IKS REM-TD Olkusz – Orkan Szczyrzyc 3:2 (1:2)
Gdy w 33. minucie napastnik Orkana Mariusz Gnyla, w sytuacji sam na sam z Kusakiem, pokonał olkuskiego golkipera i trafił na 0:2 wydawało się, że goście na zakończenie IV-ligowych zmagań zgarną pełną pulę. Nic z tego! IKS jeszcze przed przerwą wrócił do gry, a po zmianie stron „joker” Wojciech Szwajcowski zapewnił swoim kolegom i trenerowi radosne zakończenie finiszującego sezonu. Można powiedzieć, że tradycji stało się zadość, bo Olkusz ze Szczyrzycem jeszcze nigdy nie przegrał.
Zanim jednak miejscowi mogli podnieść ręce ku górze w geście triumfu, musieli przełknąć nie jedną, a dwie gorzkie pigułki. Tuż przed upływem kwadransa na listę strzelców po wymianie piłki między Gnylą i Nowakiem wpisał się Marek Łabędź. Goście na murawie czuli się pewniej i mimo prowadzenia z dużym polotem konstruowali kolejne akcje. Po jednej z nich Rojek idealnie w tempo dograł wychodzącemu na czystą pozycję Gnyli, a ten ze spokojem podwyższył prowadzenie. Co bardziej niecierpliwi kibice olkuszan już wtedy spisywali mecz na straty. Zdecydowanie przedwcześnie. W ostatniej minucie pierwszej połowy najwięcej zimnej krwi w podbramkowym zamieszaniu zachował Daniel Przybyła i golem „do szatni” zapowiedział emocjonującą drugą odsłonę.
Rzeczywiście, po zmianie stron piłkarskich atrakcji nie zabrakło. IKS na murawę powrócił solidnie zmotywowany, natomiast gracze ze Szczyrzyca chyba zbyt wcześnie uwierzyli, że nic złego nie może im się już w Olkuszu wydarzyć. Byli w błędzie. W 60. min trener Marian Ginter dokonał zmiany. Boisko opuścił zmęczony Czechowski, a w jego miejsce pojawił się także młodzieżowiec, Szwajcowski. Jak dobra była to korekta w składzie pokazały następne minuty. W 68. min były zawodnik Płomienia Jerzmanowice doprowadził do wyrównania po strzale głową. Piłka odbiła się od poprzeczki i spadając, zdaniem sędziego asystenta, całym obwodem przekroczyła linię bramkową. Rymarczyk, który złapał futbolówkę, podobnie jak jego reszta kolegów z drużyny nie mogli pogodzić się z decyzją arbitrów. Ta jednak była nieodwołalna i końcowy wynik ciągle był kwestią otwartą. Wynik na 3:2 ustalił nie kto inny jak Szwajcowski, precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego. Piłka ugrzęzła w siatce tuż przy słupku, więc Rymarczyk nie miał nic do powiedzenia.
Dzięki zwycięstwu na zakończenie IV-ligowych rozgrywek w sezonie 2010/2011, IKS awansował na 8. pozycję w ligowej tabeli. Zespół Mariana Gintera na finiszu wyprzedził nie tylko swojego sobotniego rywala, ale także Bocheński KS. Do szczegółowych podsumowań jeszcze wrócimy.
IKS REM-TD Olkusz – Orkan Szczyrzyc 3:2 (1:2)
0:1 Łabędź 14′ , 0:2 Gnyla 33′ , 1:2 D.Przybyła 45′ , 2:2 Szwajcowski 68′ , 3:2 Szwajcowski 79′
Sędziował: Tomasz Kita (Brzesko)
Żółte kartki: Chrzanowski – Zasadni
Widzów: 150.
Olkusz: Kusak – Chabinka, Tomsia, Banyś, G.Szwed – M.Przybyła, Wdowik, Chrzanowski, Czechowski (63′ Szwajcowski) – D.Przybyła, Boś.
Orkan: Rymarczyk – Bielach, Zasadni, Staszewski, M.Drobny – Nowak (58′ Gargas), Kulma, Rojek, Łabędź (80′ Sosnowski) – Gnyla, R.Drobny.