Sobotnie starcie w Laskach, gdzie gospodarze 9:0 rozbili Sokoła Gołaczewy i zapewnili sobie awans do A-klasy, oficjalnie zakończyło piłkarskie zmagania w sezonie 2017/2018. Co działo się na zielonych boiskach w ostatnich miesiącach? Pozostając w mundialowym klimacie zapraszamy na wiosenne podsumowanie futbolowych wydarzeń na lokalnym podwórku.
IV liga:
KS Olkusz jako IV-ligowy beniaminek w tabeli zajął 11. miejsce i od sierpnia ponownie będzie walczył o punkty w tym samym towarzystwie. O utrzymanie podopieczni Romana Madeja musieli jednak drżeć do samego końca, bowiem ich los leżał w rękach, a właściwie w nogach piłkarzy krakowskiego Hutnika. Zwycięzca zmagań w grupie zachodniej wygrał dwumecz barażowy z Barciczanką Barcice, zapewniając sobie awans i jednoczesne utrzymanie olkuszan. KS świetnie wystartował wiosną, ale później miał jednak nieco pod górkę. Cel nakreślony przed sezonem – a więc zachowanie ligowego bytu został osiągnięty i wypada mieć tylko nadzieję, że piłkarska prawda mówiąca o tym, że dla beniaminka najtrudniejszy jest drugi sezon po awansie, tym razem się nie sprawdzi. Oczywiście dla dobra futbolowego środowiska w Srebrnym Mieście.
Jeszcze na dobre nie opadły emocje związane z poprzednim cyklem rozgrywkowym, a już trzeba rozpocząć przygotowania do nowej kampanii. Letnie treningi zespołu trenera Madeja zostaną urozmaicone grami kontrolnymi. Pierwsza z nich już w środę 11 lipca z Prądnikiem Sułoszowa. W następnych dniach olkuszanie towarzysko zagrają ze Śląskiem Świętochłowice, Garbarnią Kraków, Slavią Ruda Śląska, Victorią Jaworzno, Sarmacją Będzin oraz Górnikiem II Zabrze. Pierwszy mecz o punkty w sezonie 2018/2019 gracze KS-u rozegrają natomiast 11 sierpnia.
Klasa Okręgowa:
W grupie I olkuski podokręg reprezentowało sześć ekip. Najlepiej z nich wypadła Przemsza Klucze. Zespół Grzegorza Jurczyka tegoroczną rywalizację zakończył tuż za podium, trzecie miejsce z Nową Proszowianką przegrywając raptem o punkt. Ósmą pozycję na finiszu zmagań zajęli piłkarze Spójni Osiek. Drużyna prowadzona przez Krzysztofa Ducha długo była zagrożona miejscem spadkowym, ale w końcówce sezonu wyszła na prostą, zapewniając sobie bezpieczną lokatę. Zaraz za Spójnią sklasyfikowano Przebój. Wolbromianie zdecydowanie lepiej zaczęli rundę rewanżową, w pierwszych tygodniach wiosny regularnie punktując. Gorzej było w ostatniej fazie sezonu, ale na kilka słabszych występów zespół Michała Kordaszewskiego przez układ sił w tabeli mógł sobie pozwolić. Niestety takiego komfortu nie miały trzy pozostałe ekipy z Pilicy, Bukowna i Przybysławic, które zamknęły ligową stawkę. Los Strażaka był właściwie przesądzony już po pierwszej części sezonu. Beniaminek z Przybysławic jesienią ugrał zaledwie punkt i mimo znacznie lepszej postawy wiosną nie był w stanie odbić się od dna tabeli. Do samego końca trwał natomiast korespondencyjny pojedynek pomiędzy Piliczanką i MGHKS-em Bolesławem. Długo to bukowianie byli ponad kreską, jednak na ostatniej prostej seryjnie gubili punkty, z czego skorzystał zespół Jarosława Raka. Piliczanie w tylko sobie znany sposób złapali drugi oddech, w tabeli wyprzedzając MGHKS, co jest równoznaczne z utrzymaniem w okręgówce. Jednym radość, innym smutek. Bukowianie spadli do A-klasy i w ostatnim czasie zmienili także klubowy zarząd. Przesłanie płynące ze Spacerowej jest jasne – szybki powrót do KO. Nie od dzisiaj jednak wiadomo, że łatwiej jest się utrzymać niż spaść i ponownie awansować. Sportowa historia zna wiele takich przypadków.
A-klasa:
Prądnik Sułoszowa oraz Pogoń Miechów – te drużyny już w sierpniu zobaczymy na boiskach klasy okręgowej. Podopieczni Marcina Górki wywalczyli historyczny awans wygrywając ligowe zmagania przed Pogonią, która jednak dzięki wysokiemu współczynnikowi zdobytych punktów, przez Małopolski Związek Piłki Nożnej również została zaproszona do grona „okręgowców”. Oczywiście zespół z Miechowa propozycję przyjął, na czym skorzystały zespoły z dołu tabeli. Otóż nie od dzisiaj wiele mówi się o ilości drużyn grających pod szyldem Klasy A. Dotychczasowa liczba szesnastu miała zostać okrojona do czternastu, jednak związkowe władze postanowiły utrzymać obecny regulamin rozgrywek i dlatego z tym poziomem oprócz dwóch mistrzowskich ekip, pożegnają się jeszcze tylko dwie inne – najsłabsze w całej stawce Northstar Miechów oraz Piliczanka II Pilica. Hetman Dłużec, Unia Jaroszowiec i przede wszystkim Spartak Charsznica mogą spać spokojnie, bowiem ich przyszłość nadal związana będzie z występami na boiskach popularnej „Serie A”.
B-klasa:
Mistrzami grup I i II zostały drużyny Błysku Zederman i po raz pierwszy w historii Orła Kwaśniów. Tytuł najlepszych ekip zapewnił im upragniony i mocno wyczekiwany awans do A-klasy. Obok tej dwójki największym wygranym sezonu jest także Laskowianka. Zespół z Lasek po ubiegłorocznej degradacji, w tabeli grupy I zajął drugie miejsce (lepszym bilansem bezpośrednich spotkań wyprzedzając LZS Stare Bukowno), co zagwarantowało mu udział w dwumeczu barażowym z wicemistrzem grupy „miechowskiej”. Tam drugą lokatę zajął Sokół Gołaczewy, więc pomiędzy tymi dwoma drużynami miała się rozstrzygnąć sprawa promocji na wyższy poziom. Już pierwsze starcie pokazało kto jest lepszy. Pełniący rolę gospodarza Sokół przegrał z rywalem 0:3, więc w perspektywie rewanżu podopieczni Zbigniewa Rutki wydawali się być na straconej pozycji. I rzeczywiście, drugi pojedynek potwierdził bezwzględną dominację niedawnego spadkowicza. Laskowianka rozbiła zawodników z Gołaczew 9:0 stawiając pieczęć na powrocie w A-klasowe szranki.
Okiem autora:
KS Olkusz zrobił to, co do niego należało. Przy tym składzie osobowym nie zagłębiając się w sprawy organizacyjne, zachowanie statusu IV-ligowca było dla zespołu Romana Madeja niejako obowiązkiem. Piłkarsko ten zespół ma naprawdę spory potencjał, potrzebuje jedynie nowych bodźców do jeszcze lepszej postawy.
W klasie okręgowej poza Przemszą można mówić o sporym zawodzie. Szczególnie dotyczy to zespołu z Bukowna, który dysponując wręcz kosmiczną bazą treningową jak na ten szczebel rozgrywkowy, nie tylko nie był w stanie włączyć się do gry o awans, ale nawet nie dał rady się utrzymać. Przykre, choć niestety prawdziwe.
W klasie A mistrz był tylko jeden. Prądnik przez kilka sezonów dojrzewał do wielkiej sprawy, jaką bez wątpienia jest tegoroczny awans do KO. Trener Marcin Górka i pozostałe osoby z klubowego zarządu wykonały kawał dobrej roboty. Oby tylko tak dalej. A co do ilości drużyn w tabeli – im więcej spotkań, tym więcej emocji. Futbol dla kibiców.
Mądrze prowadzony Błysk Zederman wraca tam gdzie jego miejsce, natomiast Orzeł Kwaśniów spełnił marzenia wielu osób. Na dokładkę Laskowianka – barażowy nokaut trzeba teraz przełożyć na grę w dużo solidniejszym gronie.