Każda seria, nawet ta najlepsza, ma swój koniec. Po miesiącu grania i ośmiu kolejkach w ramach małopolsko-świętokrzyskiej III ligi, przekonał się o tym wolbromski Przebój. Przed wizytą w Bodzentynie, zespół Mirosława Hajdo miał na swoim koncie cztery zwycięstwa i trzy remisy. Niedziela była dniem, w którym pretendenci do awansu ponieśli pierwszą porażkę. Mecz już od samego początku nie układał się po myśli gości, którzy po niespełna półgodzinie stracili swojego kapitana.
Sławomir Duda pierwszą żółtą kartę zobaczył w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Arbiter uznał, że w starciu z rywalem zawodnik Przeboju próbował wymusić faul i ukarał go po raz pierwszy. W 28. minucie co do słuszności pokazania „żółtka” nie było już wątpliwości. Przewinienie na Gryzie było ewidentne, więc kapitan wolbromskiej jedenastki resztę spotkania obejrzał z trybun. – Nie chcę zwalać winy za porażkę na nikogo. Wygrywa i przegrywa cała drużyna, choć w moim odczuciu mogliśmy zrobić dużo więcej aby tutaj nie przegrać – ocenił trener Hajdo. Przyjezdni prezentowali się korzystniej, grali mądrzej, jednak pod bramką rywala wyraźnie zawodzili. Przed przerwą szans nie wykorzystali Pazurkiewicz z Jaroszem. W drugiej połowie po raz kolejny szczęścia zabrakło Pazurkiewiczowi, a Kostek uderzył nad poprzeczką.
Gospodarze akcję decydującą o końcowym wyniku spotkania przeprowadzili niedługo po wznowieniu. Była 50. min gdy prawą stroną boiska przedarł się Czarnecki, a dośrodkowaną przez niego piłkę, Malec zgrał jeszcze do Radosława Wilka. Napastnik Łysicy wiedział co zrobić z futbolówką i pewnym strzałem pokonał Palczewskiego. Prowadzenie podwyższyć mógł jeszcze Łapot, ale tym razem golkiper Przeboju stanął na wysokości zadania. – Mieliśmy zbyt słabą siłę ognia, w szczególności jeśli chodzi o boczne sektory boiska. Skrzydła nie pracowały tak jak powinny – przyznał Mirosław Hajdo. Ze zwycięstwa, co uzasadnione, cieszył się za to szkoleniowiec bodzentynian. – Byliśmy w dołku, ale ważne, że przerwaliśmy serię bez wygranych meczów i zdobyliśmy punkty kosztem jednego z głównych faworytów do awansu. Ten wynik był mojej drużynie bardzo potrzebny – przyznał Artur Anduła.
Porażka na ziemi świętokrzyskiej kosztowała wolbromian spadek na piąte miejsce w tabeli. Na czele klasyfikacji niezmiennie Szreniawa Nowy Wiśnicz, która w hicie kolejki 1:0 wygrała w Limanowej. W środę, w ramach III Rundy Pucharu Polski KSP zagra w Kluczach z Przemszą (16:00), natomiast w sobotę do Wolbromia przyjedzie Poprad Muszyna. Początek ligowego spotkania wyznaczono na godz. 15:00.
Łysica Bodzentyn – Przebój Wolbrom 1:0 (0:0)
1:0 Wilk 50′
Sędziował: Jakub Dobosz (Kielce)
Żółte kartki: Hajduk, Kośmicki – Duda
Czerwona kartka: Duda (28′ , dwie żółte)
Widzów: 250.
Łysica: Dymanowski – Ubożak, Łapot, Kośmicki, Zięba – Boguszewski (57′ Kozubek), Hajduk (73′ Baczewski), Gryz, Malec (67′ Wojtal) – Czarnecki (78′ Grzegorski), Wilk.
Przebój: Palczewski – Morawski, Ochman, Kiczyński, Wdowik – Jarosz (63′ Pindiur), Duda, Kozieł, Wiśniewski – Pazurkiewicz (72′ Nytko), Karpiński (36′ Kostek).