Tak barwnej postaci ze świecą szukać. Doktor habilitowany nauk teologicznych, profesor Akademii Ignatianum w Krakowie, duszpasterz osób z problemem narkotykowym i alkoholowym, twórca domu dla uzależnionych „Betania” i Krajowy Duszpasterz Ochotniczych Hufców Pracy. Poza tym autor polskiej ,,Biblii dla dzieci”, piosenkarz, a także znana twarz programu telewizyjnej „Jedynki” – „Ziarno”. Mowa oczywiście o ks. biskupie Antonim Długoszu, który w ostatnią niedzielę odwiedził Olkusz, dając koncert w Parafii pw. Św. Maksymiliana Kolbe.
Nie słuchajcie mojego głosu, ale zwróćcie uwagę na słowa, jakie do Was kieruję. Śpiewajmy, bo piosenka niesie radość wszystkim ludziom, szczególnie tym smutnym – mówił już na zakończenie wizyty „śpiewający” biskup. Ks. Długosz o smutku tylko wspomina, sam nigdy nie chodzi ponury, a za swoją działalność na rzecz uśmiechu w 2007r. został odznaczony najbardziej zaszczytnym orderem – Międzynarodowa Kapituła mianowała go Kawalerem Orderu Uśmiechu. Duszpasterz potrafi też z siebie żartować. Swoje nazwisko tłumaczy posiadaniem długiego nosa. – Ewangelizować można na wiele sposobów. Ja proponuję taki poprzez muzykę i uśmiech. Kto nie chce – nie słucha, kto nie chce – nie czyta – zaznacza bp. Długosz.
Niedzielna wizyta w Olkuszu zbiegła się w czasie z obchodami Święta Niepodległości. Dlatego też podczas koncertu nie mogło zabraknąć wstawek patriotycznych. „Bóg, Honor, Ojczyzna” czy też „Ojczyzno moja, kocham cię Polsko” – śpiewali z biskupem starsi uczestnicy koncertu. Młodsi też mieli czego posłuchać, co pośpiewać i do czego potańczyć. Nietaktem byłby brak piosenek typu: „Jak Dawid” czy „Taki duży, taki mały”. Zgodnie ze swoją tradycją, biskup Długosz towarzyszył dzieciom w ich zabawie. Nie trwało to wszystko długo, nie było to też przesadne. – Do Parafii św. Maksymiliana wróciłem po około 30 latach nieobecności. Dużo się tutaj zmieniło, żeby nie powiedzieć, że wszystko. Czas płynie nieubłaganie, jednak myśl, że jest gdzieś drugi, ten lepszy brzeg nie mija – dodaje biskup, który już został okrzyknięty wyjątkowym. A to wszystko przez swoje pasje i poczucie braterstwa z drugim człowiekiem, często potrzebującym pomocy. A że ks. Długosz chce i zarazem potrafi pomagać pokazują jego osiągnięcia. Swoim Aniołem Stróżem nazywają go już teraz: uzależnieni od narkotyków i alkoholu, studenci, dzieci i współpracownicy. Gdzie się pojawia on, pojawia się też i radość. A jak dobrze wiemy, tej radości w dzisiejszym świecie brakuje. Biskup Długosz nie boi się także tematów tabu. Stworzył nawet mini poradnik ze wskazówkami, jak po katolicku poderwać dziewczynę.
Na co dzień śpiewa – wydał już dziesięć płyt z piosenkami zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Uczestniczy w programach dla najmłodszych w Radiu Maryja i Telewizji Trwam. Publikuje też swoje teksty w „Małym Przewodniku Katolickim” i „W Rodzinie”. Osoba niezwykłego biskupa pojawia się również w programach stacji Religia.tv. – Dziękuję za zaproszenie. Jeśli je ponowicie, na pewno się jeszcze spotkamy – zapewnia ks. bp Antoni Długosz.
jak czytam albo słyszę „bóg honor ojczyzna” to mnie mdli, kościół upada i szuka wszelkich sposobów na ogłupianie dzieci i młodzieży co jest tym łatwiejsze, że dzieci i młodzież pozostają bez opieki państwa, rzucane na pastwę księży i prymitywnych kółek różańcowych. Niczym mnie ten tekst nie zachwycił ani do niczego nie przekonał, a biskup i jemu podobni niech się trzymają ze swoimi wygłupami od moich dzieci z daleka.
[quote name=”też Brajan”]
Brajan, coś ci się pochrzaniło z tym przeczeniem, chyba chodziło ci o to, że życie nie musi mieć cokolwiek wspólnego z ewangelią, inaczej mówiąc ewangelia do niczego nie jest potrzebna, czy tak?[/quote]
W rzeczy samej 😛
[quote name=”Żywot Brajana”].
To prawda, przez życie można przejść z uśmiechem i muzyką, można całe życie żartować z siebie, można żyć godnie i szczęśliwie,
I WCALE TO ŻYCIE NIE MUSI MIEĆ NIC WSPÓLNEGO Z EWANGELIĄ, ZAPEWNIAM! :-)[/quote]
Brajan, coś ci się pochrzaniło z tym przeczeniem, chyba chodziło ci o to, że życie nie musi mieć cokolwiek wspólnego z ewangelią, inaczej mówiąc ewangelia do niczego nie jest potrzebna, czy tak?
.
To prawda, przez życie można przejść z uśmiechem i muzyką, można całe życie żartować z siebie, można żyć godnie i szczęśliwie,
I WCALE TO ŻYCIE NIE MUSI MIEĆ NIC WSPÓLNEGO Z EWANGELIĄ, ZAPEWNIAM! 🙂
🙂