Stan przestrzeni publicznej, zwłaszcza pod kątem czystości, to temat często pojawiający się na naszych łamach. Ostatnio wątpliwościami dotyczącymi m. in. sprzątania wyremontowanego w ubiegłym roku plac przed Miejskim Ośrodkiem Kultury w Olkuszu podzielił się z naszą redakcją jeden z Czytelników.
– Odnoszę wrażenie, że zarządca obiektu nie jest zainteresowany dbaniem o powierzone mu miejsce. Jedno z posadzonych drzew zostało złamane, jedno (od strony ul. Słowackiego) wyrwane tuż po zakończeniu remontu. Do tej pory nie uzupełniono braku. Spora część roślinności posadzonej wokół budynku w ramach rewitalizacji uschła. Plac nie jest regularnie zamiatany. Jaki był sens remontu placu, jeśli jego gospodarz nie dba o wyremontowane za publiczne pieniądze miejsce? – pyta nasz Czytelnik.
Z pytaniami zwróciliśmy się do Urzędu Miasta i Gminy w Olkuszu. Otrzymaliśmy zapewnienie, że plac przed MOK-iem jest sprzątany pięć dni w tygodniu, zawsze rano. – Jest również myty kercherem. Niestety, bardzo często trzeba go sprzątać po nieodpowiedzialnych biesiadnikach, którym łatwiej przychodzi przynieść ze sobą pełne butelki i puszki niż później wyrzucić do kosza puste. Prawda jest też taka, że żadne sprzątanie nie nadąży za brakiem kultury niektórych osób, które po prostu nie szanują publicznej przestrzeni – odpowiada rzecznik prasowy olkuskiego magistratu Michał Latos.
A co z zielenią? W magistracie twierdzą, że jej uszkodzone elementy będą na bieżąco uzupełniane, jednak tu również należy wziąć pod uwagę, że nowe drzewka muszą pasować do już posadzonych. – Roślinność jest oczywiście na bieżąco podlewana, jednak w tych upałach, które nam ostatnio towarzyszyły, jest ona wielokrotnie bardziej narażona na wysuszanie niż normalnie – mówi Michał Latos.
Przypomnimy, że ubiegłoroczny remont placu to tylko część rewitalizacyjnych inwestycji. Budynek MOK – u ma zostać dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. W tym celu przebudowie ulegnie górny hol oraz klatka schodowa tak, aby możliwe było zamontowanie windy. Z holu na I piętrze zostaną wydzielone pomieszczenia dla sali baletowej, sali fitness oraz pracowni artystycznej.
Pan rzecznik prasowy olkuskiego magistratu Michał to niech bajek nie opowiada. Już byli tacy co tłumaczyli się za porażki klimatem. Za poprzedniej Pani dyrektor Beaty takie sytuacje nie miałyby miejsca. Zresztą to Ona ze swoim kreatywnym zespołem pracowników doprowadziła do tego, że mamy nowy plac przed MDKiem. [i](moderacja, uwaga bez związku z tekstem, obraźliwa dla grupy społecznej).[/i] Moje osobiste odczucie jest takie, że od kilku miesięcy nie dba się nie tylko o plac przed MDKiem i jego otoczenie ale także o kontakt Olkuszan z kulturą szeroko rozumianą bo od jakiegoś czasu oferta kulturalna MDKu jakby ograniczyła się do minimum programowego. Jeżeli Pani dyrektor nie radzi sobie w sprawach zarządzania powierzonym mieniem to może trzeba zatrudnić gospodarza MDKu coś na wzór Stanisława Anioła? Uważam, że za uschniętą roślinności posadzoną wokół budynku i uszkodzone drzewka powinna zapłacić Pani dyrektor z własnej pensji bo to Ona jest za to odpowiedzialna i bierze między innymi za to wynagrodzenie – z Naszych podatków.
[quote]Roślinność jest oczywiście na bieżąco podlewana, jednak w tych upałach, które nam ostatnio towarzyszyły, jest ona wielokrotnie bardziej narażona na wysuszanie niż normalnie – mówi Michał Latos.[/quote]
Gdybym nie przeczytał
nie wiedziałbym