Garbarz Zembrzyce – Spójnia Osiek 3:1 (1:0)
Przed pierwszym gwizdkiem w obu ekipach panowały odmienne nastroje. Garbarz wygrał oba wiosenne mecze, natomiast Spójnia ciągle pozostawała bez punktu. I niestety także i po trzeciej potyczce bilans zysków nie poprawił się ani trochę. Jednak i tym razem, podobnie jak to było przed tygodniem w Przytkowicach, Spójnia „złapała” kontakt z rywalem. Na początku drugiej połowy z rzutu karnego wyrównał Tukaj. Gospodarze odpowiedzieli jeszcze dwoma golami.
Spójnia już w 3. min straciła bramkę po strzale Krawczyka, lecz w tej sytuacji sędziowie orzekli spalonego i anulowali trafienie. Wątpliwości nie było już jednak w 13. min, gdy po rzucie rożnym egzekwowanym przez Krawczyka, piłkę głową strącił Szewczyk, a S. Puda tylko dołożył nogę. Gorzej nastawione celowniki mieli Elżbieciak z Juraszem – obaj uderzali nad poprzeczką. Bliski wyrównania po półgodzinie gry był Rzeźniczek, lecz piłkę po jego sprytnym zagraniu, na korner sparował czujny między słupkami Obłaza. Bramkarz Garbarza w całym spotkaniu bronił bez zarzutu, ale przy rzucie karnym wykonywanym przez Tukaja, nie miał wiele do powiedzenia. Chwilę przed zdobyciem bramki dającej remis, piłkę ręką w obrębie własnej „szesnastki” (po dośrodkowaniu czarnoskórego Okere) zagrał Elżbieciak, więc arbiter wskazał na „wapno”. Najlepszy strzelec osieczan w podobnych sytuacjach myli się bardzo rzadko.
Goście poszli za ciosem i tak naprawdę w 52. min powinni już prowadzić, ale w bezpośrednim pojedynku Obłaza – Tukaj, lepszy okazał się ten pierwszy. Miejscowi mogą dziękować swojemu golkiperowi także za interwencję w starciu oko w oko z Kuciem. Jeśli nie wykorzystuje się tak klarownych okazji, trzeba liczyć się z konsekwencjami, tym bardziej gdy rywale mają za sobą udane występy w ostatnich tygodniach. Garbarz odzyskał prowadzenie w 67. min po celnej główce S. Pudy. Po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Krawczyk, idealnie dośrodkowując na głowę swojego kolegi z zespołu. Na kwadrans przed końcem stało się jasne, że nadzieje Spójni na punkty trzeba będzie odłożyć przynajmniej o tydzień. Wtedy to bowiem pięknym, mierzonym strzałem pod poprzeczkę, Ciszewskiego pokonał rezerwowy Talaga. W tym momencie jedni zaczęli umiejętnie pilnować wyniku, natomiast z drugich szybko „uszło” powietrze, więc więcej goli zmarznięci kibice w Zembrzycach już nie obejrzeli.
Garbarz Zembrzyce – Spójnia Osiek 3:1 (1:0)
1:0 S. Puda 13′ , 1:1 Tukaj (k) 48′ , 2:1 S. Puda 67′ , 3:1 Talaga 75′
Sędziował: Mateusz Czerwień (Myślenice)
Żółte kartki: Ł. Szewczyk, Jurasz, Elżbieciak – Ziarno, Cyganek, Skawski
Widzów: 100.
Garbarz: Obłaza – Elżbieciak, Ł. Szewczyk, Twardawa, Ł. Puda (85′ Skrzypek) – Krawczyk (89′ Chorąży), Jurasz, Kasiński (71′ Kotlarczyk), Wyrobek (46′ Talaga) – Kuzio, S. Puda.
Spójnia: Ciszewski – D. Glanowski, Ziarno, Rzeźniczek, Kuć – Karpiński (46′ Okere), Michał Mróz (69′ Cyganek), Skawski (82′ D. Szewczyk), Porębski – Marcin Mróz (46′ Bereta), Tukaj.