Powiat

Komitety wyborcze miały 30 dni od dnia wyborów na usunięcie materiałów agitacyjnych rozwieszanych w przestrzeni publicznej: zgodnie z przepisami, za niedopełnienie tego obowiązku grozi kara grzywny. Niedawno wpłynęła do nas interwencja dotycząca plakatów posła Jacka Osucha, które nadal wiszą na miejskich latarniach.

„Piszę do Państwa w sprawie podjęcia interwencji oraz możliwości otrzymania odpowiedzi odnośnie zalegających plakatów wyborczych. Jak wiadomo sztaby wyborcze mają 30 dni na postrzeganie ulic. Niestety powtórzył się scenariusz sprzed czterech lat, gdy sztab pana posła Jacka Osucha nie dotrzymał umownego terminu i  dykty z jego wizerunkiem nadal szpecą latarnie w całym powiecie. Przykre jest to, że oprócz ściągnięcia banerów, nikt nie pokwapił się do sprzątnięcia plakatów. Gdzie można zgłosić złamanie prawa? Pod jaki numer telefonu? Kto zapłaci za sprzątanie, gdy pan poseł ich nie ściągnie? Ile wynosi kara?” – pyta w liście do naszej redakcji pan Adam.

Przypomnijmy, że komitety wyborcze w ramach kampanii mogły rozklejać plakaty i hasła wyborcze na ścianach budynków, przystankach komunikacji publicznej, tablicach i słupach ogłoszeniowych, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych i innych wyłącznie po uzyskaniu zgody właściciela lub zarządcy danej nieruchomości. Przedstawiciele Urzędu Miasta i Gminy w Olkuszu, zapytani w trakcie kampanii, czy olkuski parlamentarzysta posiada stosowną zgodę na korzystanie z miejskiej infrastruktury, odparli, że Jacek Osuch nie tylko jej nie posiada, ani nawet o nią nie wystąpił.

Za umieszczenie plakatów i haseł wyborczych na ścianach budynków, przystankach komunikacji publicznej, tablicach i słupach ogłoszeniowych, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych i innych bez zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości grozi kara grzywny w wysokości od 20 złotych do nawet 5 tysięcy złotych. Taka sama sankcja grozi za nieusunięcie materiałów wyborczych w terminie 30 dni od daty przeprowadzonych wyborów: plakaty powinny były więc zniknąć z przestrzeni publicznej do 15 listopada bieżącego roku

Przepisy ustawy Kodeks wyborczy mówią, że odpowiedzialność za niedopełnienie tego obowiązku ponoszą pełnomocnicy komitetów wyborczych. Jeśli agitacyjne plakaty i banery nie znikną w ciągu miesiąca od dnia wyborów, do akcji mogą wkroczyć wójtowie, burmistrzowie lub prezydenci miast, którzy mają prawo wydać postanowienie o ich usunięciu, a kosztami takiej obciążeni zostaną obowiązani.

Należy zaznaczyć, że wspomniany obowiązek nie dotyczy sytuacji, w której plakaty i hasła wyborcze oraz urządzenia ogłoszeniowe ustawione w celu prowadzenia agitacji wyborczej znajdują się na nieruchomościach, obiektach lub urządzeniach niebędących własnością Skarbu Państwa, państwowych osób prawnych, jednostek samorządu terytorialnego, ich związków lub stowarzyszeń, komunalnych osób prawnych oraz spółek, w których większość akcji lub udziałów ma Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego lub ich związki, oraz fundacji utworzonych przez organy władzy publicznej, a pozostawienie plakatów i haseł wyborczych oraz urządzeń ogłoszeniowych po upływie terminu nastąpi za zgodą właściciela.

Co ważne, plakaty i hasła wyborcze powinny ponadto być umieszczane w taki sposób, aby można je było usunąć bez powodowania szkód. Koszty związane z czyszczeniem elewacji lub obklejonych wiat przystankowych również ponoszą bowiem komitety wyborcze.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze