9-letnia Oliwia Kowalczyk od czterech lat zmaga się z cukrzycą. Dodatkowo dziewczynka cierpi na kilka innych schorzeń, w tym na niedoczynność tarczycy, która w lipcu ubiegłego roku doprowadziła ją do omdlenia. Oliwia często nie czuje niekontrolowanych spadków cukru, co w przypadku jej choroby może zakończyć się tragicznie. Dlatego rodzice postanowili zainwestować w diabdoga – specjalnie wyszkolonego psa, rozpoznającego zmiany zachowania u swojego właściciela. Najbliższych dziewczynki dzielnie wspierają przyjaciele, którzy postarali się o organizację turnieju charytatywnego. Zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na szkolenie Daisy, ukochanego czworonoga 9-latki.
Podczas turnieju na rzecz Oliwki grano w piłkę nożną, a wśród wielu zaproszonych gości pojawił się m.in. były Reprezentant Polski Kamil Kosowski. – Przyjechaliśmy żeby pomóc. Cel jest szczytny, data dobra, więc pozostało tylko liczyć na hojność mieszkańców – mówił „Kosa”. Rzeczywiście, kwota potrzebna na specjalne szkolenie czworonoga jest wysoka. Mowa o 20 tysiącach złotych. Pies już jest – posokowiec bawarski, czyli po prostu roczna Daisy. To już jednak najwyższy czas, aby czworonóg rozpoczął naukę.
Diabdogi to psy szkolone specjalnie dla chorych na cukrzycę. Czują to, czego nie zauważają ich właściciele. Wyczuwają nagłe spadki cukru u chorych podczas snu. Przy nocnych zmianach w organizmie właściciela, który nie jest w stanie kontrolować swojego stanu, czworonogi reagują błyskawicznie, uderzając nosem w udo dziecka. Same także przynoszą glukometry. Dodatkowo, gdy dojdzie już do utraty przytomności, diabdogi uruchamiają specjalny alarm, który wzywa pomoc. Daisy może więc uratować dziewczynce życie!
– Oliwia jest bardzo odważna. Daje sobie radę ze wszystkim. Wspólnie się wspieramy, bo gdyby ona nie dodawała nam sił i wiary, to byłoby naprawdę ciężko – przekonywał w niedzielne popołudnie tata 9-latki, Mariusz Kowalczyk. Dziewczynka, której los nie oszczędza, robi wiele, aby żyć normalnie. Uwielbia śpiewać, czego przykład dała podczas turnieju, świetnie także się uczy. A to wszystko mimo uciążliwej cukrzycy, niedoczynności tarczycy, zrośniętych nerek i zespołu Turnera. Koszty leczenia Oliwki są bardzo duże i mocno przewyższają możliwości rodziców. – Pomaganie jest dobre. Na takich akcjach zyskują nie tylko kluby sportowe, ale przede wszystkim potrzebujące pomocy dzieci. To z pewnością nie ostatnia taka inicjatywa – zapewniał prezes MGHKS Bolesław Bukowno Rafał Porębski, będący jednym z głównych organizatorów akcji.
W turnieju halowej piłki nożnej przeprowadzonym z myślą o 9-latce wystąpiły zespoły: Oldboye Gwarek Zabrze, Relax Team, Bukowno dla Oliwki, LZS Stare Bukowno, ZGH Bolesław i MGHKS Bolesław Bukowno. W bukowieńskiej hali MOSiR-u pojawiło się też kilku piłkarzy z krajowego topu. Bardziej niż wyniki i miejsca na podium liczyła się pomoc dla Oliwki. Ile udało się zebrać na szkolenie ukochanej przez dziewczynkę Daisy (diabdoga) okazało się w środę. Ostatnia z puszek kwestarskich po turnieju znajdowała się jeszcze w szkole dziewczynki. Bukowno potrafi pomagać – zebrano 6314,18 zł.
Fot. Tadeusz Brodalka