Jak spędzają Mikołajki młode piłkarki ręczne? Na parkiecie, bo jakżeby inaczej. A to wszystko dzięki życzliwości władz Stowarzyszenia Piłki Ręcznej Olkusz, które niejako w nagrodę dla „Lwiątek” i ich rodziców przeprowadziły spotkanie ze Świętym Mikołajem. Oprócz słodkich upominków, nie zabrakło też sportowych emocji oraz konkurencji rodzinnych.

„SPR-owe Mikołajki” były propozycją głównie dla zawodniczek klubu oraz ich najbliższych. Jednak udział we wspólnej zabawie mógł wziąć praktycznie każdy. Warunek był jeden – obecność w sobotni wieczór w hali MOSiR-u. Niech żałuje każdy kibic szczypiorniaka, którego na trybunach zabrakło. Rzadko bowiem w jednym miejscu i o tym samym czasie można zobaczyć w komplecie młodzieżowe zaplecze „Srebrnych Lwic”. A tak właśnie było tym razem. W przeciągu kilkudziesięciu minut, swoje umiejętności zaprezentowało pięć zespołów, od młodziczek młodszych, aż po juniorki. Druga połowa ostatniego meczu juniorek miała niezwykły przebieg. Na boisku pojawiły się bowiem postacie zajmujące się działalnością klubu. Na parkiecie można było więc zobaczyć dyrektorów Stowarzyszenia – Katarzynę Polak oraz Marcina Bujasa. Swoje „pięć minut” zaliczył też weteran Leszek Litarski. Zabawa, podobnie jak i atmosfera, była świetna. Nikt nie narzekał na nudę. W przerwach między jednym a drugim pojedynkiem, organizatorzy przeprowadzili szereg konkurencji sprawnościowych dla zawodniczek i ich rodziców. Na zwycięzców poszczególnych zabaw czekały klubowe gadżety. Słodkie prezenty od Św. Mikołaja otrzymały nie tylko piłkarki, ale wszystkie dzieci obecne w hali. – Nie byłoby tej imprezy bez prezesa naszego klubu, Marcina Kubiczka. Dziękujemy wszystkim za obecność i zapraszamy już na rok następny. Życzmy sobie, żeby w jeszcze szerszym gronie – podsumowała mikołajkowe spotkanie Katarzyna Polak.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mieszkaniec Młodych
Mieszkaniec Młodych
13 lat temu

Ja mam zyczenie do Mikołaja – zeby po 30 latach mojego zamieszkania na osiedlu doprowadził drogę do bloku nr 2 na Krasińskiego, bo on własnie dzisiaj zastawił wjazd do bloku wkopując slupki blokujące – metalowe, zatopione w betonie. Mikołaju ze Spóldzielni cze z Urzędu- czy ty nas słyszysz? 30 lat podpływamy pod blok.