Olkusz

Juniorki SPR Olkusz rozpoczęły rundę rewanżową w Lidze Małopolskiej. Pierwszym rywalem podopiecznych Moniki Pastwy były szczypiornistki Pałacu Młodzieży Tarnów, a emocjami towarzyszącymi temu spotkaniu można by spokojnie obdzielić kilka innych meczów o stawkę. Po regulaminowym czasie gry na parkiecie obowiązywał wynik 34:34, a więc o drugim punkcie dla którejś z ekip miały zadecydować rzuty karne. Próbę nerwów lepiej wytrzymały olkuszanki i to one koniec końców cieszyły się ze „zwycięskiego remisu”.

W obecnym sezonie walka o szczyt wojewódzkiej tabeli jest niezwykle zacięta, a u progu krótkiej drugiej rundy ligowych zmagań, w grze o mistrza pozostają trzy zespoły: Kusy Kraków, Pałac Młodzieży Tarnów oraz Młode Lwice. Z tej trójki jak na razie „każdy wygrał z każdym”, więc rewanżowe potyczki mają niebagatelne znaczenie dla całej trójki. Olkuszanki na inaugurację sezonu wygrały w Tarnowie wysoko 34:21, ale później uległy w Krakowie Kusemu, natomiast Pałac Młodzieży zebrał się w sobie po porażce z SPR-em i na własnym parkiecie ograł Kusego.

Jakby zamieszanie było małe, to w minioną niedzielę przy Wiejskiej 1a byliśmy świadkami kolejnego spektaklu, który śmiało można nazwać handallowym rollercoasterem. A to dlatego, że wszyscy Ci, którzy śledzili na żywo to spotkanie mogli poczuć się jak na dobrej karuzeli, z dużą częstotliwością wahań nastrojów. Dla tych, którzy natomiast nie mieli przyjemności obejrzenia meczu na własne oczy, spieszymy z relacją.

Pierwsze dziesięć minut bardzo wyrównane, zakończone remisem 5:5. Wynik po stronie Młodych Lwic otworzyła Nikola Sołościuk, a rzucanie na wstępie swoją drugą bramką zakończyła najaktywniejsza w ofensywie po stronie gości Aleksandra Leśniak. Premierowy kwadrans zamknęliśmy skromnym prowadzeniem olkuszanek 9:8, w czym zasługa głównie przebojowej Wiktorii Kozyry. Im bliżej było przerwy, tym przewaga miejscowych rosła. Po 20 minutach i golu Sołościuk SPR miał w zapasie cztery trafienia (13:9), a po kolejnych pięciu minutach i następnej bramce Kozyry już pięć (16:11). Tarnowianki nieco zbite z tropu do końca pierwszej połowy nie znalazły już recepty na gospodynie, więc po wznowieniu miały co odrabiać.

Cztery bramki różnicy po dwóch kwadransach (18:14), tarnowiankom udało się zniwelować dziesięć minut po zmianie stron. Po bramce Martyny Adamczyk na 23:23, wszystko niejako zaczęło się od nowa. Przyjezdne ewidentnie złapały wiatr w żagle, z czego zrobiły użytek, po bramkach sióstr Leśniak – Oli i Julii obejmując prowadzenie 28:26. W tym momencie Młode Lwice posługując się bokserską nomenklaturą zaliczyły pierwszy „knockdown”, niedługo później ponownie „leżały na deskach”, kiedy przegrywały jeszcze wyraźniej 29:33, a mimo to wielkim sercem potrafiły wrócić do gry o zwycięstwo!

W 53. minucie, kiedy olkuszanki traciły już do rywalek cztery gole, sporo było przesłanek, że to może być smutny niedzielny wieczór… Ale taki nie był! Wiktoria Kozyra trafiła z rzutu karnego, Nikola Sidor z koła, a następnie skuteczne próby zanotowały Anna Marszałek z Wiktorią Fiołną i z przewagi Pałacu Młodzieży nie pozostało już nic – 33:33! Dzięki trafieniu Oli Leśniak tarnowianki ponownie były bliższe triumfu, ale wtedy kolejną ważną bramkę rzuciła Nikola Sidor – znowu remis, tym razem końcowy po 34. Gol obrotowej Młodych Lwic nie był jednak ostatnim akcentem drugiej połowy, bo do końcowej syreny pozostawało jeszcze ponad sześćdziesiąt sekund. Piłkę miały tarnowianki – straciły ją, ale i gospodynie nie znalazły sposobu na zamknięcie tego meczu w regulaminowym czasie gry. Finalnie sędziowie zarządzili rzuty karne, w których oczywiście nie mogło być inaczej – emocje sięgały zenitu.

Próby z siódmego metra rozpoczęły przyjezdne, wśród których do siatki Olkusza trafiły Czapla z A. Leśniak. Podopieczne trenerki Pastwy odpowiedziały bramkami Kozyry i Sołościuk. Pierwsza pomyłka nastąpiła w trzeciej kolejce, kiedy to rzut Janas odbiła Oliwia Woszczek. Miejscowe nie wykorzystały szansy na objęcie prowadzenia po chybionym rzucie Petlic. Dwie nieudane próby oba zespoły zaliczyły także w ostatniej, piątej kolejce, więc przy stanie 3:3 trzeba było rozpocząć nową serię, teraz już do pierwszego błędu. Tym razem jako pierwsze do piłki podeszły olkuszanki i najbardziej doświadczone z nich Kozyra z Sołościuk. Obie solidarnie trafiły do bramki przeciwniczek. Wśród tarnowianek z celnością było już słabiej. O ile Czapla wykonała swoje zadanie bez zarzutu, o tyle próbę A. Leśniak na poprzeczkę zbiła Woszczek, która chwilę później utonęła w objęciach swoich koleżanek, by wspólnie świętować „zwycięski remis”.

Dzięki wygranym rzutom karnym olkuszanki zdobyły dwa punkty, natomiast tarnowianki zabrały do domów jedno oczko. Ale jak to często bywa… „gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”, a dokładniej skorzystał Kusy, który dzięki wygranej 30:24 z Koroną Handball Kielce objął prowadzenie w tabeli.

SPR Olkusz

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze