24 – osobowa reprezentacja gimnastycznego klubu z belgijskiego De Panne zawitała 25 lipca do Olkusza. Akrobatyczna młodzież z Belgii na zaproszenie olkuskiej Nadziei, w naszym mieście pojawiła się już po raz trzeci. Przyjazd był możliwy dzięki klubowej współpracy, jaką prowadzi Zdzisław Gregorski. Obok belgijskich znajomości, olkuscy gimnastycy mogą również liczyć na sportowe wymiany z rówieśnikami z ukraińskiej Winnicy. W planach jest również odnowienie współpracy z klubami we Francji, Niemczech, a nawet w Szanghaju.
Młodzi Belgowie z kadrą trenerską zjechali do Olkusza na dziesięć dni. Pobyt opłacają sobie sami, ale takie reguły obowiązują zawsze. Celem wizyty są wspólne treningi dzieci oraz integracja środowiska akrobatycznego. W poniedziałek w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji odbyło się oficjalne powitanie gości, w którym udział wzięli przedstawiciele władzy lokalnej. Na czas trwania wymiany, w hali zawisła belgijska flaga. – Jest to już trzecia kolejna wizyta naszych przyjaciół. Oczywiście, w ramach rewanżu i my wybierzemy się w małą podróż. Ale to za jakiś czas. Teraz przed nami obóz przygotowawczy we Władysławowie, na którym oprócz treningów dzieci i młodzież będą miały okazję wypocząć po długim i męczącym sezonie – mówi główny twórca akrobatycznych sukcesów w Olkuszu, Zdzisław Gregorski. Wyjazd na drugi koniec Polski dopiero w ostatnim tygodniu sierpnia, a do tego czasu podopieczni Jacka Czerniaka i małżeństwa Gregorskich trenować będą tutaj na miejscu. 3 sierpnia pożegnają belgijskich rówieśników i rozpoczną przygotowania ukierunkowane pod starty w nadchodzącym sezonie. Oprócz kwestii sportowych Nadzieja chce zadbać również o względy organizacyjne. Stąd pomysł aby odnowić utracone niegdyś kontakty z klubami z innych państw. – Niemcy i Francja, to zadanie nie wydaje się trudne. Nieco więcej problemów jest z kontaktami w Chinach, ale może i Azję uda nam się wkrótce odwiedzić – żyje nadzieją Gregorski. Trener i zarazem prezes klubu ma nadzieję, że w Olkuszu wreszcie uda się stworzyć może nie całą szkołę, ale przynajmniej kilka klas sportowych specjalizujących się w kilku dyscyplinach, w tym oczywiście w jego ukochanej akrobatyce. – Powtórzę po raz kolejny, że Olkusz zasłużył sobie na sportowców z prawdziwego zdarzenia. Mamy mnóstwo talentów i sporo możliwości rozwoju. Potrzeba tylko dobrej woli – zaznacza Gregorski. O fenomenie olkuskiej akrobatyki świadczyć mogą choćby liczne tytuły mistrzowskie wspomnianego już wcześniej Jacka Czerniaka, czy dużo młodszych ale równie utalentowanych Jakuba Szycowskiego i Dawida Króla, którzy na czerwcowych Mistrzostwa Polski Juniorów Młodszych w Warszawie właśnie w takiej kolejności zajęli dwa pierwsze miejsca na podium w konkurencji skoków akrobatycznych mężczyzn w klasie II. – Ci chłopcy już w tym momencie przeskoczyli polską czołówką o kilka poziomów. Rokowania na przyszłość są dobre, oby tylko potrafili wykorzystać swoją szansę – kończy Zdzisław Gregorski. Może i Miasto powinno zobaczyć swoja szansę na promocję w akrobatyce? Bo chociażby z piłką nożną o promocję w regionie może być ciężko…