O ile przed tygodniem wygrała Przemsza Klucze, to tym razem z trójki naszych V-ligowców kompletu punktów nie zdobył nikt. Co gorsze, jedynie Legion Bydlin potrafił zaaplikować rywalowi bramkę, ale i tak skończyło się kolejnym pogromem. Honorowy punkt dla olkuskiego OZPN-u zdobyła Piliczanka, remisując na boisku wicelidera – krakowskiej Clepardii. Przemsza tracąc gola na początku drugiej odsłony, ze stolicy Małopolski do domów odjechała z pustymi rękami.
CLEPARDIA Kraków – PILICZANKA Pilica 0:0
Clepardia mierzy wysoko i w spotkaniu z Piliczanką, gospodarze uchodzili za zdecydowanego faworyta. Podopieczni Krzysztofa Kroka nie zawiedli i od razu wzięli się pracy. Goście tylko dzięki wybornej dyspozycji weterana w bramce – Stanisława Stolarskiego, nie przegrywali już na samym wstępie. Najpierw pilicki golkiper przeniósł nad bramkę piłkę, która szybowała w samo „okienko”. Później końcami palców Stolarski sparował na korner uderzenie Turka z rzutu wolnego. Dwukrotnie przed szansą stanął również Michalski, ale i tym razem górą był Stolarski. Po zmianie stron Michalski ostemplował poprzeczkę, a przy strzale i dobitce Bosaka z Michalskim po raz kolejny wykazał się pilicki golkiper. Ostatni kwadrans zdominowali goście. Kolejno Kozłowski, Mędera, Demarczyk oraz Kardynał strzelali z bliska, lecz tym razem Mytych spisał się bez zarzutu, więc spotkanie Clepardii z Piliczanką śmiało można określić pojedynkiem bramkarzy. Remis jest w tej sytuacji najsprawiedliwszym rozstrzygnięciem.
WIECZYSTA Kraków – PRZEMSZA Klucze 1:0 (0:0)
Po zwycięstwie nad Zelkowem, Przemsza przyjechała do Krakowa z dużym apetytem na kolejne punkty. Sytuacja kadrowa gości nie była jednak najlepsza. Dość powiedzieć, że na ławce rezerwowych zasiadło ledwie trzech zmienników. Mimo wszystko Klucze wcale tego meczu nie musiały przegrać, jednak chwila nieuwagi niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy przyniosła stratę, której później nie udało już się zniwelować. W 51. min na samotne spotkanie z Drabą popędził Pietrzak i ze stoickim spokojem posłał piłkę obok golkipera przyjezdnych, a ta wpadła do siatki przy dalszym słupku. Kolejne minuty to z jednej strony umiejętne bronienie wyniku, a z drugiej mało przemyślane akcje, które nie mogły zrobić krzywdy Wieczystej. Przemsza mecz kończyła w dziesiątkę. W 87. min za faul ratunkowy, boisko musiał opuścić kapitan Hys.
ŚWIT Krzeszowice – LEGION Bydlin 7:1 (3:0)
W ostatnich czterech minutach, z wysokiego zwycięstwa gospodarzy zrobił się pogrom. Jako pierwszy Gorgonia pokonał Krzysiak, trafiając z bliska po dograniu Ficka. 2:0 to zasługa Strzebońskiego, który wykorzystał zamieszanie pod bramką Legionu i strzelił celnie z kilku metrów. Tuż przed końcem pierwszej połowy widowiskowym „szczupakiem” popisał się Ficek. Asystą zrewanżował się Krzysiak. Mocno w drugie 45 minut weszli przyjezdni. Pięknym uderzeniem z rzutu wolnego, z prawie 30 metrów popisał się Petlic. Fubolówka zatrzymała się w „okienku” bramki Wróbla. Odpowiedź Świtu była natychmiastowa. Indywidualną akcję precyzyjnym strzałem wykończył Krzysiak. Wynik 4:1 obowiązywał do 89 min. Wtedy to nie do obrony „huknął” Chlipała, a kilkadziesiąt sekund później na listę strzelców wpisał się Kowalczyk. Strzelecką kanonadę zakończył Czechowski, do niedawna piłkarz olkuskiego IKS-u.
BRONOWIANKA Kraków – BUKOWIANKA Bukowno 3:0 (walkower)
Bukowianka została wycofana z rozgrywek.
Na szczycie tabeli spore zmiany. Liderem jest Jutrzenka Giebułtów (43 pkt.), która wyprzedza krzeszowicki Świt (42 pkt.) Miejsce trzecie dla Clepardii (40 pkt.), czwarte dla krakowskiego Podgórza (36 pkt.). Przemsza jest siódma, Piliczanka ósma, a Legion piętnasty.