Małopolską Ligę Juniorów w Olkuszu już poznali, ale przygoda z elitą młodzieżowego futbolu nie trwała długo i, co gorsze, okazała się bolesna. Oczywiście nie zabrakło też radośniejszych momentów, jak chociażby prestiżowych zwycięstw nad krakowską Wisłą, ale z pamięci kibiców nie sposób wyrzucić także seryjnych porażek. Teraz szansę na zaprezentowanie się szerszej publiczności będą mieli Juniorzy Młodsi z Osieka, którzy po wtorkowej wygranej 4:1 nad rówieśnikami z Nowej Wsi sięgnęli po mistrzostwo wadowickiej I Ligi Juniorów Młodszych.
Podopieczni Pawła Kordaszewskiego mistrzowską koronę zapewnili sobie już teraz, choć do zakończenia sezonu pozostały jeszcze cztery kolejki. – To, że możemy cieszyć się tak wcześnie, to zasługa ciężkiej pracy, jaką wykonywaliśmy od samego początku. Wielu uważa, że nasz sukces jest trochę naciągany, bo graliśmy ze słabeuszami, ale ja mam zupełnie odmienne zdanie. Każdy miał swoje problemy, nam także ich nie brakowało, więc chwała chłopakom za walkę na sto procent i ogromne zaangażowanie właściwie w każdym momencie tego sezonu – chwali drużynę trener Kordaszewski.
Początek decydującego o mistrzostwie ligi spotkania, ułożył się po myśli Spójni. Już w 2. minucie Arkadiusz Czarnota zamknął zespołową akcję i po dośrodkowaniu Wadasa trafił na 1:0. Rywale wyrównali kwadrans później, po ładnym uderzeniu w długi róg bramki Kocjana. Piłka odbiła się od wewnętrznej części słupka i zatrzymała dopiero w siatce. Niwa wbrew pozorom okazała się wymagającym przeciwnikiem, więc do przerwy obowiązywał remis 1:1.
Po zmianie stron, w dużym upale goście z minuty na minutę słabli w oczach, co skrzętnie wykorzystali gospodarze. W 50. min prowadzenie dla lidera odzyskał Czarnota, a gol numer trzy dla Spójni to zasługa Adriana Tomczyka, który celnie przymierzył po centrze wszędobylskiego Czarnoty. Przyjezdnych w 73. min pogrążył Bartosz Chwast, trafiając głową po rzucie rożnym. – W pierwszej połowie rywale stawili nam mocny opór, ale końcówka należała już zdecydowanie do nas. Niwa walczyła dopóki miała siły. Chłopcy wygrali konsekwentną i spokojną grą, czyli tym, nad czym pracujemy na treningach – nie ukrywa satysfakcji Paweł Kordaszewski.
Po ostatnim gwizdku Spójnia mogła świętować. Wystrzeliły szampany, a z szatni jeszcze długo dobiegały chóralne okrzyki. Radość była ogromna, cieszyli się wszyscy związani z „Młodą Spójnią”. Powody do dumy już teraz są spore (w 13 meczach – 12 zwycięstw i 1 remis!), a mogą być przecież jeszcze większe. Do zakończenia rozgrywek pozostały bowiem cztery tygodnie, podczas których młodzi zawodnicy z Osieka rozegrają trzy pojedynki, kolejno ze Skawą Wadowice, Zatorzanką Zator i Chełmkiem. Na prawdziwą fetę przyjdzie więc jeszcze czas, tak samo jak na poważne rozmowy nad przyszłością tej drużyny, która przed startem w Lidze Wojewódzkiej będzie musiała zostać solidnie wzmocniona. – Nie może być inaczej, skoro z dotychczasowej kadry z racji wieku odchodzi pięciu graczy, stanowiących o obliczu tej ekipy. Bez nowych twarzy się nie obejdzie. Musimy zacząć rozmawiać z okolicznymi klubami jak najszybciej, bo czasu na przygotowanie chłopców wbrew wielu opinii jest naprawdę bardzo niewiele – przekonuje trener Kordaszewski, który już teraz liczy na zainteresowanie tematem ze strony nie tylko działaczy, ale przede wszystkim samych młodych piłkarzy z Olkusza i pobliskich miejscowości. Wszak „Emka” to piłkarska przygoda życia, więc tym bardziej żal byłoby z niej nie skorzystać.
Spójnia Osiek – Niwa Nowa Wieś 4:1 (1:1)
2x Czarnota, Tomczyk, Chwast
Spójnia: Kocjan – Byczek, Chwast, M.Kluczewski, Gęgotek – Wadas, Kulawik, Niemczyk Czarnota – Tomczyk, D.Kluczewski oraz: Kania, Tracz, Krawiec i Skóra.
Zobacz naszą fotogalerię: