party hard

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w tym roku zagrała po raz 21. i po raz kolejny nie zawiodła. Równie ważnym elementem „Wielkiego Grania”, obok zbiórki pieniędzy, są prezentacje artystyczne, głównie wokalne. Trudno sobie wyobrazić akcję z czerwonymi serduszkami bez dobrej muzyki. Gatunkiem rozpoznawczym WOŚP-u jest Rock i wszystkie jego poboczne odmiany. Tak było od samego początku. Teraz jest podobnie, choć na scenach w całej Polsce i nawet poza granicami naszego kraju pojawiają się gwiazdy estrady różnej maści. Olkusz jest tylko Olkuszem, więc o muzycznych idolach tego dnia możemy jedynie pomarzyć, jednak tym razem można zaryzykować stwierdzenie, że warto było przyjść i posłuchać, bo naprawdę było czego. My wybraliśmy akurat trzy grupy.

Jako pierwsi na deskach olkuskiej sceny zaprezentowali się muzycy z Jerry’s Fingers. Jak mówią o sobie członkowie formacji: – jesteśmy młodym zespołem z doświadczonymi muzykami. Każdy z nas miał okazję próbować swoich sił w odmiennych stylach muzycznych. Aktualny skład połączył Blues i trwamy w nim od początku 2011 roku. Kręci nas zarówno tworzenie własnych kompozycji, jak i interpretowanie klasyków. Inspiracje czerpią z chicagowskiego bluesa oraz takich odmian jak West Coast Blues, czy Jump Blues. Dzięki temu można u nich usłyszeć rdzeń zespołu, sekcję rytmiczną – czyli bas i perkusję, a także gitarę solową. Całości dopełniają lekkie i zmysłowe dźwięki saksofonu oraz ciężkie odgłosy harmonijki ustnej, które potrafią poprowadzić każdego do kiwnięcia głową. W działalności Jerry’s Fingers nie da się też pominąć mocnego, męskiego wokalu rodem z Missisipi. Zespół tworzy sześciu mężczyzn. Cudów z mikrofonem dokonuje Kamil Maliszewski, za gitary odpowiedzialni są Przemysław Celeban i Jurek Szyja, a z perkusji jak najwięcej stara wydobyć się Sławomir Dubiel. W tej formacji saksofon należy do Adama Bisagi, a w niesamowity klimat harmonijką ustną wprowadza wszystkich słuchaczy Piotr Szencel. Więcej informacji na temat zespołu na ich oficjalnej stronie: www.jerrysfingers.pl

jerrys fingers

Kolejną dawkę dobrej muzyki w organizmy publiczności, (nic nie ujmując grającym przed nimi Besides) wstrzyknęli muzycy z krakowskiego zespołu Vallium. Tutaj dominuje Rock, Grunde oraz Hard-Rock. Vallium to swoisty lek psychotropowy, wykazujący działanie uspokajające i przeciwlękowe. Jego skład bazuje na ciężkich riffach, melodyjnych refrenach, zaangażowanych tekstach i pełnych energii koncertach. Podobno zbyt częsty kontakt z Vallium może powodować skutki uboczne: chwilowe oderwanie od rzeczywistości, nawyk skakania do góry i zdzierania gardła, a nawet w skrajnych przypadkach, może zaowocować silnym uzależnieniem. Ostrożność jest wskazana, choć wizyta u lekarza niepotrzebna. – Gramy głównie dla młodzieży, choć komentarze docierają do nas od ludzi w różnym wieku – mówi wokalista Artur Starżyk. – W Olkuszu jesteśmy pierwszy raz, choć mamy nadzieję, że nie ostatni. W marcu ukaże się nasza premierowa płyta, a już teraz na youtubie można zobaczyć teledysk pt.: „Twoja wojna”. Muzycznych marzeń mamy kilka, przede wszystkim występy na Off Festiwal i na Open’erze – dodaje basista Michał Marczak. Grupa powstała pod koniec 2005 roku. Do największych dotychczasowych sukcesów zespołu można zaliczyć m.in. wygranie Małej Sceny na Slot Art Festiwal 2010, II nagrodę na festiwalu FAZA w Katowicach, jak również nagrodę dla najlepszego wokalisty na festiwalu Miasto Rocka w Babimoście. Vallium to przede wszystkim pełne energii koncerty. Grali już na Slot Art Festival, na Krakowskich i Śląskich Juwenaliach, czy na Open Air Rock Festival w Wejherowie. W tym roku zespół zagra m.in. na Woodstocku. Znamy ich głównie dzięki kawałkom „Obcy” oraz „Iraq”. Strona internetowa formacji: www.vallium.pl

valliumNiedzielne koncertowanie w ramach Orkiestry Jurka Owsiaka zakończył występ naszej olkuskiej perełki – zespołu Party Hard. O Marii Green i jej trzech towarzyszach nie trzeba długo opowiadać, bo każdy mieszkaniec, choć trochę interesujący się muzyką słyszał z pewnością o młodych ludziach, którzy zdołali już zaistnieć choćby u Kuby Wojewódzkiego. – Nie ma recepty na sukces, bo gdyby taka była, to każdy z występujących byłby dzisiaj kimś. My robimy to, co podpowiada nam serce, tworzymy według własnego uznania i mamy nadzieję, że to co robimy w zgodzie z nami, podoba się choć części naszych słuchaczy – przyznaje skromnie Kuba Kubański. – Dla mnie występ u Kuby spełnieniem byłby dopiero wtedy, kiedy usiadłbym u niego na kanapie – mówi Marcin Skipiała. – Ale oczywiście, obecność w programie była dla nas super promocją i zaszczytem, na początku wspólnej pracy. Niespełna rok gramy razem, a już teraz możemy pochwalić się czymś, na co inne zespoły czekają przez kilka lat – dodaje olkuski gitarzysta. – Jeszcze Sopot, Opole i możemy już umierać – wtrąca z uśmiechem perkusista Damian Czopek. – A tak już naprawdę poważnie, czeka nas pracowity rok. Mnóstwo koncertów, przeglądy, co tylko będzie się dało spróbujemy zagrać. Czas pokaże, w jakim miejscu będziemy za rok o tej porze – dodaje. Pytani o największe marzenie „w branży”, Maria Green odpowiada: – Płyta, a później Wembley. – Przy pełnych trybunach – dorzucają chłopaki, wśród których każdego dnia wokalistka znajduje muzyczne oparcie i przyjaciół. – Tak już podsumowując, bardzo się cieszymy z niedzielnego występu na rzecz Orkiestry. To był dla nas zaszczyt i niejako miły obowiązek – przyznaje na koniec Maria Green. Więcej o Party Hard na ich facebookowym profilu: http://www.facebook.com/partyhardband

Fot. UMiG Olkusz

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze