Szkolne lekcje historii wcale nie muszą być nudne. Coraz bardziej popularne stają się Gry Miejskie, które pozwalają młodzieży szkolnej nie tylko przenieść się w czasie do przeszłości, uczą, ale także pozwalają dobrze się bawić. Inicjatywę w mieście zapoczątkowało IV Liceum Ogólnokształcące. Teraz w ślad za swoimi starszymi kolegami poszli gimnazjaliści.
„Witaj Maj! 3 Maj!” – pod takim hasłem w ostatnich dniach Gimnazjum nr 3 zorganizowało dla uczniów szkół podstawowych Grę Miejską, w której udział wzięło siedem drużyn z terenu Gminy Olkusz. Zespoły złożone z siedmiu uczniów i wspierających ich nauczycieli spotkały się na rynku, skąd wyszli w miasto w celu zaliczenia kolejnych punktów, gdzie na uczestników czekały zadania do wykonania. Na przystankach szóstoklasistów witali przebrani w szlacheckie stroje gimnazjaliści, sprawdzający i oceniający wiedzę graczy. Oprócz znajomości informacji dotyczących Konstytucji 3 Maja i polskiego parlamentu, młodzieży przydatne były umiejętności udzielania pierwszej pomocy i przede wszystkim pracy w grupach. W bazylice pw. św. Andrzeja Apostoła uczestnicy rozgrywki poszukiwali epitafiów, gmerków oraz tablic pamiątkowych związanych z tragicznymi wypadkami w kościele. Szukali również wiadomości na temat patrona parafii.
W rynku na uczestników gry czekały kolejne zadania, w tym: poszukiwania zmieniających się na przestrzeni wieków herbów miasta i analiza ich elementów, a także odkrywali miasto i jego zmiany na podstawie wystawy „Olkusz na starych pocztówkach”. Podczas gry jej uczestnicy dowiedzieli się o historii olkuskich żydów, odwiedzili również podziemia starówki i biuro poselskie Jacka Osucha. Zadania były urozmaicone, szóstoklasiści przez cztery godziny spędzone w terenie rozwiązywali krzyżówki, uzupełniali teksty i szli za mapą.
Część zadaniową gry zakończyło przemówienie króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, w którego wcielił się jeden z uczniów Gim 3. Potem głos zabrał wiceburmistrz Olkusza Włodzimierz Łysoń, dziękując młodzieży za pamięć o wydarzeniach sprzed lat i oryginalne świętowanie radosnych dni.
Zanim doszło do wyłonienia najlepszych drużyn, w stronę szkoły znajdującej się przy ul. Korczaka ruszył barwny korowód. Nie zabrakło w nim króla Poniatowskiego, szlachciców i konfederatów barskich. Po przybyciu na miejsce można było poznać zwycięzców premierowej gry. Najlepiej z zadaniami poradzili sobie reprezentanci Szkoły Podstawowej w Żuradzie, którzy z rąk dyrektor szkoły Bożeny Kok odebrali okazały puchar. Drugie miejsce przypadło w udziale Szkole Podstawowej nr 1, a szkolne podium uzupełniła drużyna z olkuskiej „Trójki”. Na wszystkich uczestników czekał poczęstunek i okazjonalne upominki.
Ewa Karłowicz, Agnieszka Baldy-Krzysztofek i Dorota Harężlak – czyli organizatorki I Gry Miejskiej już teraz serdecznie zapraszają na kolejną nietypową lekcję historii, która w opinii większości uczestników rozgrywki, jest dużo bardziej atrakcyjna niż standardowy wykład z wysokości biurka i szkolnych ławek.
Organizatorzy serdecznie dziękują sponsorom nagród: posłom na Sejm RP – Lidii Gądek i Jackowi Osuchowi, Działowi Muzealno-Wystawienniczemu i Promocji Miasta i Gminy Olkusz oraz Miejskiemu Ośrodkowi Kultury. Podziękowania kierowane są również pod adresem Burmistrza Miasta i Gminy Olkusz Romana Piaśnika za objęcie gry honorowym patronatem.
Szczena mi opadła dzisiaj, kiedy rankiem zobaczyłem w gazecie krakowskiej, że znowu jak co roku wybierany będzie przez czytelników siłna osobowość, czy jakoś tam. No i oczywiście kogo ja tam zobaczyłem???. Odpowiedz jest banalnie prosta i łatwa. No kto zgadnie, no proszę – tak Gondkowa ta posłanka będzie się starała by ją czytelnicy wybrali. Brak mi słów i nic nie powiem.
Pani Gondek kto jest pani stylistką.
Jeżeli w tegorocznych wyborach kandydaci będą otrzymywali głosy za ilość zrobionych sobie zdjęć przy różnych okazjach to największą szansę ma pani Gondek.
Czy sądząc po reakcjach na zachowanie pani LG można mieć nadzieję, że w nadchodzących wyborach zostanie podsumowana z należytą starannością?
Pani Gondek to nie pani jest bohaterką. Młodzież i oni powinni być na przedzie. To nie pani tu jest najważniejszą. Trochę taktu i pokory. Pani może – jak już tak bardzo lubi się pani fotografować – stanowić tło. To o nich mowa i oni zasłużyli na pierwszoplanowe miejsce na tej fotce. Trochę pokory by się pani przydało. W innych sprawach powinna pani wyrywać się do przodu a nie tylko, kiedy facjata jest do sfotografowania.
Jakże smutne jest, kiedy zamiast pokazywania własnych osiągnięć na rzecz wyborców wybranka musi fotografować się z niewinnymi niczemu dziećmi, które nie odważą się zaprotestować… Ale pozę opanowała do perfekcji – trzeba przyznać sprawiedliwie!
A ja jeszcze nigdy nie widziałem by tą panią pokazywano na pierwszym planie w Sejmie. Bo tam to ona doskonale zna swoje miejsce w szyku. A jak już jest na prowincji to do przodu.
A ta czerwień rażąca oczy, czyjąż odziewa konstrukcję. Z jaką ” czułością” obejmuje tego nie do końca uszczęśliwionego tym gestem młodzieńca. Brawo dla fotografa, który ukazał brak serdeczności, mimo, iż w zamyśle obejmującej takie pragnienie było.
A ta co, za kierownika trupy teatralnej chce robić.