Taki okaz wyrósł u mnie w ogrodzie, w Gorenicach. Obecny rok jest dość przyjazny dla żółtych pióropuszy, ale żeby aż tak wysoko…to dość niezwykłe. Nie należę do facetów o niskim wzroście, dlatego patrzenie na kogoś wyższego wprawia mnie w zakłopotanie. Tym bardziej gdy jest to kobieta, jak właśnie ten słonecznik, tzn…. pani słonecznikowa. Skąd wiem, że to pani? Trzeba wiedzieć, pod który liść zerknąć, to po pierwsze, a po drugie, zwróćcie Państwo uwagę na zdecydowanie kobiecą pozę przyjętą przez naszą olbrzymkę. Niby uległa, nawet zawstydzona, głowa odchylona w lekkim skłonie, wydaje się, że to chodzące, tfu, rosnące uosobienie spokoju. A jak to łapę trzyma na mojej głowie! Jak drugą balansuje w okolicy podbródka! A każe się przytulać i obłapiać w pół. No cóż, samo życie, dla zgłębienia tematu zapraszam Państwa na dożynki powiatowo-gminne, które odbędą się 13 września br. w Gorenicach. Tam zostanie wygłoszony wykład pt. „Wpływ ogrodnika na płeć słonecznika”.
Na koniec powiem Państwu na ucho, tylko nie powtarzajcie, dożynki zapowiadają się fantastycznie.
Jacek Majcherkiewicz