Ma 46 lat, kochającą żonę i dwóch synów. Przez całe życie był skory do pomocy, dbał o rodzinę i przyjaciół. Teraz przyszedł taki dzień, w którym sam potrzebuje wsparcia. Michał Wcisło z Osieka walczy z glejakiem 4 stopnia. O chorobie dowiedział się w listopadzie, jest już po operacji, jednak droga do zdrowia wydaje się być długa i kręta. Obecnie rodzina potrzebuje 400 tysięcy złotych na leczenie w niemieckiej Kolonii.
– Wszystko wydarzyło się tak nagle. Wizyta w gabinecie lekarskim była jak wyrok. Wiemy, czym jest strach związany z cierpieniem najbliższych. Mamy dwóch synów – Filipa i Wiktora, obaj są po operacjach na zaćmę i mają orzeczenie o niepełnosprawności. Wcześniej mogliśmy, ale nie prosiliśmy o pomoc. Niestety, teraz nie mamy już wyboru – przyznaje Karolina Wcisło-Skubis, żona, która wzięła na siebie ciężar organizowania pomocy dla swojego męża.
Michał jeszcze przed Bożym Narodzeniem przeszedł na Śląsku skomplikowaną operację wycięcia guza. Rokowania są średnie, bo walka z glejakiem nie należy do łatwych. W Polsce leczenie nowotworów odbywa się na zasadzie radio i chemioterapii, niestety jego skuteczność wciąż nie jest zadowalająca. Nadzieją na powrót do zdrowia ma być specjalistyczna kuracja lekowa w niemieckiej klinice w Kolonii. To, że walkę z glejakiem można wygrać, potwierdzają historie innych chorych. Najlepszym na to dowodem jest osoba Daniela Stymelskiego, który właśnie rozpoczął dziewiąty rok życia po odbytym leczeniu. Autor bloga: https://stymelski.com czerpie z życia ile tylko się da, pracuje, jak jego zdrowi koledzy. Wiara w to, że i Michałowi uda się żyć z rakiem mózgu, w całej rodzinie Wcisłów jest ogromna.
– Jesteśmy już po rozmowach z lekarzami w Kolonii, mamy szczegółowy harmonogram leczenia, teraz potrzebujemy jedynie środków na jego sfinansowanie – mówi żona chorego. Chodzi dokładnie o 400 tysięcy złotych. Na tę chwilę to jest właśnie stawka normalnego życia dla Michała i jego najbliższych. Część środków w ostatnich tygodniach udało się zebrać. Na koncie fundacji pomagam.pl już wkrótce słupek przekroczy 100 tys. zł. Na początku zbiórki niezbędna kwota wydawała się być astronomiczna, jednak teraz, gdy pomoc dla Michała płynie z różnych stron, misja wydaje się być wykonalna. – Jestem niezmiernie wdzięczna wszystkim osobom, które w jakikolwiek sposób zaangażowały się w akcję. Co prawda do osiągnięcia celu pozostało jeszcze wiele pracy, ale wsparcie, które odczuwamy, dodaje nam skrzydeł – zaznacza Karolina Wcisło-Skubis.
Obecnie Michał przebywa w jednym z gliwickich szpitali, gdzie poddawany jest tradycyjnej chemioterapii. Fizycznie czuje się dość dobrze, dużo natomiast brakuje do pełnej formy psychicznej. Trudno się jednak dziwić, skoro właściwie w kilka dni posypał się cały świat, o jaki cała rodzina Wcisłów walczyła tak długo. Na poprawę kondycji psychicznej wpływa fakt, że niemieccy specjaliści kosztowną kurację są skłonni rozłożyć na kilka rat, a pieniądze do kliniki popłyną w transzach. Tak czy inaczej rodzina Wcisłów potrzebuje pełnej kwoty w możliwie jak najkrótszym terminie. W leczeniu nowotworów czas odgrywa przecież najważniejszą rolę.
Pomóc Michałowi można obecnie na różne sposoby. Historia 46-latka poruszyła wiele serc, stąd nie tylko „Bazarek dla Michała” pod linkiem: https://www.facebook.com/groups/139685660282511/, ale również turnieje charytatywne oraz ciągle nowe pomysły, które mają przynieść tak potrzebne wsparcie. W minioną sobotę dla Michała zagrali m.in. tenisiści stołowi. Odradzająca się sekcja tenisowa olkuskiego Kłosa dzięki zmaganiom przy stołach na rzecz mieszkańca Osieka zebrała blisko cztery tysiące złotych. W niedalekiej przyszłości można spodziewać się podobnych wydarzeń. Każde z nich to nie tylko konkretna pomoc finansowa, ale również pomoc mentalna. Im więcej osób wie o chorobie, tym większa szansa na powodzenie zbiórki.
– To, co do tej pory osiągnęliśmy w naszym życiu, w dużej mierze zawdzięczamy Michałowi. Mój mąż jest wspaniałym człowiekiem i ojcem dwóch naszych Skarbów: Filipa i Wiktora. Mamy jeszcze wiele wspólnych planów i marzeń do zrealizowania, dlatego w imieniu swoim i całej rodziny proszę o wsparcie. Zawsze wierzyłam w ludzi i w to, że dobro lubi wracać. To właśnie jest ten moment, kiedy powinno wrócić, bo następnego może już nie być… – kończy Karolina Wcisło-Skubis.
Datki na leczenie Michała Wcisło można wpłacać na konto pod adresem: https://pomagam.pl/Michal85?fbclid=IwAR1rXfqGd1cwUonN7m-vglPWtLNA9VwUrLMXGQeKqWGavcqeRdQ7TKSG-C8 Ponadto na leczenie 46-latka można przekazać 1% swojego podatku. W corocznym rozliczeniu z urzędem skarbowym wystarczy wpisać numer KRS 0000270809, a w celu szczegółowym 1% – 10926 WCISŁO.
Fot. Archiwum rodziny Wcisło