aa poroniec przeboj

PORONIEC Poronin – PRZEBÓJ Wolbrom 3:5 (1:4)

Osiem bramek, zmarnowany rzut karny, czerwona kartka i nagłe zwroty akcji – to wszystko w weekend wydarzyło się tuż pod Wielką Krokwią w Zakopanem. I nie chodzi tutaj bynajmniej o najpopularniejsze w tamtym regionie skoki narciarskie, a o piłkę nożną i inaugurację rozgrywek małopolsko – świętokrzyskiej III ligi. Przebój na Podhale jechał z pewnymi obawami, bo i beniaminek z Poronina dysponuje budżetem niemal kosmicznym jak na warunki tej klasy rozgrywkowej. Na całe szczęście pieniądze nie grają…

Na szczęście, bo gdyby grały, to pewnie Poroniec nie miałby problemów z pokonaniem Przeboju, liczącego każdą złotówkę dwa razy. Kasa kasą, ale umiejętności to już nieco inna kwestia. Minął kwadrans, a kibice zgromadzeni na trybunach stadionu Centralnego Ośrodka Sportu (obiekt w Poroninie nie spełnia wymogów licencyjnych) przecierali oczy ze zdumienia. Ich ulubieńcy przegrywali już 0:3. Najpierw Masiuda tak wycofał piłkę do wbiegającego w pole karne Majcherczyka, że temu pozostało tylko celnie przymierzyć. W 9. min na 2:0 dla wolbromian podwyższył Piszczek, a gdy gola numer trzy dołożył ponownie Majcherczyk, wydawało się, że gospodarze bardzo boleśnie odczują swój debiutancki występ w III lidze. Wszystko jakby za sprawą czarodziejskiej różdżki zmieniło się w 35. min, kiedy po faulu w polu karnym na Waksmudzkim, drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Kiczyński. Poszkodowany sam wymierzył sprawiedliwość i choć jeszcze przed przerwą Jarosz odzyskał trzybramkową zaliczkę dla gości, to po zmianie stron na boisku rozgrywał się już niezły thriller.

Przebój grający w liczebnym osłabieniu szybko dał się zepchnąć do defensywy. Nie minęła 60. min gry, a górale „złapali kontakt” za sprawą świetnego uderzenia z dystansu Bartosa. W 77. min po raz drugi w tym dniu piłkę na 11. metrze ustawił sobie Waksumdzki, jednak o tej próbie napastnik miejscowych powinien jak najszybciej zapomnieć. Zamiast oklasków z trzeciej bramki, dało się usłyszeć jedynie głośny jęk zawodu. Futbolówka zamiast do siatki, poszybowała wysoko nad poprzeczką. Co się odwlecze, to nie uciecze. Ku swojej wielkiej radości, jakby na odbudowanie nadszarpniętego wizerunku, zza pola karnego mocno i precyzyjnie przymierzył antybohater sprzed chwili – Waksmudzki. Piłkarze i działacze Przeboju zadrżeli także kilka minut później, bowiem do remisu zabrakło kilku centymetrów – Drąg ostemplował słupek. Później napięcie już opadło, a to dzięki Piszczkowi, który czubkiem buta uprzedził interweniującego bramkarza Porońca. Piłka leniwie, zupełnie inaczej niż dotychczas wpadła do siatki. To był cios, po którym nawet górale nie byli już w stanie się podnieść.

Trudno wyrokować ile siwych włosów po tym meczu pojawi się na głowie trenera wolbromian Macieja Antkiewicza. Można jednak przypuszczać, że z pewnością kilka. Podobnie ma się sprawa ze zdrowiem prezesa Kondziołki i pozostałych członków klubowego zarządu, którzy licznie zjawili się w sercu Podhala. Najważniejsze jednak, że mimo iście zbójnickich przygód, Przebój na Leśną wrócił z kompletem punktów.

Wolbromska „Lokomotywa” udanie rozpoczęła walkę o ligowe punkty w stawce III-ligowców. Jaka będzie ta liga i jak w niej odnajdzie się zespół trenera Antkiewicza czas pokaże. Może (choć wcale nie musi) być różnie, a to z prostej przyczyny. Po zakończeniu ubiegłych rozgrywek, w kadrze KSP doszło do sporych roszad. Z drużyną rozstali się m.in. Maciej Palczewski (zakończył karierę), Szymon Kiwacki (Halniak Maków Podhalański), Dawid Dynarek (Soła Oświęcim) czy Tomasz Wdowik (Spójnia Osiek). Luki powstałe po odejściu tych podstawowych w rundzie wiosennej zawodników postarają się zapełnić nieco młodsi, choć jak pokazało boisko wcale nie gorsi piłkarsko: Łukasz Jurkowski i Maciej Balawender z Puszczy Niepołomice, Marek Masiuda z Dalinu Myślenice, czy wracający do Wolbromia po półrocznym epizodzie w Nowym Wiśniczu Karol Półtorak.

Przed Przebojem kolejne ciężkie boje, najbliższe dwa przed własną publicznością. Już w środę na Leśną przyjedzie Popraw Muszyna, a w sobotę pod tym samym adresem zamelduje się Łysica Bodzentyn.

Fot. Paweł Filus / Przebój Wolbrom

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze