W 1964 roku Czesław Wypasek w porozumieniu z kilkoma innymi mieszkańcami Gminy Trzyciąż postanowił założyć Klub Sportowy o nazwie „Dłubnia”. Pomysłodawca utworzenia zespołu piłkarskiego stał się jego pierwszym prezesem i zarazem legendą jeśli chodzi o początki sportu na tym terenie. Minęło 50 lat, a Dłubnia ma się nieźle nie tylko sportowo, ale i organizacyjnie. To zasługa kolejnych pokoleń jak i wytężonej pracy – oczywiście społecznej.
Pół wieku to kawał czasu, w którym jednak historia nierozerwalnie łączy się z teraźniejszością. Bo gdyby nie 50 lat wstecz, to pewnie teraz twór o nazwie ULKS Dłubnia Trzyciąż-Jangrot, byłby dużo uboższy o wspomnienia i doświadczenia, bo to że istniałby jako klub piłkarski jest bardzo prawdopodobne. Ale co to za życie bez historii, a także porównań płynących z często trudnej codzienności usłanej różnorakimi problemami. Kłopotów jak każdy – także i KS Dłubnia miał naprawdę sporo. Od początku istnienia klubu, głośno mówiło się o brakach związanych z miejscem do gry w godziwych warunkach. Bowiem jeszcze do niedawna w Trzyciążu boisko piłkarskie przypominało raczej łąkę, aniżeli murawę z prawdziwego zdarzenia. Najpierw kameralny obiekt tuż przy Zespole Szkół zyskał Jangrot, gdzie funkcjonował zespół o nazwie Dłubnia. W Trzyciążu natomiast co więksi zapaleńcy bawili się w futbol pod szyldem ULKS Trzyciąż. Dwie sąsiadujące ze sobą miejscowości w 2010 roku postanowiły połączyć siły i powstał jeden klub – ULKS Dłubnia, będący obecnie główną wizytówką tamtejszej gminy.
W parze ze strukturalną fuzją poszły także i wyniki. Klub szybko dołączył do czołówki rozgrywek olkuskiej Klasy A, co w poprzednich latach wcale nie było normą. Jeszcze kilka lat temu o piłkarzach z Trzyciąża mówiło się w kontekście „chłopców do bicia”, bowiem ówczesny ULKS przegrywał niemal wszystko i to w dodatku często w dwucyfrowych rozmiarach. Podobnie Dłubnia Jangrot, która choć wyniki sportowe miała nieco lepsze, to i tak niemal bez przerwy balansowała między A i B-klasą. Połączenie sił spowodowało szeroko rozumiany rozwój klubu. Nie tylko podniósł się poziom piłkarski, ale także nowy wymiar zyskał obiekt w Trzyciążu. Obecnie boisko A-klasowej Dłubni śmiało można zaliczyć do jednego z najlepszych na tym szczeblu, bowiem oprócz równej jak stół murawy, klub może się też pochwalić trybuną z plastikowymi krzesełkami, a także oświetleniem, co w tym przypadku zakrawa już na małe „mistrzostwo świata”. Nie wolno zapominać też o kontenerowym budynku klubowym z szatniami (brakuje tylko pryszniców), imitacji skateparku i wielofunkcyjnych altanach, a to wszystko wkomponowane w urokliwy krajobrazach stawów i… budynku Urzędu Gminy.
Obchody 50-lecia KS Dłubnia miały mieć niezwykle uroczysty przebieg. Gospodarze jubileuszu postarali się nawet o zorganizowanie międzynarodowego meczu, w którym przeciwnikiem świętującego klubu miał być zdobywca Pucharu Niemiec z 1940r. – Dresdner SC 1989. Niestety w ostatniej chwili zespół zza naszej zachodniej granicy z powodów losowych został zmuszony do odwołania swojego przyjazdu, a miejsce niemieckich piłkarzy zajęli stawiający dopiero pierwsze kroki w środowisku futbolowym zawodnicy Przeboju 1937 Wolbrom. Gospodarze wykazali się dużą gościnnością, bowiem w meczu pokazowym przegrali 5:7. Ważniejszym elementem sobotniego popołudnia było jednak uhonorowanie zasłużonych działaczy. Wśród nich znaleźli się: Czesław Wypasek (założyciel KS Dłubnia), Zdzisław Wypasek, Marian Wypasek, Włodzimierz Górniak, Piotr Wypasek, Jan Borówka, Michał Serwatka, Grzegorz Sarecki, Tomasz Januszek, Lucjan Knap, Mariusz Wypasek, a także obecny prezes Dłubni Albert Goncerz i piłkarze – bracia Czapnikowie, Michał oraz Przemysław. Pierwszy z nich w obecnym sezonie został najskuteczniejszym zawodnikiem klubu (31 bramek), natomiast starszy z braci Przemysław, jako trener wprowadził klub na podium olkuskiej Klasy A. Gratulacje i podziękowania za trud wkładany w pracę na rzecz klubu obok Wójta Gminy Trzyciąż Romana Żelaznego i Przewodniczącego Rady Gminy Lucjana Gajdy, składali także Prezes PPN Olkusz Bolesław Ściepura i przedstawiciele lokalnych klubów.
Drugi dzień obchodów okrągłego jubileuszu przyniósł turniej dziecięcy przygotowany z myślą o rocznikach 2005-2006 (zwycięstwo OKS-u Słowik Olkusz), Mszę św. w intencji klubu i jego członków, a także mecz oldbojów, niejako kończący wakacyjne świętowanie 50. urodzin Dłubni.
W tych dniach w stronę ludzi zarządzających Dłubnią popłynęło wiele ciepłych słów. Wszyscy życzyli sobie kolejnych jubileuszów oraz awansów sportowych. Priorytetem obecnego Zarządu wydaje się być awans do Klasy Okręgowej, a także utworzenie choćby jednego zespołu młodzieżowego. – Nie jest łatwo, ale chcemy się rozwijać. Dzisiaj świętujemy, ale już za kilka dni wracamy do pracy nad wizerunkiem naszej ukochanej Dłubni. Obyśmy doczekali kolejnej okrągłej rocznicy – żyje nadzieją obecny sternik klubu Albert Goncerz. – Staramy się budować solidny klub, względy finansowe równoważąc z poziomem sportowym. Sądzimy, że właśnie taka droga jest skuteczna – dodaje klubowy sekretarz Krzysztof Porębski.