WISŁOK Strzyżów – LKS Kłos Olkusz 1:3 (22:25, 25:22, 18:25, 20:25)
Do trzeciej kolejki przyszło czekać fanom olkuskiej siatkówki na zwycięstwo zawodników olkuskiego Kłosa, walczących o II-ligowe laury. Komplet trzech oczek udało się zdobyć w Strzyżowie, gdzie w meczu „o sześć punktów” tamtejszy Wisłok uległ beniaminkowi z Olkusza w czterech setach.
W poprzednich dwóch konfrontacjach zespół trenera Romana Sochy nie tylko nie zdobył choćby punktu, ale nawet nie zdołał wygrać jednej partii. Podobne statystyki przed sobotnim meczem miał też Wisłok, dlatego dla jednej z ekip miało być to spotkanie na przełamanie sportowej niemocy. Ku wielkiej radości, po triumf sięgnęli olkuszanie.
Kłos świetnie wszedł w mecz, dobrą i mocną zagrywkę popierając również szczelnym, choć często pojedynczym blokiem. Odrzuceni od siatki gospodarze mieli spory problem z dokładnym rozgrywaniem swoich akcji, co tylko potwierdzało dyspozycję graczy gości. Zaczęło się od prowadzenia olkuszan 2:0, które szybko rosło. Dopiero przy pewnej przewadze 18:13 przyjezdnych dopadł niewielki kryzys, który ostatecznie pozwolił strzyżowianom zniwelować nieco dystans do rywali. Gdy wynik zaczął oscylować w granicach remisu, popis w polu zagrywki dał Marcin Typel, dwukrotnie notując asy serwisowe. Decydujący o zwycięstwie punkt (na 25:22) zdobyła para blokujących Typel – Laskowski.
Drugi set lepiej rozpoczęli siatkarze Wisłoka, szybko obejmując prowadzenie 3:0. Dopiero od stanu 15:15 miejscowi zaczęli budować niewielką przewagę, która wystarczyła im do wygrania drugiej partii i doprowadzenia w całym meczu do remisu. Gra zaczynała się więc niejako od początku.
Kluczowy w takich sytuacjach okazuje się set trzeci, będący szansą albo na wygraną, albo choćby na jeden punkt. Olkuszanie do Strzyżowa przyjechali jednak po coś więcej niż tylko po honorową porażkę. Od samego początku zawodnicy Kłosa narzucili rywalom swój styl, wracając do efektownych akcji z premierowego seta. Silna zagrywka, wzorowe rozegranie, jak również skuteczny atak zapewniły przyjezdnym duży spokój i pewność. Kolejne punkty zdobywali: Parkitny, Typel czy Wolny. Dobrze nad siatką pracował też blok. W takich warunkach gospodarze ugrali zaledwie 18 punktów.
W czwartym secie, mimo ambitnej postawy, strzyżowianie nie byli w stanie nic zrobić. No może poza początkiem tej partii, kiedy kilka razy zaskoczyli olkuszan niekonwencjonalnymi zagraniami. Kłos przeciwstawił się miejscowym ogromnym spokojem i wyćwiczonymi akcjami. Przewaga Wisłoka szybko zaczęła topnieć. Prowadzenie olkuszan nie budziło wątpliwości (20:15 czy nawet 23:16). Ostatni mały zryw gospodarzy pozwolił im jedynie dojść do granicy 20 punktów. Tak czy siak, zwycięstwo Kłosa w Strzyżowie należy uznać za przekonujące.
W sobotę na kibiców siatkówki czeka nie lada gratka. Na Wiejską zawita zespół MCKiS Jaworzno, od kilku lat plasujący się w czołówce II-ligowych zmagań. Będzie to trudny test dla podopiecznych Romana Sochy, ale zarazem szansa na skok w tabeli. Początek meczu o godz. 17:00.
WISŁOK Strzyżów – LKS Kłos Olkusz 1:3 (22:25, 25:22, 18:25, 20:25)
Kłos: Laskowski, Poprawa, Typel, Wolny, Parkitny, Socha, Bogusiewicz, Karkos, Michalec, Stach (libero).