LKS Kłos Olkusz – Grunwald Chełmek 3:0 (18, 10, 20)
W spotkaniu z Grunwaldem Chełmek, olkuscy siatkarze pokazali, że nie za darmo noszą żółtą koszulkę lidera. Do przyjazdu do Olkusza zawodnicy Chełmka legitymowali się kompletem zwycięstw. Podobnie jak w ubiegłym sezonie, musieli uznać wyższość „Kłosa”.
Początek spotkania należał do przyjezdnych. „Kłos” popełniał błędy, na których korzystali zawodnicy Grunwaldu. Olkuszanie wzięli się jednak do roboty: po pojedynczym bloku Karkosa było już 10:11, remis to zasługa błędu gości, a gospodarze uzyskali prowadzenie po ataku Bartnika (12:11). Od tej pory przewaga miejscowych stopniowo rosła, głównie dzięki skuteczności D. Sochy, Bartnika i Chachulskiego. Z dobrej strony pokazał się tez nowy nabytek – Damian Parkitny. Przy stanie 21:16 goście zaczęli się mylić. Końcówka tego seta należała do Parkitnego i Chachulskiego. „kropkę nad i” postawił Adamaszek z Chełmka, który podarował gospodarzom 25 punkt zagrywając w siatkę.
W drugim secie goście niewiele mieli do powiedzenia. Olkuszanie za to sprawdzali się na każdym polu. Mocne ataki Bartnika i Parkitnego, do tego szczelne bloki Kotasa i Karkosa – i „Kłos” prowadził już 7:3. Dwukrotny as serwisowy Chachulskiego zwiększył przewagę do sześciu punktów. Goście próbowali przełamać złą passę, ale olkuszanie byli nie do zatrzymania. Przy stanie 20:9 po zagrywce Bartnika goście się pogubili. Kolejne punkty to zasługa świetnej obrony Kotasa i Chachulskiego oraz ataku Parkitnego. Konsekwentna gra miejscowych sprawiła, ze togo seta wygrali do 10.
Trzecia odsłona meczu to od początku wyraźna dominacja miejscowych. Skuteczne ataki, m. in. Bartnika, dały „Kłosowi” pięciopunktową przewagę. Pierwszy punkt dla gości wywalczył Sarna (5:1). Olkuszanie pokazali, że i tę odsłonę meczu chcą wyraźnie wygrać. Chachulski, bartnik i Zioło byli bezbłędni w ataku. Sporo krwi napsuł gościom również Parkitny. Grunwald dwukrotnie się pomylił, do stanu 17:8 doprowadził D. Socha i to kolejny raz wybiło z rytmu gości. Po ataku Parkitnego przewaga wynosiła już 11 punktów (21:10). Tego meczu nie można już było przegrać, ale „Kłos” częściowo roztrwonił znaczna różnicę punktową. Zepsutych kilka zagrywek, ataki w aut i punkty zdobyte przez Romańskiego i Sarnę doprowadziły do stanu 24:17. Adamaszek i Ghantous wywalczyli blokiem 18 punkt, a dwa kolejne Chełmkowi oddali olkuszanie. Przy stanie 24:20 celnie zaatakował D. Socha i „Kłos” mógł świętować kolejne zwycięstwo bez starty seta.
-Początek spotkania to siedem naszych błędów, po których oddawaliśmy punkty Chełmkowi. Na szczęście potem wszystko wróciło do normy. Zdeklasowaliśmy rywala, który do tej pory odnosił same zwycięstwa. Udowodniliśmy, ze trzeba się z nami liczyć. Końcówka meczu pokazała, ze nie wolno odpuszczać do ostatniej piłki i należy konsekwentnie grać do końca – tak spotkanie z Grunwaldem podsumował olkuski trener Roman Socha.
Kolejny mecz „Kłos” rozegra na wyjeździe w Laskowej.
Kłos: Kotas, Kowalczyk, Szczepanik, D. Socha, Chachulski, Karkos, R. Socha, Zioło, Bartnik, Sowicki, Parkitny, Stach.
Grunwald: Ghantous, Rejdych, Słysz, Sarna, Adamaszek, Rzędzicki, Janczyk, Romański, Wabik.