Piłkarze IV-ligowego KS-u Olkusz sprawili swoim kibicom kolejną miłą niespodziankę. Na Czarnej Górze w ostatnią sobotę pokonali wicelidera tabeli Wiślankę Grabie i dzięki temu awansowali na 8. miejsce w tabeli. Bramki dla gospodarzy zdobyli Krzysztof Wdowik, Krzysztof Kańczuga oraz Szymon Barczyk.
Początek spotkania dla gospodarzy nie należał jednak do udanych. Faworyzowani goście mocno przycisnęli i po kwadransie wyszli na prowadzenie. Przy próbie wyprowadzenia ataku olkuszanie w środkowej strefie boiska stracili piłkę na rzecz Domonia, który zagrał na skrzydło do Furgi, a ten wypatrzył Warylaka, który pewnym uderzeniem pokonał Wiśniewskiego.
W kolejnych minutach gra się wyrównała, a na murawie w miejsce Kasprzyka zameldował się Wdowik. To właśnie on doprowadził do remisu znajdując drogę do siatki po strzale zza pola karnego. Chwilę wcześniej miejscowi wykonywali rzut wolny, po którym futbolówka zatrzymała się w gąszczu zawodników ustawionych w murze. Następną dogodną okazję mieli grabianie. Z rzutu rożnego sprytnie dośrodkował Pułka, a zrobił to tak, że piłka spadła na poprzeczkę. Dla olkuszan skończyło się więc tylko na strachu.
Na boisku działo się sporo, choć nie dotyczy to tylko czysto sportowych emocji. Mnóstwo pracy miał arbiter, który raz po raz studził zapędy zawodników obu ekip, żółte kartki rozdając niemal hurtowo. Pierwszą „ofiarą” został Robak, który za niesportowe zachowanie zaraz po upływie drugiego kwadransa obejrzał ,,drugie żółtko”, po którym musiał opuścić boisko. Goście na grę w osłabieniu nie byli przygotowani, tym bardziej, że miejscowi zwietrzyli swoją szansę jeszcze przed przerwą szukając drugiego gola. Doskonała szansa na uzyskanie drugiego trafienia nadarzyła się w 40. minucie. Szymański podał do Dudzika, a ten wychodząc na samotne spotkanie z bramkarzem rywali został przez niego sprowadzony do parteru. Sędzia nie miał wątpliwości, wskazując w tej sytuacji na jedenasty metr. Piłkę ustawił sobie doświadczony Kańczuga i jak przystało na kapitana, z dużym spokojem zapewnił swoim kolegom prowadzenie 2:1.
Sytuacja Wiślanki stała się jeszcze trudniejsza niedługo po zmianie stron, kiedy to nerwy puściły Kuligowskiemu. Obrońca gości odepchnął Dudzika, który moment wcześniej faulował Kobyłkę. Zgodnie z przepisami defensor otrzymał czerwoną kartkę, więc goście musieli sobie radzić w podwójnym osłabieniu.
W takiej sytuacji trudno było zakładać, że dotychczasowy wicelider tabeli będzie w stanie choćby wyrównać. I rzeczywiście rywale mimo starań i zmian kadrowych nie byli już w stanie poważniej zagrozić bramce Wiśniewskiego. Gracze KS-u jednak do samego końca darzyli przeciwników respektem, bardziej pilnując skromnej zaliczki, niż za wszelką cenę szukając następnych goli. Nadeszła w końcu 78. minuta, kiedy to olkuszanie postawili pieczęć na zwycięstwie.
Gospodarze rozprowadzili wzorcową kontrę, sędzia zastosował korzyść, więc i piłka dotarła do Barczyka. Ten będąc tuż przed linią szesnastki podniósł głowę, popatrzył i przymierzył tak jak chciał – płasko w kierunku prawego słupka bramki Kobyłki. Golkiper gości nawet nie interweniował, a Barczyk mógł odbierać zasłużone gratulacje od partnerów z zespołu.
W samej końcówce przyjezdni domagali się jeszcze rzutu karnego, ale tym razem gwizdek sędziego milczał. Tym sposobem KS w drugim wiosennym meczu sięgnął po drugi komplet punktów i już na dobre oddalił się od strefy zagrożonej spadkiem. Po sobotnim spotkaniu podopieczni Romana Madeja awansowali na 8. miejsce w tabeli wyprzedzając Jutrzenkę Giebułtów.
– To wcale nie był dla nas łatwy mecz. Musieliśmy gonić wynik. Rywale sami są trochę winni, bo przecież prowadzili, a po tym jak stracili bramkę, zaczęli także tracić głowę. Cieszę się, że potrafiliśmy wykorzystać słabość drużyny, która przecież do tej pory przegrała tylko dwa razy. Przed nami trudny sprawdzian z Hutnikiem. W Krakowie będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, choć zdaję sobie sprawę, że poprzeczka zostanie postawiona jeszcze wyżej. Mamy w pamięci jesienne spotkanie na naszym boisku, ale wierzę, że wyciągnęliśmy konkretne wnioski. Dysponujemy solidną kadrą, a atmosfera w drużynie jest świetna. Jeśli w kolejnych tygodniach będziemy swoją pracę wykonywali tak jak do tej pory, to jestem spokojny o nasze następne występy – komentuje trener Madej.
KS Olkusz – WIŚLANKA Grabie 3:1 (2:1)
0:1 – 15′ Warylak
1:1 – 26′ Wdowik
2:1 – 40′ Kańczuga (karny)
3:1 – 78′ Barczyk
KS: Wiśniewski – Żak (83′ Smolarczyk), Kasprzyk (22′ Wdowik), Kiczyński, Chabinka – Dudzik, Mrożek, Kańczuga, Barczyk (90′ Żmudka), Tumiłowicz (81′ Pope) – Szymański.
Wiślanka: Kobyłka – Czajka, Robak, Kuligowski, Tarasek – Furga, Łyduch, Domoń (46′ Kmak) – Warylak (60′ Leśniak), Kusiak (60′ Kiwacki), Pułka (84′ Partyka).
{joomplu:75297}{joomplu:75317}{joomplu:75326}