Silvers Olkusz – Thunders Rybnik 30:33 (0:13, 8:0, 14:8, 8:12)
Takiego meczu na Czarnej Górze z udziałem Silversów jeszcze nie było. Olkuscy futboliści po inauguracyjnym zwycięstwie w Osielcu nad Highlanders Beskidy 24:6, spotkaniem z Thunders Rybnik chcieli umocnić się na szczycie II ligi PLFA. Do sukcesu zabrakło zaledwie kilkudziesięciu sekund. W niemiłosiernym upale i po nerwowej końcówce, lepsi okazali się goście ze Śląska. Przeżyjmy jeszcze raz, to czego blisko 200 osób było świadkami w poprzedni weekend. Temperatura towarzysząca pojedynkowi Silvers z Thunders bardziej nakłaniała bardziej do wizyty na położonym w sąsiedztwie stadionu basenie, aniżeli do walki o ligowe punkty, a mimo to obie ekipy stworzyły pasjonujące widowisko.
Dużo lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy po pierwszej kwarcie prowadzili już 13:0. Premierowe przyłożenie po krótkiej, 2-jardowej akcji biegowej zaliczył Szymon Malcher. Chwilę później wynik celnym kopnięciem podwyższył Jan Trojniak. Ten sam zawodnik oznaczony nr 34 uzyskał drugie w tym dniu dla „Grzmotów” przyłożenie – tym razem po efektownym przebiegnięciu 20 jardów.
Olkuszanie odrabianie strat zaczeli niedługo po rozpoczęciu drugiej kwarty. Piłkę w pole punktowe po dograniu rozgrywającego Michała Polaka wprowadził Kamil Zięba, a że „Srebrni” podwyższyli za dwa punkty po akcji grającego trenera Marcina Michalczewskiego, to ich dystans do rybniczan stopniał do pięciu punktów.
Chęć szybkiego wyrównania z początkiem drugiej połowy skończyła się dla gospodarzy stratą piłki i kolejną udaną próbą przyjezdnych w przedarciu się w pole punktowe Silvers. Bieg na dystansie 9 jardów wystarczył Jankowi Trojniakowi by po raz drugi w tym dniu cieszyć się z touchdowna. Po 2-punktowym podwyższeniu Szymona Malchera, wynik zaczął wyglądać mało optymistycznie – 8:21. Jednak taki rezultat w futbolu amerykańskim o niczym jeszcze nie świadczy, tym bardziej, że gospodarze mieli wielką ochotę na dogonienie rywali.
Udało się. Kamil Zięba po otrzymaniu piłki od Michała Polaka, przebiegł z nią 15 jardów, a powalony na ziemię został dopiero w polu punktowym. Dystans „Srebrnych” do „Grzmotów” wyraźnie zmalał, tym bardziej że o 2-punktowe podwyższenie postarał się Artur Maliszewski. W końcu olkuszanie dopięli swego. Systematycznie zbliżali się do pola Thunders, więc touchdown Kamila Bielasa po ledwie 1-jardowym biegu był tylko formalnością. Co prawda nie udało się miejscowym uzyskać kolejnego podwyższenia, ale mimo to i tak przed ostatnią, czwartą częścią meczu prowadzili 22:21.
Gdy niedługo po rozpoczęciu finałowej kwarty Bielas skopiował swój wyczyn sprzed kilku minut, wydawało się, że „Srebrni” po raz pierwszy w historii sięgną po komplet punktów przed własną publicznością. Apetyty wzrosły jeszcze mocniej w chwili, gdy rozgrywający Polak zaskoczył formację obronną rybniczan i sam wbiegł za linię oznaczającą dla gospodarzy kolejne 2 punkty w ramach podwyższenia. Po tej wręcz podręcznikowej akcji obowiązywał wynik 30:21, a czasu na odwrócenie losów pojedynku Thunders mieli coraz mniej.
Ogromny upał sprawił, że obie ekipy zaczęły słaniać się na nogach. W takich chwilach bezcenne okazuje się boiskowe doświadczenie, a to ewidentnie jak na razie jest po stronie „Grzmotów”. Ci ostatkiem sił, ale i po błędach olkuskich futbolistów, najpierw za sprawą Grzegorza Kozuba, a później i także Jana Trojniaka, dokonali wydawać by się mogło rzeczy niemożliwej. Ostatecznie dwa touchdowny zapewniły sukces rybniczanom, którzy jednak starcie w „olkuskim piekle” na Czarnej Górze pamiętać będą jeszcze długo.
– Słabo rozpoczęliśmy ten mecz, długo goniliśmy wynik, co w takich warunkach pogodowych, kosztowało nas mnóstwo zdrowia. Właśnie tego zdrowia zabrakło nam w ostatniej fazie meczu, kiedy daliśmy się zbyt łatwo wypunktować. Nie zasłużyliśmy na porażkę, ale taki jest właśnie sport – mówił po spotkaniu grający trener Silversów, Marcin Michalczewski.
Szansa na rehabilitację i odniesienie premierowego zwycięstwa na własnym obiekcie, nadarzy się dla „Srebrnych” już w przyszłą niedzielę 26 lipca, kiedy to na ul. 29-listopada przyjadą górale z Highlanders Beskidy. Udało się wygrać w Osielcu, więc i u siebie powinno być dobrze.
– Musi być! – mówią zgodnie olkuscy futboliści, którzy w obecnych rozgrywkach II PLFA chcą się włączyć do walki o play-offy, które wyłonią Mistrza drugiego frontu i pozwolą mu awansować na zaplecze Topligi.
wczoraj wieczorem odbył się turniej piłki nożnej chłopców na stadionie na Czarnej Górze….
Może o tym warto napisać ?