Tancerki z wolbromskiego Teatru Tańca Actus Animi pokonały liczne grono wysokiej klasy konkurentów z kilku krajów i zwyciężyły bezapelacyjnie w XV Międzynarodowym Przeglądzie Dziecięcych i Młodzieżowych Zespołów Tanecznych w czeskim Hronovie. Podopieczne Katarzyny Gałązki – Biedul, tancerki i choreografa pojadą w nagrodę na warsztaty taneczne do Pragi.
– Nie zamierzamy spocząć na laurach – zapewniają młode tancerki – To zwycięstwo będzie dla nas motywacją do ciężkiej pracy… – Jestem dumna z dziewczyn, to był naprawdę profesjonalny, trudny konkurs, a nasze zwycięstwo doda nam skrzydeł do dalszych wyzwań – cieszy się założycielka i instruktorka zespołu Katarzyna Gałązka-Biedul. – Nie ukrywam, że wygrana z reprezentantami fantastycznych grup tanecznych z Czech i dużych polskich miast daje mi ogromną satysfakcję. Podczas konkursu zmierzyłyśmy się z silną konkurencją, a oceniało nas profesjonalne jury. Ich obiektywna najwyższa i jednomyślna (!) ocena to dla nas wielka radość, ale także ogromny bodziec i zastrzyk energii.
W nagrodę za zwycięstwo tancerki pojadą na kurs tańca do czeskiej Pragi, a burmistrz Adam Zielnik już obiecał pomoc w sfinansowaniu tego wyjazdu. – Dziękuję wam za godne reprezentowanie i promowanie naszej Gminy! To wielka przyjemność wspierać tak obiecującą młodzież, dlatego od początku kadencji rozmawiam z członkami zespołu o ich potrzebach, a już niedługo przekażę im do użytkowania pomieszczenia w byłym internacie przy Skalskiej, gdzie będą mogły ćwiczyć w przyzwoitych warunkach – podkreślał Adam Zielnik.
Kiedy Katarzyna Gałązka-Biedul zakładała w 1999 r. w Wolbromiu Teatr Tańca Actus Animi patrzono na nią z niejakim sceptycyzmem – tego typu działalności w małym miasteczku jeszcze nie było. Prawie nikt nie wiedział, czym jest teatr tańca oparty na współczesnych technikach. Nie było programów telewizyjnych o tańcu, których dziś, jak grzybów po deszczu, namnożyło się w ramówkach różnych polskich stacji; nie było Internetu i fachowej wiedzy o tej dziedzinie. Nie było łatwo, ale może właśnie dlatego Kasia ma taką satysfakcję z tego, co udało jej się osiągnąć. – Od początku czułam, że muszę szukać dla siebie czegoś innego. Oczywiście oglądałam popularne w tamtym czasie musicale: Footloose, Hair, Blues Brothers, czy Dirty Dancing. Wszystko to mnie ekscytowało, ale poszukiwałam czegoś więcej, czegoś, co pozwoli w prawdziwy sposób ukazać emocje, uczucia – wspomina Katarzyna Gałązka-Biedul. – Na szczęście miałam (dość ograniczony, ale jednak) dostęp do telewizji satelitarnej. W MTV zobaczyłam swoją pierwszą idolkę: Kate Bush… Nigdy nie zapomnę odczuć, które towarzyszyły w tamtej chwili. Taniec, którego nie potrafiłam nazwać, wzruszył mnie do łez. Teraz wiem, że to modern jazz…
Dziś Katarzyna Gałązka-Biedul pracuje w Wolbromiu już z czwartym składem estradowym założonego przez siebie zespołu tanecznego – kolejnym pokoleniem młodych, a nawet całkiem małych ludzi, którzy zachęceni powodzeniem, mocą artystyczną i urokiem tego, co robi, angażują się coraz chętniej. Zespół liczy obecnie ponad stu członków w wieku od kilku do ponad dwudziestu lat. Pierwszy skład wciąż stoi murem przy swojej mistrzyni. Za nimi już 8 spektakli tanecznych, uznanych przez publiczność i jury różnych konkursów za znakomite i niezwykle profesjonalne, a także udział w projektach, happeningach, teatralnych przedsięwzięciach. Actus Animi jest zespołem liczącym się na arenie tańca współczesnego, a nagrody, dyplomy, wyróżnienia są dowodem, że ciężką pracą i determinacją można osiągnąć bardzo wiele.
Kilka lat temu, odpowiadając na panującą od kilku lat modę na taniec, artystka powołała do życia formację tańca nowoczesnego „7-th Step”, tańczącą głównie hip-hop i inne modne tańce. Zespół uświetnia lokalne imprezy i przyczynia się do popularyzacji tańca wśród szerszej publiczności. Katarzyna Gałązka-Biedul wychowała sobie wierną „asystentkę”, Martynę Szotę, która jest jej „prawą ręką”. Martyna zaś nie tylko wspiera swoją nauczycielkę, ale także tworzy własne choreografie.
Mimo prozaicznych trudności, jakie napotykają chyba wszyscy twórcy w naszym kraju, Katarzyna Gałązka-Biedul ma mnóstwo zapału, pomysłów i grono ludzi, na których może niezawodnie polegać. Jej tanecznymi „guru” są Isadora Duncan i Pina Baush. Wciąż nie ustaje w zabiegach o kolejne doświadczenia choreograficzne, ciągle uczy się teorii, studiuje techniki, poznaje nowe kierunki rozwoju tańca współczesnego i ruchu. Owocuje to realizacjami wspólnych przedsięwzięć z innymi choreografami, muzykami, tancerzami i zespołami.
Swoją pasję z powodzeniem dzieli z prowadzeniem domu i wychowaniem dwóch córeczek, które od początku uczy wrażliwości na muzykę. Doświadczenia z własnymi pociechami zachęciły artystkę do zajęcia się kolejnym nurtem działalności – prowadzi zajęcia muzyczno-baletowe dla najmłodszych. Zadanie to, jak wszystko, co robi, traktuje niezwykle poważnie, widząc w dzieciach ogromny potencjał…
– Chciałabym mieć więcej czasu. Tyle przede mną wyzwań, niezrealizowanych pomysłów, projektów – mówi Katarzyna Gałązka-Biedul, która ma szczęście, że, choć musi wciąż pokonywać prozaiczne trudności natury organizacyjnej, robi to co kocha i potrafi zadowolić się tym, co przez to osiąga, a łatwo zdać sobie sprawę, że nie są to przysłowiowe złote góry…
Gratulacje dziewczyny!
http://www.jablicko.eu/v2015.php?lang=pl#kat18