwo Rycerskie „Kruk” Starostwa Rabsztyńskiego i Stowarzyszenie Zamek Rabsztyn.
W imprezie tej udział wzięli: Chorągiew Żywiecka, Bractwo Rycerskie Zamku Chęciny, Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej, Krakowskie Bractwo Grodzkie, Niepołomickie Bractwo Rycerskie, Rycerze Grobu Bożego z Żywca, Cortez, Łódzka Akademia Fechtunku, Bytomskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej „Leo Corde”, Stowarzyszenie Chorągiew Rycerska Księstwa Siewierskiego oraz Bractwo Rycerskie „Kruk” Starostwa Rabsztyńskiego.
Sponsorzy: Lasy Państwowe – Nadleśnictwo Olkusz, Pracownia Kowalstwa Artystycznego Jacka Włodarczyka, F.H. Apolinary Ćwięczek.
{joomplu:61356}{joomplu:61388}{joomplu:61287}
Na moście zawsze jest tłoczno (patrz wiadukt na 29 listopada), a inne walki były rozciągnięte (w odróżnieniu od ruchu na ulicach w centrum Olkusza), nie przesadzajmy.
Nie to żebym hejtował, ale po raz kolejny „bitwa” to zwykła naparzanka w tłumie. Może by pomyśleć o jakiejś choreografii i rozciągnięciu pola walki? A nie kupą po moście.
[quote name=”kierownica”]Do p Starosty.Samochody prywatne utrudniają wyjazd z Parkowej,z Korczaka drzewa.[/quote]
Tak jest, 😆 Starosto : samochody znacjonalizować a drzewa wyciąć !!! 😆 😆 😆
Do p Starosty.Samochody prywatne utrudniają wyjazd z Parkowej,z Korczaka drzewa.
Dobre pytanie, i dodam drugie: kto zaniedbał sprawę? Miasto nie wnioskowało albo ZKG odmówiło, może jedni i drudzy zapomnieli? Chociaż ja zrobiłem sobie spacer, 20 minut, dla zdrowia, poprawia nastrój i kondycję, polecam! Widziałem też innych chodziarzy.
dlaczego nie było transportu publicznego z osiedli pod zamek Rabsztyn może to była impreza dla swoich Jan z osiedla młodych