MCKiS Energetyk Jaworzno – LKS Kłos Olkusz 3:0 (25:8, 25:19, 25:19)
Przedświąteczne zwycięstwo nad Wisłokiem Strzyżów przywróciło nadzieje wśród fanów olkuskiej siatkówki na lepszy rok 2015. Dobre wrażenie, jakie trzy tygodnie temu zostawili po sobie zawodnicy Kłosa, prysnęło jednak jak bańka mydlana. Wszystko przez premierowy set w Jaworznie, który zespół Romana Sochy przegrał w rekordowo niechlubnym stosunku 8:25!
Z pierwszej partii weekendowego pojedynku, gracze LKS-u powinni wyciągnąć pożyteczną lekcję, aby w przyszłości zapobiec tak wysokiemu pogromowi. Bo o ile zdecydowanym faworytem meczu w Jaworznie byli gospodarze z MCKiS Energetyka, to jednak zdobycie zaledwie ledwie ośmiu punktów w całym secie, na tym szczeblu rozgrywkowym nie przystoi nawet słabeuszowi. Podobne wyniki to prawdziwa rzadkość.
Na całe szczęście, dużo lepiej olkuszanie radzili sobie w następnych partiach. Szkoda tylko, że za niezłą grą nie przyszedł także wynik. Przyjezdni w drugim secie prowadzili nawet 13:9, ale że od stanu 19:19 stracili sześć kolejnych punktów, to trzecia partia miała być dla nich ostatnią szansą na uratowanie honoru. Początek nie zapowiadał niczego dobrego. Miejscowi szybko objęli prowadzenie. Choć gdy od wyniku 9:5, po kilku błędach graczy z Jaworzna zrobiło się 9:13, tliła się jeszcze nadzieja na nawiązanie walki. Ostatnie akcje seta to już jednak zdecydowana dominacja gospodarzy i ich zwycięstwo 25:19.
W najbliższą sobotę 17 stycznia do Olkusza przyjedzie MOSiR Contimax Bochnia. Rywale w obecnym sezonie spisują się nieco gorzej niż w poprzednich latach. Do tej pory z trzynastu spotkań wygrali tylko pięć, w tym przed własną publicznością z Kłosem. Czy podopieczni trenera Sochy nawiążą do wygranego z Wisłokiem pojedynku i powalczą o trzeci triumf w rozgrywkach? Boisko pokaże. Liderem tabeli jest TSV Cell Fast Sanok, który jak na razie przegrał tylko jedno spotkanie.