Delikatnie zagięte, a czasem przeraźliwie zmięte kartki papieru na ostrym purpurowym tle lub umieszczone na zimnych odcieniach nieba… Tak wygląda zarys najnowszej wystawy Agnieszki Sitko, absolwentki Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach na kierunku Grafiki Warsztatowej. Artystka uczestniczyła w ponad stu wystawach zbiorowych i prezentacjach sztuki w kraju oraz zagranicą. W swym interesującym dorobku autorka stworzyła dziewięć indywidualnych wystaw.
Nie da się ukryć, że wernisaż Agnieszki Sitko, jaki odbył się w olkuskiej Galerii Sztuki Współczesnej BWA, łączy w sobie precyzję, tajemniczość oraz dużą dawkę emocji. Obrazy stworzone są w sposób, który nie pozwala widzowi przejść obok nich obojętnie. Można się nimi zachwycić, czy też wyrazić ostrą krytykę, jednak nie ma miejsca na słowa, które nie wyrażają żadnej konkretnej opinii. Do każdego przemawiają one w inny sposób, mają na to wpływ pojmowanie świata czy życiowe przeżycia. Swoją interpretację na temat dzieł autorki wyraził Stanisław Tabisz w mini katalogu, który zawiera także ilustracje prac.
–„ (…) Pozornie błahy, porzucony, bezwartościowy, zniszczony przedmiot, zwykły śmieć, staje się nagle symbolem egzystencjalnym, dość dramatycznym przesłaniem, namalowanym tak wyraziście, ze światłocieniową pieczołowitością najdrobniejszych złamań kartki i detali, ze wspaniałą wokół czerwienią , symbolizującą (już samym, swym kolorem) witalność, smak i piękno życia. (…) Wprawdzie kartki na obrazach Agnieszki sitko są nie zapisane, ale nie wiadomo czy gdzieś pod spodem, na drugiej stronie, ktoś nie skreślił paru słów, od których zależeć może dalsze życie… Nie wiem” – pisze krytyk. Artystka nie kryje poparcia wobec trafności powyższych słów. – Najlepszy komentarz dla moich prac znajduje się w tekście od pana Tabisza. Swój cykl rozpoczęłam w 2011 roku z pewnym przerwami, ale udało się stworzyć ponad trzydzieści prac. Być może zaprezentuję je jeszcze gdzieś w Polsce. Z dzisiejszego spotkania jestem bardzo zadowolona zwłaszcza, że przybyło na nie wielu kolegów ,,po fachu”. Są artyści z Chin, Słowenii i Czech. Malowanie to dla mnie zawsze wielka przyjemność i relaks. Wystawę tworzę mniej więcej co trzy lata, na dzień dzisiejszy nie mam jeszcze pomysłu na kolejną z nich – mówi Agnieszka Sitko.