Jeden cel podróży, różne ceny biletów

Jadąc z Olkusza do Wolbromia z przewoźnikiem JKA-Bus od 1 października br. jedni pasażerowie za jednorazowy przejazd na tej trasie płacą 4,50 zł, a inni 6,50 zł. Różne ceny biletów dotyczą również przystanków po drodze. Drożej płacą osoby jeżdżące busami przez Klucze, niż ci jadący przez Pazurek. Dlaczego?

Od chwili wprowadzenia podwyżek w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony z pretensjami od pasażerów korzystających z usług firmy JKA-Bus. Pasażerowie żalą się, że za przejazd na trasie kilku kilometrów z Jaroszowca do Krzywopłot zmuszeni są płacić 4 zł, czyli o złotówkę więcej niż dotychczas. W skali miesiąca podwyżka jest odczuwalna. Ci, którzy jeżdżą tam i z powrotem bez biletu miesięcznego muszą teraz zapłacić 50, a nawet 60 zł więcej. – Dla mnie to naprawdę dużo. 4 zł za trzy przystanki to przecież rozbój w biały dzień – narzeka pasażerka, która chciała zachować anonimowość.

– Przez wiele miesięcy walczyłem z powiatowym wydziałem drogowym o zniesienie opłat za zatrzymywanie się na przystankach przy drogach powiatowych. Niestety nieskutecznie. Mimo odwołań zmuszony byłem zapłacić do kasy powiatu 15 tysięcy złotych. Dodatkowo w ostatnim czasie o ponad 40% wzrosły opłaty za ubezpieczenia komunikacyjne. Nie chcę nawet dodawać, że ceny paliw systematycznie też wzrastają o kilka groszy – przekonuje Artur Kordaszewski, właściciel firmy JKA-Bus. – Stąd te podwyżki. Chcę też nadmienić, że dystans, jaki pokonują kierowcy z Olkusza do Wolbromia, jest zróżnicowany. Kursy przez Klucze wynoszą 45 km, a te przez Pazurek 25 km. To prawie o połowę dłuższa trasa – dodaje przewoźnik rozpoznawalny również ze świadczenia usług na liniach Olkusz – Kraków, czy Olkusz – Żarnowiec.

Ponadto pasażerowie głośno domagają się przywrócenia na linii Olkusz – Wolbrom przez Klucze, Jaroszowiec, Cieślin, Bydlin, Krzywopłoty, Załęże i Zabagnie wieczornego kursu. Mowa tutaj o busie odjeżdżającym spod szpitala o godz. 20.45. Decyzją właściciela został on zawieszony do odwołania. Powód? Nierentowność. – Zdarzało się, że tym kursem jeździł sam kierowca – przekonuje Artur Kordaszewski. Tym sposobem jeśli ktoś w tygodniu wieczorem chce się dostać do jednej z miejscowości obsługiwanych przez tę linię, ma do wyboru dwie możliwości – 19.10 bądź 22.10.

Na drugiej linii Olkusz – Wolbrom, tej przez Pazurek i Gołaczewy ceny biletów, jak i rozkład jazdy nie uległy zmianom. – Na tej trasie nie muszę wnosić opłat za korzystanie z przystanków, bowiem jeździmy jedynie po drodze wojewódzkiej – zaznacza właściciel firmy JKA-Bus. Na obu tych liniach można nabyć bilet miesięczny, który nieco obniży koszta związane z podróżą. To prawdziwy rarytas mając na uwadze brak takich biletów na trasie do Krakowa.

Październikowa podwyżka cen biletów dotknęła również pasażerów korzystających z busów do Żarnowca przez Kąpiele Wielkie (średnio o złotówkę), natomiast kursy do Żarnowca przez m.in. Zarzecze zostały całkowicie zlikwidowane. Powody są identyczne jak te w przypadku busów na Wolbrom – obowiązek płacenia za przystanki oraz nierentowność linii.

– Co my mamy teraz zrobić? – pytają pasażerowie. – Dla wielu z nas korzystanie z usług pana Kordaszewskiego to jedyna szansa na dostanie się do miejsca pracy – dodają rozżaleni klienci przewoźnika. – Proponuję dogadać się między sobą i wnieść oficjalną prośbę do samorządowców o wsparcie w utrzymaniu linii. Próbowałem nie raz i nie dwa razy. Nigdy nikt nie chciał pomóc – przyznaje Artur Kordaszewski. – Nie będę przecież wiecznie dokładał do interesu – kończy właściciel firmy JKA-Bus, który po rezygnacji konkurencji, stał się monopolistą w świadczeniu usług transportowych na ww. trasach.