– Sprawiliście, że miłość mojego życia – mój synek żyje, że mogę wziąć go na ręce, przytulić, zrobić dla Was zdjęcie. Wciąż pamiętam, jak to było żyć ze śmiertelnie chorym dzieckiem w brzuchu, jakie myśli mi wtedy towarzyszyły i jaki smak ma cierpienie, które czuje matka, walcząca o życie dziecka. Wtedy, kiedy byłam najbardziej przerażoną kobietą na świecie, widziałam tylko śmierć czekającą na horyzoncie.
Dzisiaj, dzięki Profesorowi Edwardowi Malcowi i wszystkim ludziom, którzy nam pomogli, mogę przedstawić mojego synka całemu światu! – napisała Karolina Kubik, szczęśliwa mama małego Tomka, który mimo wrodzonej wady serca przyszedł na świat z początkiem maja. Pierwsza bitwa o życie chłopca została wygrana, teraz trwa następna.
– U naszego synka stwierdzono krytyczną wadę serca HLHS – serce jednokomorowe. Tydzień po narodzinach, dzięki ogromnej ilości ludzi dobrej woli, nasz syn przeszedł swoją pierwszą w życiu operację, bez której by nie przeżył. W niemieckiej klinice, pod czujnym okiem najlepszego zespołu kardiochirurgów stoczył swoją pierwszą walkę o życie. Po operacji dochodził do siebie bardzo szybko i trzy tygodnie później wróciliśmy do domu. To jednak nie koniec… – dodaje mama dzielnego chłopca.
Urodzonego dokładnie 8 maja Tomka planowo czekają jeszcze dwie operacje. Jego serce nigdy nie będzie wyglądało tak jak u zdrowego człowieka, jednak skomplikowane zabiegi mają sprawić, że chłopiec będzie mógł normalnie funkcjonować. Pierwszy z nich powinien odbyć się między czwartym a szóstym miesiącem życia, a drugi po skończeniu dwóch lat. – Jeszcze długa droga przed nami, ale wierzymy, że wszystko się uda! – żyje nadzieją Karolina Kubik.
Mały Tomek jest podopiecznym fundacji na rzecz dzieci z wadami serca Cor Infantis, jednak dopiero zbiórka za pośrednictwem portalu SiePomaga sprawiła, że rodzinie malucha w stosunkowo niedługim czasie udało się zebrać ponad 350 tysięcy złotych niezbędnych na przeprowadzenie kompleksowego porodu i natychmiastowej operacji na serduszku malucha.
– Większość noworodków potrzebuje jedzenia, ciepła i dotyku matki po urodzeniu. Mój synek potrzebował skalpela i doświadczenia ludzi, od których zależało wszystko. Z jednej strony byłam spokojna, wiedziałam, że oddaje go w ręce najlepszego zespołu lekarzy. Z drugiej strony umierałam ze strachu, bojąc się, czy będzie na tyle silny, by przeżyć. Po kilku stresujących godzinach dostaliśmy wiadomość, że operacja się udała i Tomuś właśnie przyjechał na oddział intensywnej terapii – wspomina poruszona mama chłopca, który w dalszym ciągu potrzebuje wsparcia.
Planowane kolejne operacje pochłoną ogromne koszty, jakim na tę chwilę najbliżsi chłopca nie są w stanie sprostać. Dlatego po raz kolejny zwracają się z gorącym apelem o pomoc w wygraniu drugiej i trzeciej bitwy, której stawką będzie życie Tomka.
– Proszę, pomóżcie, byśmy ponownie mogli powierzyć życie naszego Tomusia w ręce najlepszych lekarzy. Pisząc to patrzę na Tomka, widzę jak śle do mnie swoje piękne uśmiechy, jak wpatruje się we mnie tymi swoimi mądrymi oczkami. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym go stracić. Jest moim małym skarbem i choć ma tylko pół serduszka, to dla nas jest idealny. Leon, nasz starszy syn ma niecałe dwa latka, a już tak bardzo chce opiekować się młodszym bratem. Każdego dnia bezinteresownie podchodzi do swojego braciszka, wpatruje się w niego, przytula i daje mu buziaki. Często gdy Tomuś zaczyna płakać, Leon przybiega, woła „Tom!,Tom!” i ciągnie mnie w jego stronę, kołysze w bujaczku lub podaje mu smoczek i zabawki. Cieszy nas, że od razu zatliła się między nimi braterska więź. Już nie mogę się doczekać kiedy nadejdą dni, gdy będę patrzeć, jak świetnie się razem bawią, jak grają w piłkę – apeluje Karolina Kubik.
Do listopada rodzice dwóch kochających się braci muszą uzbierać kolejne 150 tys. zł. Z pomocą przyjaciół i anonimowych internautów musi się udać! Już teraz drugi etap ratowania życia Tomka wsparło ponad 1600 osób. Pozwoliło to zebrać prawie 30% potrzebnej sumy (stan na 8 sierpnia 2017r.).
Chcesz wesprzeć Tomka i jego rodziców? Jeśli TAK, to kliknij w zdjęcie poniżej i dołóż swoją cegiełkę do ratowania życia małego bohatera!
Ponadto bądźcie na bieżąco z historią chłopca na jego fanpage’u: Wyjątkowe Serduszko Tomusia
Fot. siepomaga.pl