aaa julka

Kilka lat temu, w nieodnowionej wtedy jeszcze hali MOSiR-u, Julia Rogóż wystąpiła jako podopieczna Szkoły Tańca „Wena”. Jej występ w ocenie rodziców był niemal perfekcyjny. Nastolatka swoimi umiejętnościami oczarowała publiczność, a swoją taneczną prezentację zakończyła szerokim uśmiechem, czyli tym, co jest jej naturalnym atutem. Po kilku latach Julia wróciła na Wiejską i znowu było o niej głośno. Po raz kolejny stała się główną bohaterką wieczoru, bowiem to właśnie dla niej zagrał SPR Olkusz a w przedświąteczną niedzielę trybuny wypełniły się niemal do ostatniego miejsca. Tłumy olkuszan przybyły do hali MOSiR-u w odpowiedzi na apel o pomoc dla Julii. Organizatorom Gwiazdkowego Turnieju Charytatywnego „Walczymy o uśmiech Julii” udało się zebrać rekordową sumę 15 921,81 zł.

Mówi się, że prędzej czy później pomoc i dobroć okazana drugiemu człowiekowi wróci do nas z nawiązką. Jednak wszyscy przybyli 21 grudnia do hali MOSiR-u nie liczyli na błyskawiczny rewanż. Ważniejszy dla nich był udział w akcji i bezinteresowna chęć niesienia pomocy. Problemy Julii i jej rodziny są złożone i trwają już wiele lat. 16-letnia Julka, jeszcze w szkole podstawowej cieszyła się pełnią życia, realizowała swoje pasje i snuła plany na przyszłość jak wszyscy jej rówieśnicy. Jednak znienacka i zupełnie nieproszona nadeszła choroba – neuropatia postępująca typu Charcot-Marie-Tooth. Jest to schorzenie, na które do tej pory nie wynaleziono antidotum, a dla lekarzy wciąż stanowi ogromne wyzwanie. Chorzy na nią każdego dnia muszą toczyć ciężką i nierówną walkę walkę o następne miesiące życia.

Wyzwaniom lepiej stawiać czoła w grupie, w otoczeniu najbliższych i szczerych przyjaciół. – To, co Julia przeżyła od września jest niesamowite. Przez ostatnie lata praktycznie nie wychodziła z domu, uczyła się w swoim pokoju i tam spędzała zdecydowaną większość każdego dnia. Podejmując naukę w IV LO wszyscy obawialiśmy się o to, czy córka będzie potrafiła się odnaleźć w nowym towarzystwie – wspomina mama Julii, Bożena Rogóż. – Wszystkie obawy okazały się jednak bezzasadne. Julia znalazła wspaniałych przyjaciół, może liczyć na wsparcie i sympatię, a także wróciła do spełniania swoich młodzieńczych marzeń – dodaje mocno wzruszona mama. Ciężko znaleźć odpowiednie słowa na wyrażenie wdzięczności wszystkim ludziom dobrej woli. I dotyczy to nie tylko tych, którzy hojnie wparli akcję dokładając się do wspólnej puli, ale także wszystkich przyjaciół ze szkolnych ławek i nauczycieli, którzy wspierają Julię na co dzień.

– Julia, oprócz fantastycznego środowiska szkolnego, może również liczyć na wspaniałych lekarzy, będących dla niej zarówno wymagającymi rehabilitantami, jak i oparciem w trudnych chwilach. Naprawdę mamy szczęście, że otaczają nas tak dobrzy ludzie. Dziękuję Wam wszystkim! – kontynuuje Bożena Rogóż.

– Obecność Julki w naszej szkole to dla nas prawdziwy zaszczyt. Oprócz tego, że jest pilną uczennicą, to błyskawicznie stała się również wzorem dla innych uczniów. Jej przykład idealnie pokazuje, jak wiele może zdziałać wiara w lepsze jutro i chęć realizowania swoich pasji mimo problemów, z jakimi każdego dnia przychodzi się mierzyć młodemu człowiekowi, zazwyczaj mało odpornemu na podobne historie – przyznaje Piotr Grojec, dyrektor IV LO, do którego od początku września uczęszcza Julia.

Początek imprezy charytatywnej przyniósł wiele wzruszeń. Prezentacja multimedialna przedstawiająca historię głównej bohaterki wieczoru chwyciła za serce wszystkich zgromadzonych. Na wypełnionej po brzegi trybunie pojawiła się niejedna łza, ale co ważne, ze zdwojoną siłą pojawiła się też chęć pomagania. Puszki szybko wypełniały się pieniędzmi, a turniejową pulę solidnie wzmacniały również środki uzyskiwane z licytacji przeróżnych fantów. Licytowano dzieła sztuki, pamiątki sportowe, ozdoby świąteczne, zaproszenia na zabiegi kosmetyczne czy… kompleksowy projekt łazienki. W międzyczasie mecz pokazowy rozegrały zawodniczki SPR-u Olkusz, a ich rywalkami były szczypiornistki Ruchu Chorzów. W przerwie meczu wystąpiły „Kropki” – cheerleaderki ze Szkoły Podstawowej nr 9, a zanim obie drużyny wyszły na boisko, pokaz modeli latających zaprezentował Bolesław Szymski. Po końcowej syrenie to olkuszanki mogły cieszyć się ze zwycięstwa 25:22, które i tak wobec priorytetowego celu Gwiazdkowego Turnieju Charytatywnego zeszło na drugi plan. Zaraz po meczu zawodniczki obu ekip przystąpiły do malowania wspólnego obrazu, chwilę później zlicytowanego na rzecz Julki. Aukcje z właściwym sobie humorem prowadził Marek Krzykawski, a kolejne licytowane przedmioty znajdywały nowych właścicieli.

– Dziękujemy wszystkim, którzy nie tylko wzięli udział w licytacji, ale również przekazali swoje „skarby” na szczytny cel. To właśnie dzięki Wam mogliśmy dołożyć sporą cegiełkę do pięknego wyniku naszej akcji, podczas której zebraliśmy rekordową sumę blisko 16 tysiący złotych! – podkreśla wiceprezes SPR-u i jednocześnie jedna z głównych organizatorek imprezy, Katarzyna Polak.

Wspólnego sukcesu, jakim zakończył się niedzielny turniej, nie można jednak przeliczać tylko na pieniądze. Ogrom serca, gigantyczna praca, zaangażowanie i poświęcony czas, aby wszystko wyszło zgodnie z założeniami, mają przecież bezcenną wartość. Dlatego dziękujemy również Kacprowi Halaczkowi i jego kolegom oraz trenerom z formacji breakdancowej All In Crew, podopiecznym akrobatycznych klubów UKS-u Korony Olkusz i PMOS-u Chrzanów, kolędującemu chórowi Ignobilis oraz wszystkim bezimiennym wolontariuszom którzy wsparli akcję.

15 921,81 zł – taką rekordową sumę udało się zebrać do puszek i w ramach aukcji charytatywnej, a cała ta kwota trafi na fundacyjne konto Julii. Dopisała nie tylko hojność, ale przede wszystkim frekwencja. Takich tłumów jak w niedzielę, już dawno w hali MOSiR-u nie było. Mimo wszystko, z pewnością znajdzie się jeszcze ktoś, kto będzie chciał pomóc 16-letniej Julii i jej rodzinie nie tylko w tym szczególnym świątecznym czasie, ale w dowolnym momencie jej ciężkiej i nierównej walki z chorobą.

Wpłaty darowizn na rzecz Julii można dokonywać na rachunek:

Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa
Bank BPH SA Oddział w Warszawie
nr konta: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
z dopiskiem: „10509 Rogóż Julia – darowizna na pomoc i ochronę zdrowia”.

– Brakuje słów, aby wyrazić to co czujemy. Możemy jedynie wypowiedzieć głośne „DZIĘKUJEMY!” i zapewnić, że mamy u wszystkich Państwa ogromny dług wdzięczności – powiedziała na zakończenie, niezwykle wzruszona, ale przy tym także szczęśliwa, Bożena Rogóż.

Dług? Jeśli o jakimś długu może być mowa, to tylko w tą drugą stronę. Bo jeśli ktoś się jeszcze zastanawia nad swoim szczęściem i sposobem na życie, to powinien pojechać do Osieka i zapukać do drzwi rodziny Rogóżów. Oni pomogą.

Organizatorzy Gwiazdkowego Turnieju Charytatywnego „Walczymy o uśmiech Julii”: SPR Olkusz, IV LO Olkusz, MOSiR Olkusz, Stowarzyszenie „Po prostu działaj”.

 Jutro fotoreportaż!

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
felik100
felik100
9 lat temu

gdzie są zdjęcie po jeszcze niema 😀 😆

PXT
PXT
9 lat temu

Cywilizacja tzw.zachodnia doprowadziła do tego, że kasa decyduje o większości losów życia ludzkiego. Decyduje kto się będzie leczył i na ile skutecznie, a kto będzie musiał zaliczyć walkowera od choroby, kto będzie najedzony a kto głodny i pragnący, kto się będzie pławił w luksusach a kto będzie bezdomny i wreszcie- kto będzie żył a kto umrze co niestety już funkcjonuje choćby w dziedzinie transplantologii co prawda nieoficjalnie po cichutku. Ale dopóki nie zostanie zabite ostatnie zwierzę i ścięte ostatnie drzewo, ludzkość nie zrozumie, że pieniędzy nie da się jeść. Kieruję te słowa do osób, u których spuchnięte konta bankowe stoją na ołtarzach, którzy tłumacząc się swoją zaradnością, dzięki której ich sytuacja jest lepsza od załóżmy… bezdomnych „na własne życzenie”-jak to określają, którzy to uważają, że mają większe prawo do korzystania z „poddaństwa” Ziemi i jej bogactw, np ropy naftowej strategicznej w dobie wyścigu szczurów, którzy obrońców Ziemi nazywają ekoterrorystami.

bolek
bolek
9 lat temu

[quote name=”ja”]Znam rodzinę,żałuję,że nie mogłam być w MOSIR.[/quote]
Apele o pomoc dobiegające zewsząd zobojętniły nas i przytępiły zmysł empatii. Ta rodzina to bohaterowie. Ich hart ducha, wola walki i wzajemna miłość wpędza mnie po prostu w kompleksy. Artykuł opowiada tylko o ułamku ich problemów. Jeśli ktoś nie był w MOSiRze to nie znaczy że już nie może pomóc. Numer konta jest podany powyżej. Zapamiętajcie go i nie wahajcie się go użyć – zarówno teraz jak i w dowolnym momencie w przyszłości a szczególnie podczas wypełniania zeznania rocznego wskazując odbiorcę swojego 1%. 🙂

ja
ja
9 lat temu

Znam rodzinę,żałuję,że nie mogłam być w MOSIR.