przeboj_wolbrom

Nida Pińczów – Przebój Wolbrom 2:1 (0:0)

Jesienią bohaterem Wolbromia okrzyknięto Tomasza Jarosza. To właśnie jego bramka, już w doliczonym czasie gry, zadecydowała o końcowym sukcesie Przeboju (2:1). W sobotę w Pińczowie to jednak Nida wyprowadziła zabójczy kontratak. O losach spotkania również zadecydowała sama końcówka, a konkretnie 92. minuta, gdy Łukasz Biały precyzyjnym lobem pokonał Macieja Palczewskiego.

Gospodarze, aby nadal mieć nadzieje na utrzymanie statusu III-ligowca, mecz z Przebojem musieli bezwzględnie wygrać. Pierwsza połowa, mimo okazji zarówno z jednej jak i z drugiej strony ostatecznie goli nie przyniosła. Bezbramkowy rezultat po pierwszych 45 minutach to zasługa przede wszystkim bramkarzy, którzy swoje obowiązki wykonywali bez zarzutu. Pierwszy pokazał się Palczewski, który w 10. min na rzut rożny sparował groźne uderzenie B.Zyguły. Po drugiej stronie boiska jego vis a vis A.Zyguła udanie zareagował na uderzenie Spurny.

Po przerwie pierwszą świetną okazję na uzyskanie prowadzenie dla Przeboju miał Karpiński, który po rzucie rożnym Gui i piąstkowaniu A.Zyguły kopnął bez przyjęcia sprzed pola karnego, ale tym razem jeszcze szczęście było przy gospodarzach. Od utraty gola uratował ich słupek. Pińczowianie nie mieli już nic do powiedzenia w 62. min. Ponownie korner egzekwował Guja, piłkę głową trącił jeden z obrońców Nidy, ta spadła na trzeci metr po nogi Mazeli, więc ten nie mógł nie trafić z najbliższej odległości. W odpowiedzi Palczewski obronił groźne uderzenie z rzutu wolnego Ł.Miki. W 78. min miejscowi wznowili grę rzutem z autu, futbolówkę przejął Ł.Mika i tuż przy linii końcowej, w niegroźnej sytuacji sfaulował go Ochman, za co arbiter wskazał „na wapno”. Piłkę ustawił sobie Jacek Wilkus i pewnym strzałem doprowadził do wyrównania. Nida zwietrzyła swoją szansę i w kolejnych minutach raz po raz „kotłowało” się na przedpolu Palczewskiego. Dobrych pozycji nie wykorzystali m.in. Biały z Wilkusem. Wreszcie nadeszła feralna 92. min. Po dośrodkowaniu aktywnego Ł.Miki w pole karne, powstało ogromne zamieszanie, piłka odbijała się od kolejnych piłkarzy obu ekip i ostatecznie trafiła pod nogi Białego, który pięknym strzałem przelobował nieco wysuniętego przed linię bramkową Palczewskiego. Gospodarze po zwycięskim golu niemal oszaleli ze szczęścia, natomiast w obozie Przeboju jeszcze długo przeżywali tę pechową porażkę.

Co gorsze, była to już trzecia z rzędu kolejka, w której podopieczni Jarosława Raka nie poprawili stanu swojego konta. Wolbromianie w tabeli z dorobkiem 40 punktów obecnie sklasyfikowani są na 9. miejscu. Tracą jedno oczko do wyprzedzającej ich Wiernej Małogoszcz oraz mają cztery punkty przewagi nad dziesiątym Beskidem Andrychów. W sobotę nadarzy się dobra okazja do powetowania sobie ostatnich niepowodzeń. Na ul. Leśną przyjedzie bowiem Górnik Wieliczka. Początek meczu o 17:00

Nida Pińczów – Przebój Wolbrom 2:1 (0:0)
0:1 Mazela 62′ , 1:1 Wilkus (k) 79′, 2:1 Biały 90+2′

Sędziował:
Marcin Bąk (Kielce)
Żółte kartki: Karasek – Karpiński
 
Nida: A.Zyguła – Kempkiewicz, Kucybała, Szafraniec, Kupczyk – Karasek, Ł. Mika, Wilkus, M. Mika (46 Biały) – B.Zyguła, Sobczyk (60 Myca).

Przebój: Palczewski – Jarosz, Ochman, Kiczyński (46 Pindiur), Wdowik – Spurna, Łapuszek, Guja, Duda – Karpiński (60 Burzyński), Mazela (65 Otuata).

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze