sport siatka3

LKS Kłos Olkusz – UKS Hutnik Dobry Wynik Kraków 2:3 (25:21, 25:19, 19:25, 20:25, 7:15)
Siatkarze olkuskiego Kłosa, po premierowym zwycięstwie nad Gryfem Brzesko, w dwóch kolejnych spotkaniach nie sprostali swoim rywalom. O ile porażkę w Andrychowie z rezerwami MKS-u można przełknąć, to już tę ostatnią z krakowskim Hutnikiem trudno wytłumaczyć. Znowu okazało się, że jeśli nie wygrywasz 3:0, to przegrywasz 2:3…

Siatkówka to dyscyplina, w której nawet moment dekoncentracji może okazać się fatalny w skutkach. Olkuszanie pewnie wygrali dwie pierwsze partie i wydawało się, że szybko skończą zawody. Trzeci set przyniósł jednak przełamanie gości, którzy poszli za ciosem i po przekonującym zwycięstwie w tie-breaku sięgnęli po dwa punkty.

Początkowe fragmenty spotkania nie zapowiadały jednak takich emocji. Gospodarze do gry przystąpili mocno zmotywowani, szybko wypracowując sobie kilkupunktową przewagę. Zespół Romana Sochy mocną i precyzyjną zagrywką odrzucił od siatki graczy Hutnika, którzy mieli spory problem ze skończeniem ataków. 10:5, 15:9, 20:16 – te kilka punktów różnicy udało się utrzymać do samego końca pierwszej partii.

W drugiej, ton boiskowym wydarzeniom nadal nadawali olkuszanie. Miejscowi ciągle mogli pochwalić się mocnym serwisem, a do tego na rozegraniu nie mylił się Karkos. Wolny, Socha i Poprawa punktowali raz za razem i tym sposobem drugi set był jeszcze krótszy od premierowego. Goście ugrali 19 punktów.

Wszyscy ci, którzy liczyli na rychłe zakończenie spotkania srodze się zawiedli. Hutnik, któremu w oczy poważnie zaczęło zaglądać widmo porażki wziął się do pracy, w połowie trzeciej partii uzyskując trzy, cztery punkty przewagi. Poirytowany słabszą postawą swoich zawodników trener Socha zaczął dokonywać zmian, ale i one nie pomogły. Krakowianie wygrali pewnie do 19 i wrócili do walki o choćby punkt.

Szybko okazało się, że w starciu Kłosa z Hutnikiem będziemy świadkami tie-breaka. Czwarty set olkuszanie oddali właściwie bez walki. Była to reakcja na przegranie poprzedniej partii i jednocześnie przesłanie, że to bardziej doświadczeni goście będą faworytami do wygrania decydującego seta.

I niestety to krakowianie byli w nim górą. Po wyrównanym początku i przy stanie 5:5 przyjezdni zaczęli zdobywać punkty seriami, wygrywając w efektownym stylu 15:7. Wielka szkoda, bo Kłos przegrał ten mecz na własne życzenie i w tabeli III ligi plasuje się poza pierwszą piątką. Liderem zestawienia jest MKS II Andrychów, z którym tydzień wcześniej olkuszanie przegrali 0:3 (14:25, 21:25, 19:25).

 

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze