Często zdarza się tak, że po zdobyciu awansu kilka tygodni przed końcem sezonu, Mistrz danych rozgrywek spuszcza z tonu, rozdając punkty na prawo i lewo. Ta prawidłowości nijak ma się jednak do Spójni, która mimo iż promocję do IV ligi uzyskała już w maju, to jednak ciągle nie zamierza schodzić ze zwycięskiej ścieżki. Najpierw w gminnych derbach ekipa z Osieka pokonała IKS, a teraz równie pewnie ograła wicelidera z Pilicy. Na kolejkę przed końcem rozgrywek zespół prowadzony przez Piotra Kasprzyka ma 16 punktów przewagi (!) nad drugą w tabeli Piliczanką.
SPÓJNIA Osiek – PILICZANKA Pilica 3:1 (2:0)
Pierwotnie spotkanie to miało odbyć się w weekend, jednak ostatecznie obie jedenastki zagrały już w czwartek. Ten nietypowy termin spowodował, że goście do Osieka przyjechali mało skoncentrowani, za co już przed przerwą słono zapłacili. Po kwadrancie prowadzenie gospodarzom płaskim uderzeniem zapewnił Tomasz Jarosz, a później idealnie z rzutu wolnego przymierzył Tomasz Wdowik. Po przerwie osieczanie trafili po raz trzeci, kiedy to piłkę z trzech metrów do siatki wpakował Bartłomiej Lizończyk. Piliczanie zrewanżowali się zaledwie honorowym golem autorstwa Bartosza Goncerza, któremu w wydatny sposób pomógł golkiper miejscowych.
PRZEMSZA Klucze – BRONOWIANKA Kraków 0:3 (0:2)
Forma Przemszy w ostatnich tygodniach wyraźnie szła do góry, czego efektem było kilka wiosennych zwycięstw i to w spotkaniach, gdzie piłkarze z Klucz faworytami nie byli. Ostatnie ich starcie z Bronowianką miało jednak zupełnie inny wyraz, niż wcześniejsze mecze. Otóż goście z Krakowa wygrali zasłużenie, strzelając przy Rudnickiej aż trzy bramki. Najpierw po kontrataku wyprowadzonym przez Hajduka i dośrodkowaniu Maroszka celnie główkował Kiełbus, a tuż przed przerwą po rzucie rożnym, w sporym zamieszaniu na przedpolu Grochalskiego największym sprytem wykazał się Hajduk. Na początku drugiej połowy miejscowi dali sobie wbić trzeciego gola, bowiem Kiełbus po raz drugi w tym dniu znalazł sposób na Grochalskiego.
SŁOMNICZANKA Słomniki – JURA Łobzów 3:1 (0:0)
W ubiegłym tygodniu łobzowianie wysoko pokonali Leśnika i przez długi czas wydawało się, że i w Słomnikach będą w stanie powalczyć o choćby jeden punkt. Apetyty po stronie gości wzrosły już po pierwszych 45 minutach, kiedy to obowiązywał bezbramkowy remis. Po zmianie stron Jura jeszcze bardziej zwietrzyła swoją szansę, gdy celnie z dystansu przymierzył Sylwester Cupiał. Słomniczanka wyrównała po godzinie gry po rzucie karnym egzekwowanym przez Szewczyka, a podyktowanym za faul na Kubuśce. Po tym trafieniu miejscowi zaczęli grać zdecydowanie lepiej, czego efektem były dwie kolejne bramki Jaworskiego, które definitywnie pogrzebały szanse gości na jakąkolwiek zdobycz punktową.
LEŚNIK Gorenice – MICHAŁOWIANKA Michałowice 1:6 (1:3)
To były miłe złego początki. Gdy po kwadransie wynik otworzył Paweł Siudut wydawało się, że goreniczanie mimo już pewnego spadku do Klasy A, będą w stanie napsuć nieco krwi faworyzowanej Michałowiance. Pojedynek ten był starciem dwóch beniaminków, ale oba zespoły dzieli obecnie przepaść. Leśnik z kretesem przegrał większość spotkań, natomiast ekipa z Michałowic przy nieco większym uśmiechu fortuny mogła w tym sezonie ugrać zdecydowanie więcej. Najlepiej świadczy o tym końcówka rundy, gdzie goście w ostatnich dwóch tylko konfrontacjach strzelili aż 13 goli (7:0 z Wieczystą) i teraz 6:1 w Gorenicach. Miejscowi za to mogą „pochwalić” się aż 12 straconymi bramkami – przed tygodniem 1:6 z Jurą.
IKS Olkusz – pauza
Podsumowując przedostatnią w tym sezonie kolejkę na boiskach krakowskiej Klasy Okręgowej, można stwierdzić, że poza Spójnią większość olkuskich drużyn myślami jest już chyba na wakacjach. W najbliższy weekend nastąpi zakończenie zmagań w sezonie 2013/2014, a więc i już niedługo będzie można podsumować całe rozgrywki, które mimo wszystko wypada raczej zapisać jako pozytywne w wykonaniu naszych zespołów.