Stan dróg na terenie gminy Olkusz w wielu miejscach pozostawia sporo do życzenia. Remonty trwają, jednak ich częstotliwość zdaniem wielu mieszkańców jest zbyt mała. Przykładem miejsca, gdzie aż prosi się o odnowienie nawierzchni jest ul. Jasna.
Do tej pory we wskazanej lokalizacji naprawa asfaltu odbywa się średnio dwa razy do roku i była działaniem jedynie doraźnym. Ekipa remontowa dysponująca masą bitumiczną przyjeżdżała i uzupełniała braki w asfalcie. Prace popularne w całym regionie, ale satysfakcjonujące jedynie przez krótką chwilę, bowiem nie dość, że kamyczki odpryskują niszcząc blachę samochodów, to jeszcze zastępczy asfalt wypłukiwany jest średnio po kilkunastu deszczowych dniach. Na problem złego stanu drogi zwrócił uwagę także jeden z naszych Czytelników.
– Ulica Jasna od skrzyżowania z ul. ks. prałata Henryka Januchty zarówno w jedną, jak i w drugą stronę jest w opłakanym stanie. Dziury łatane są doraźnie, klejone papą, co po kilku deszczowych dniach powoduje, że sypki asfalt jest wymywany. Kierowcy śmieją się, że to nasz taki lokalny „Rajd Dakar”. Mieszkańcom, nie jest jednak do śmiechu. Czy w najbliższym czasie można spodziewać się generalnego remontu drogi, po której jeździ przecież autobus komunikacji miejskiej? – pyta jeden z przedstawicieli lokalnej społeczności.
Nadzieją dla mieszkańców ma być obietnica wyborcza burmistrza Romana Piaśnika, który na łamach Przeglądu Olkuskiego zapowiedział generalny remont ul. Jasnej. Gospodarz miasta pozostał na swoim stanowisku na drugą kadencję, więc pytanie o termin inwestycji wydaje się być naturalne. Jednak na tę chwilę trudno o konkrety. Tak wynika z odpowiedzi nadesłanej do nas ze strony rzecznika prasowego magistratu.
– Jasna jest jedną z wielu ulic, które burmistrz ujął w swoim programie wyborczym do remontu, dlatego można mieć pewność, że on nastąpi. Jesteśmy jednak na początku nowej kadencji, dlatego trudno jest mi teraz wskazać konkretne terminy dla inwestycji drogowych. Mogę jednak zapewnić, że trakt zostanie zmodernizowany – mówi Michał Latos.
Z pewnością nie do końca takiej informacji spodziewali się mieszkańcy Jasnej, tym bardziej że teraz kadencja samorządowców została wydłużona o rok, więc na realizację przedwyborczych obietnic, rządzący mają nie cztery, a pięć lat. To długo, wypada mieć tylko nadzieję, że część z inwestycji uda się zrealizować bliżej początku aniżeli końca urzędowania – oczywiście w trosce o wyborców i użytkowników dróg.