Zamiast kopania piłki i placu do zabawy w berka – solidne donice z kwiatami. Tak od kilkunastu dni wygląda część terenu pomiędzy blokami Kolberga 2 i Traugutta 6 na osiedlu Słowiki. Rodzice dzieci odwiedzających znajdujący się w sąsiedztwie plac zabaw alarmują, że maluchom ogranicza się swobodę i zabiera się miejsce do harców.
Po drugiej stronie mamy natomiast stanowisko tej części mieszkańców, którzy wnioskowali o wprowadzenie względnego porządku pod oknami ich mieszkań, wskazując na hałas i łamanie zakazu gry w piłkę.
– Na najczęściej odwiedzanym przez dzieci placu zabaw na naszym osiedlu postawiono betonowe donice. Są one ustawione w nieładzie, w miejscu, gdzie do tej pory nasze najmłodsze pociechy mogły w cieniu grać w piłkę, paletki czy biegać. Z nieoficjalnych źródeł wynika, iż jest to na prośbę garstki osób zamieszkałych w pobliskich blokach, od lat walczących o likwidację placu zabaw. Przeszkadzają im rzekomo bawiące się dzieci – napisała do nas jedna z Czytelniczek, prosząc jednocześnie o nagłośnienie i wyjaśnienie sprawy.
W Spółdzielni Mieszkaniowej Nowa będącej administratorem osiedla dowiedzieliśmy się, że donice zostały postawione w związku z decyzją podjętą na walnym zgromadzeniu zarządu Spółdzielni. – Prośby nie były odosobnione. Otrzymaliśmy kilkanaście niezależnych próśb o uporządkowanie zachowań na tym terenie. W każdym przypadku mieszkańcy zgłaszali niezadowolenie wynikające z nadmiernego hałasu i kurzu, który dostawał się do ich mieszkań. Poniekąd również w trosce o dzieci biegające pomiędzy drzewami, co nie należy do bezpiecznych zachowań, postanowiliśmy umieścić tam donice, w dalszej perspektywie myśląc również o ławkach do odpoczynku – zaznacza Marian Seweryn, prezes SM Nowa.
– Dzieci widocznie nie mają żadnych praw, tylko same utrudnienia i barykady. W czasach kiedy narzekamy na to, że najmłodsi mają za mało ruchu, siedząc przed ekranami komputerów czy komórek, jest to niedopuszczalne! My, rodzice prosimy o usunięcie betonowych donic z placu zabaw. Prosimy również o wsparcie w komentarzach. Walczymy o dobro naszych dzieci, ich bezpieczeństwo i beztroskie dzieciństwo – twardo stoi przy swoim jedna z mieszkanek osiedla, która jest przeciwniczką nowego porządku we wskazanym miejscu.
Zrobiliśmy oględziny terenu. Nie od dzisiaj wzorem innych osiedli obowiązuje tam zakaz gry w piłkę. Tablice informacyjne do niedawna wbijane w ziemię, przeniesiono na drzewa. – Z prostej przyczyny, bo gdy taka tablica się pojawiała, zaraz była niszczona – przekonuje prezes Seweryn. Plac zabaw, o którym mowa, znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie ze wskazanym „klepiskiem”, które jednak nie jest jego częścią. Ponadto piaskownica w całości jest ogrodzona płotkiem. Na pierwszy rzut oka widać, że sporna część terenu kiedyś była terenem zielonym. – Tak właśnie było. Teraz natomiast dzieci urządziły sobie tutaj dzikie boisko i kto wie, co jeszcze, mając kilkadziesiąt metrów dalej trawiasty obiekt, ostatnio ładnie przycięty. Naprawdę nie jesteśmy przeciwnikami placu zabaw pod naszymi oknami, bo dzieci muszą mieć swoje miejsce spotkań. Chodzi nam jedynie o normalność. Piłki często wpadają nam do ogródków, a kurzu w upalne dni jest co niemiara – komentuje pragnąca pozostać anonimowa lokatorka bloku przy ul. Kolberga.
Spór pomiędzy mieszkańcami narasta. – Głos podnoszą ci, którzy są pod naszymi klatkami tylko gośćmi. Ciekawe co by powiedzieli, gdyby pod oknami ich mieszkań panował taki harmider. Śmiem twierdzić, że szybko zmieniliby zdanie – dodaje inna z mieszkanek. Spółdzielnia znalazła się pomiędzy młotem i kowadłem. Każda decyzja spotka się z negatywnym odbiorem którejś ze stron. – Na naszym osiedlu miejsc do uprawiania sportu i rekreacji nie brakuje. Mamy trzy boiska do piłki nożnej (trawiaste kilkadziesiąt metrów niżej od spornego placu zabaw), a także miejsca do gry w koszykówkę i siatkówkę – zaznacza Marian Seweryn.
Rzeczywiście, infrastruktura sportowa na Słowikach stoi na wysokim poziomie. Oprócz wspomnianych boisk, mieszkańcy mają do dyspozycji trzy place zabaw, przyrządy do ćwiczeń w formie siłowni zewnętrznej oraz tor rolkowy. Część z tych miejsc zostało zmodernizowanych lub powstało od podstaw dzięki pieniądzom z budżetu obywatelskiego.
A jak na problem patrzą nasi Czytelnicy? Czy na innych osiedlach również panują podobne spory? Komentujcie i dzielcie się swoimi opiniami na www.przeglad.olkuski.pl.
Ot i urosło nam pokolenie znawców konstytucji 😆
Konstytucja gwarantuje spokój. Nie ma znaczenia czy publiczny czy indywidualny. Oczekuję, że spółdzielnia mieszkaniowa stanie na straży przestrzegania konstytucji i wsłucha się w głosy tych mieszkańców, którzy słusznie domagają się spokoju i tym samym ukróci zapędy tych, co zakłócają spokój, np. puszczaniem głośnej muzyki, tworzonej przez narkomanów i alkoholików ulubionej przez narkomanów i alkoholików.
[quote name=”Aga”]Witam. Ja nie jestem czestym uczestnikiem tego placu zabaw ale dla mnie to głupota go likwidować. Według przysłowia „nie pamięta wół jak cieleciem był”, dzieci musza mieć gdzie się wybawic a drugi plac zabaw jest troche daleko żebym mogło samo dziecko tam posłać bo jak wiadomo rodzic zawsze nie może też z nim pójść i co w domu przed tv ma spędzić. Co do hałasy przepraszam bardzo ale od godz 6 rano a do 22 nie ma ciszy nocnej i nie powinien nikt mieć pretensji o drobne krzyki dzieci. Proponuje pustynie jak komuś nie odpowiada. Ja jakoś słyszę dzieciaki bo mieszkam przy tym placu i jakoś nie mam z tym kłopotu, a jak ktoś jest upierdliwy to niedługo mu będzie słońce przeszkadzało że za bardzo świeci. Dzieci powinny być dziećmi i mają jakieś swoje prawa.[/quote]
Drobne krzyki ?! Dobre…ciekawe co powiesz jak ktos bedzie napierniczal muzyka na caly regulator od 6:01 do 21:59….przeciez w tym czasie ciszy nocnej nie ma …..wspolczuje ludziom, ktorzy pracuja na noc i chca sie przespac po pracy….tutaj jest to niemozliwe przez te wieczne krzyki , piski i wrzaski…..jakby tylko tne plac zabaw byl na calym osiedlu…
Witam. Ja nie jestem czestym uczestnikiem tego placu zabaw ale dla mnie to głupota go likwidować. Według przysłowia „nie pamięta wół jak cieleciem był”, dzieci musza mieć gdzie się wybawic a drugi plac zabaw jest troche daleko żebym mogło samo dziecko tam posłać bo jak wiadomo rodzic zawsze nie może też z nim pójść i co w domu przed tv ma spędzić. Co do hałasy przepraszam bardzo ale od godz 6 rano a do 22 nie ma ciszy nocnej i nie powinien nikt mieć pretensji o drobne krzyki dzieci. Proponuje pustynie jak komuś nie odpowiada. Ja jakoś słyszę dzieciaki bo mieszkam przy tym placu i jakoś nie mam z tym kłopotu, a jak ktoś jest upierdliwy to niedługo mu będzie słońce przeszkadzało że za bardzo świeci. Dzieci powinny być dziećmi i mają jakieś swoje prawa.
[quote name=”Tomek_Słowi”]Jak dla mnie to powinni zlikwidować ten plac zabaw. Przez to, że jest w środku hałas sie strasznie niesie. Nie dość, że z jednej strony ta trasa z tymi tirami, których nie ma końca, to z drugiej strony bachory które ciągle drą te japy…..nie mozna nawet chwili po pracy odpocząć bo nawet z zamkniętymi oknami słychać te durne wrzaski i piski tych małych gówniaków, a co dopiero jak jest upał…… Jestem w 100% za likwidacją tego głupiego placu zabaw. Niech sobie chodzą te bachory bawić się pod las lub truć innym życie swoimi wrzaskami. Zrównać z ziemią cały terent i zasadzić pełno drzew, żeby zrobić mini las.[/quote]
A nie było by lepiej żebyś sam się wyprowadził do lasu, najlepiej w Bieszczady
Jak dla mnie to powinni zlikwidować ten plac zabaw. Przez to, że jest w środku hałas sie strasznie niesie. Nie dość, że z jednej strony ta trasa z tymi tirami, których nie ma końca, to z drugiej strony bachory które ciągle drą te japy…..nie mozna nawet chwili po pracy odpocząć bo nawet z zamkniętymi oknami słychać te durne wrzaski i piski tych małych gówniaków, a co dopiero jak jest upał…… Jestem w 100% za likwidacją tego głupiego placu zabaw. Niech sobie chodzą te bachory bawić się pod las lub truć innym życie swoimi wrzaskami. Zrównać z ziemią cały terent i zasadzić pełno drzew, żeby zrobić mini las.
Powinien być spokój i już. Nikt nie robi szumu o niewinne zabawy dzieci. Jeśli mieszkańcy narzekają na hałas to znaczy, że coś jest na rzeczy. To tak jak z imprezami masowy. Nikt by nie narzekał gdyby rozlegała się na nich piękna, melodyjna, spokojna muzyka, tylko dla zainteresowanych, do tego gwar, śmiech, rozmowy. A jednak masowe imprezy nie mają nic z tym wspólnego. Słychać silne dudnienie, mocne uderzenie, zero melodii, towarzyszące okrzyki pijanic, narkomanów, a obecne tam dzieci, myślą, że to tak ma być. Potem te zachowania przenoszą na place zabaw. Koniec tego musi nastąpić.
[quote name=”Monika”]Pani Izo dziecko gra w godzinach popludniowych i na nowym boisku jest 2-5 graczy w wieku przedszkolnym. Boisko za ul. Sciegiennego prawie każdego dnia jest puste wiec nie wiem gdzie widzi Pani te tłumy dzieci grających w piłke. Radzę zostawic ławeczki na placu zabaw i rzetelnie poszukać miejsca dla dziecka do gry w piłkę nożną. A tekst raz jeszcze przeczytać, ale tym razem ze zrozumieniem. Plac zabaw to plac zabaw, a nie boisko do gry w piłkę nożną.[/quote]
Pouczać proponuję własne dziecko. Widzę, że to pani styl. Nie zna mnie Pani ani mojego sposobu spędzania czasu z dziećmi. Proszę więc nie nadinterpretować faktów, gdyż wnioski w ten sposób wysnute są oczywiście chybione a taki sposób dyskusji jest mało poważny, delikatnie mówiąc. A propos rozumienia tekstu: doczytała Pani, że dyskutujemy o placu przy placu zabaw a nie o placu zabaw? Że na placu nie tylko dzieci grają w piłkę ale i w paletki i biegają ? (sic!, część rodziców pozwala dzieciom biegać pomiędzy drzewami a są i tacy, którzy pozwalają dzieciom wspinać się na drzewa).
Pani Izo dziecko gra w godzinach popludniowych i na nowym boisku jest 2-5 graczy w wieku przedszkolnym. Boisko za ul. Sciegiennego prawie każdego dnia jest puste wiec nie wiem gdzie widzi Pani te tłumy dzieci grających w piłke. Radzę zostawic ławeczki na placu zabaw i rzetelnie poszukać miejsca dla dziecka do gry w piłkę nożną. A tekst raz jeszcze przeczytać, ale tym razem ze zrozumieniem. Plac zabaw to plac zabaw, a nie boisko do gry w piłkę nożną.
[quote name=”Monika”]Drodzy rodzice beztroskie dzieciństwo nie oznacza dzieciństwa bez zasad. Tekst nie jest o likwidacji czy protestach przeciwko placu zabaw tylko o dzikim boisku obok. Grają na nim nie dzieci przedszkolne tylko często piłkarze naszego Słowika. Skoro był i jest znak ,, zakaz gry w piłke” to nie ma z tym dyskusji. Moje czteroletnie dziecko codziennie gra w piłkę i nie ma problemu ze znalezieniem miejsca na jednym z dostępnych boisk. Z placu zabaw tez korzysta i nie może swobodnie chodzić po nim właśnie z uwagi na agresywna grę starszych dzieci. Szanujmy siebie nawzajem i uczmy dzieci zasad użytkowania wspólnego terenu.[/quote]
Owszem jest z czym dyskutować. Chociaźby z „zakazem gry w piłkę”. To właśnie mieszkańcy mają prawo domagać się zniesienia takiego zakazu. Może Pani dziecko nie ma problemu z miejscem na boisku, bo bywa tam, gdy starsze dzieciaki są w szkole? Bo jak moźna przeczytać niżej i zobaczyć na własne oczy boisk jest za mało. Tym bardziej starsze dzieci a zwłaszcza te trenujące piłkę chętniej skorzystałyby z profesjonalnego boiska zamiast klepiska. Gdyby boiska były. Nauka uczenia użytkowania wspólnego terenu czy ogólnie nauka zasad poprzez zakazy i mury?
Drodzy rodzice beztroskie dzieciństwo nie oznacza dzieciństwa bez zasad. Tekst nie jest o likwidacji czy protestach przeciwko placu zabaw tylko o dzikim boisku obok. Grają na nim nie dzieci przedszkolne tylko często piłkarze naszego Słowika. Skoro był i jest znak ,, zakaz gry w piłke” to nie ma z tym dyskusji. Moje czteroletnie dziecko codziennie gra w piłkę i nie ma problemu ze znalezieniem miejsca na jednym z dostępnych boisk. Z placu zabaw tez korzysta i nie może swobodnie chodzić po nim właśnie z uwagi na agresywna grę starszych dzieci. Szanujmy siebie nawzajem i uczmy dzieci zasad użytkowania wspólnego terenu.
[quote name=”Monia”][quote name=”Rafał”] nie mówiąc już o obsranych i osikanych ścianach bloków a my potem musimy to wąchać..[/quote]
ale jak „osiedlowe towarzystwo” spożywa alkohol na schodach przy bloku Traugutta 6, a później załatwia swoje potrzeby to jest OK??[/quote]
to samo się dzieje pod Caro na Konstytucji, od 6 rano do zamknięcia stoją chleją i szczą na około.
[quote name=”Rafał”] nie mówiąc już o obsranych i osikanych ścianach bloków a my potem musimy to wąchać..[/quote]
ale jak „osiedlowe towarzystwo” spożywa alkohol na schodach przy bloku Traugutta 6, a później załatwia swoje potrzeby to jest OK??
Dzieci powinny mieć więcej miejsca do zabawy a nie donice stawiać. Sama ostatnio bylam na boisku z dzieckiem to byl wolny tylko stół do ping ponga wolny a na placu piaszczystym miejsca co kot na płakał to co mamy czekać w kolejce aż sie miejsce zwolni czy iść do domu ?? Plac zabaw też stanowczo za mały jak na taką ilość dzieci i jeszcze miejsce do zabawy dla dzieci ograniczają i kto tu jest „patologią” jak to nie którzy tutaj nazwali. Każde dziecko chce się pobawić i wyszaleć z innymi to gdzie ma to zrobić przy 27st.w domu ?? Niech się lepiej zastanowią bo dzieci przeszkadzają ale jak auta po chodniku jeździ to jest w porzadku?? Jak rodzina z dziećmi przyjedzie to w zamknięciu pod kluczem trzymają ich ci którym przeszkadzają dzieci przed blokiem?? Zastanówcie się.
Nie chodzi o to że są dzieci tylko ja się zachowują. Łamanie drzew i krzaków a nie mówiąc już o obsranych i osikanych ścianach bloków a my potem musimy to wąchać.A rodzice widząc to nawet nie zwrócą uwagi że tak nie wolno tylko gapią się w telefon albo udają że nie widzą.
Szanowni Państwo Blokersi , a ten okropny w Waszym mniemaniu prezes to spadł z kosmosu czy może go ktoś wybrał ? 🙂
Boiska do gry są przy szkole. Plac zabaw owszem. Ale słuchać rozwrzrszczanych i mało kulturalnych haseł jest wkurzające. My też się bawiliśmy na tym placu i nikt się nie darł,nie przeklinał. A teraz jak się zwróci dziecku uwagę bo wkopują piłki do ogródków to ci to „grzeczne”dziecko powie SPADAJ DZIADU!i to jest normalne? Niech idą wrzeszczeć matką pod oknami albo niech matki nauczą swoje dzieci kultury. Bo hasła „moje dziecko jest wychowywane bezstresowo”potrafią człowieks doprowadzić do furii. Bo bezstersowe wychowanie a bez kultury to jest różnica. A tak ogólnie to na ośiedlu jest więcej placów zabaw. Miejsc zacienionych gdzie również można grać w piłkę. Ale o uciążliwości hałasujących dzieci przekonają się młode mamy za 20 lat jak chaładowsć cały dień będą inne dzieci.
Przykre,że liczy się głos kilku osób,którym przeszkadza plac zabaw, i które mogły uczestniczyć w zebraniu zorganizowanym przez spółdzielnię trwającym do godziny 23!!! Godziny wyjścia z domu idealne dla każdej młodej mamy! Może jakieś spotkanie w godzinach pracy spoldzielni?
Przykre jest też to,że spółdzielnia zabiera miejsce i nie daje nic w zamian?
3 place zabaw na 5 tyś mieszkańców? Litości, o jakim standardzie ? Siłownia?te parę przyrządów?
Zachęcam Redaktora Przeglądu Olkuskiego do wyjazdu do Trzebini na osiedle Widokowe (niegdyś ZWM) i pokazanie jak mogą wyglądać place zabaw i siłownia)
,już nie mówiąc o wyglądzie osiedla!
[quote name=”alka”]Osiedle jest nie tylko dla dzieci.A osoby chcące nieograniczonej wolności dla dzieci pragną jedynie spokoju dla siebie w domu.
Drodzy rodzice nie obchodzi was co wasze dzieci robią i jak się zachowują.[/quote]
Większość wypowiadających się tutaj rodziców spędza ten czas z dziećmi na placu. O jakim spokoju w domu tu mowa?
Bo chcemy się z dziećmi dotlenic, pobawić i socjalizowac z innymi dziećmi i rodzicami?
Proszę mi uwierzyć, że dla naszych dzieci większość obowiązków domowych zostawiamy na noc. I to sie nazywa miłość i poświęcenie dla dziecka, a nie „spokój w domu”.
„Dzieci biegające między drzewami co nie należy do bezpiecznych zachowań?” Sąsiadom proponuje wyprowadzkę do lasu, będzie cisza i spokòj.
Zabierajac płace zabaw i zabraniając grać im w piłkę, zabieracie cześć dzieciństwa
[quote name=”alka”]Osiedle jest nie tylko dla dzieci.A osoby chcące nieograniczonej wolności dla dzieci pragną jedynie spokoju dla siebie w domu.
Drodzy rodzice nie obchodzi was co wasze dzieci robią i jak się zachowują.[/quote]
Ciekawe masz podejście do rodzicielstwa. Ale nie sądź Wszystkich swoją miarą.
30lat temu, pod każdym prawie blokiem był plac zabaw, prawie pod każdą klatka laweczka. Popatrzcie ile z tego zostało…. Smutne to…. Jak tak dalej pójdzie to wszyscy młodzi z tad ucieka….
[quote name=”alka”]Osiedle jest nie tylko dla dzieci.A osoby chcące nieograniczonej wolności dla dzieci pragną jedynie spokoju dla siebie w domu.
Drodzy rodzice nie obchodzi was co wasze dzieci robią i jak się zachowują.[/quote]
Jak już wielokrotnie wspomniano, większość dzieci jest na placu zabaw pod opieką rodziców lub dziadków. I nikt tu nie mówi o nieograniczonej wolności….
Osiedle jest nie tylko dla dzieci.A osoby chcące nieograniczonej wolności dla dzieci pragną jedynie spokoju dla siebie w domu.
Drodzy rodzice nie obchodzi was co wasze dzieci robią i jak się zachowują.
[quote name=”Ernest”]Prowadzicie Państwo spór o pietruszkę, a za flanki budzi się przedwyborczy kwiat olkuskiej młodzieży. Aż żal d..ę ściska jak się nie obejrzy i nie przyjrzy tym Panom, bo prawie na pewno zobaczymy ich na listach wyborczych. Jaka to musi być kasa, że nawet Ci starsi Panowie zamiast sobie odpocząć na stare lata, dalej pragną tej władzy.[/quote]
– to nie kasa, to strach 🙂
Jak ja byłam małym dzieckiem ,również mieszkańca tych bloków ,przeszkadzało to że się bawimy ,bardzo często byliśmy gonienie przez jednego Pana nawet jak kopalismy piłkę na chodniku , uważaj że jest to bez sensu,również mieszkam koło tego placu zabaw ,i dzieci bawią mi się pod oknami i krzyczą qle wgl mi to nie przeszkadza ,uważam że powinien być usunięty zakaz gry w piłkę oraz te donice , a ludzie którzy narzekają niech przypomną sobie jak ich dzieci się tam bawimy ,i również robiły hałas i kurz ,ale jednak wtedy mi nie przeszkadzalo
Prowadzicie Państwo spór o pietruszkę, a za flanki budzi się przedwyborczy kwiat olkuskiej młodzieży. Aż żal d..ę ściska jak się nie obejrzy i nie przyjrzy tym Panom, bo prawie na pewno zobaczymy ich na listach wyborczych. Jaka to musi być kasa, że nawet Ci starsi Panowie zamiast sobie odpocząć na stare lata, dalej pragną tej władzy.
[quote name=”Iza”][quote name=”ław”]Zrobic plac zabaw w lasku, tam niech sie bawi patologia jestem na emeryturze chce odpoczac.[/quote]
To zamknij okno połóż się na tapczanie przykryj kocykiem i śpij zamiast przez firankę dzieci śledzić. Albo skrzyknij się z kolegami i zróbcie w czynie społecznym boisko i plac zabaw z prawdziwego zdarzenia dla dzieciaków. Zbierz paczkę emerytów i zróbcie pieszą wycieczkę na Rabsztyn. Wynieś stolik i krzesła przed blok, karty czy szachy i zróbcie osiedlowe rozgrywki.Idź do lasu na jagody upiecz jagodzianki i poczęstuj dzieci przed blokiem. Od razu lepiej byś się poczuł. Uśmiechnął. A nie -siedzieć w domu i marudzić.[/quote]
Świetny pomysł!
Tacy emeryci powinni zaczerpnąć trochę z kultury włoskiej, greckiej czy hiszpańskiej.
Siedzą tam od rana do wieczora przy stolikach, grają w szachy, piją kawę/wode/wino i… halasuja. 🙂
Gwarne, głośne narody A jakie szczęśliwe 😉
[quote name=”ław”]Zrobic plac zabaw w lasku, tam niech sie bawi patologia jestem na emeryturze chce odpoczac.[/quote]
To zamknij okno połóż się na tapczanie przykryj kocykiem i śpij zamiast przez firankę dzieci śledzić. Albo skrzyknij się z kolegami i zróbcie w czynie społecznym boisko i plac zabaw z prawdziwego zdarzenia dla dzieciaków. Zbierz paczkę emerytów i zróbcie pieszą wycieczkę na Rabsztyn. Wynieś stolik i krzesła przed blok, karty czy szachy i zróbcie osiedlowe rozgrywki.Idź do lasu na jagody upiecz jagodzianki i poczęstuj dzieci przed blokiem. Od razu lepiej byś się poczuł. Uśmiechnął. A nie -siedzieć w domu i marudzić.
[quote name=”ław”]Zrobic plac zabaw w lasku, tam niech sie bawi patologia jestem na emeryturze chce odpoczac.[/quote]
Jaka patologia….. Jak można dzieci nazywać patologia. Świadczy to o kulturze osobistej osoby cytowanej. To raczej patologia na niewinne maluchy wyzywać z balkonów. A jak chce się mieć święty spokój na emeryturze to można mieszkanie w bloku zamienić na domek w lesie….i gonić za głośne wiewiórki. Przykre jest to że wszyscy ci ludzie sami dzieci mieli i wnuki i jakoś wtedy problemu nie było. A dzieci wówczas na osiedlu było dziesięć razy więcej i place pod każdym blokiem.
[quote name=”mieszkaniec”]Bachory za głosno sie zachowują to dobry pomysł, matka papierosek w paszczy, a bachor morde drze na caly regulator.[/quote]
Sam stał z papierosem w paszczy a jego bachory głośno się darły. Jak już swoje bachory odchował to na osiedlu chce robic teren prywatny i oazę spokoju.prostak!!!
Mieszkam obok i rzeczywiście czasem jest naprawdę głośno ale co z tego to przecież osiedle z mnóstwem bloków lokatorów i dzieci które były są i będą głośno- i to na całe szczęście ( otwieram okno i wiem że osiedle żyje) Nie przeszkadzają mi odgłosy bawiących się dzieci ale pana wyklinajacego na nie z balkonu już tak
Zrobic plac zabaw w lasku, tam niech sie bawi patologia jestem na emeryturze chce odpoczac.
Na tym placu bawią się tylko małe dzieci. Nie widzę dla nich miejsca na przyszkolnych boiskach, gdyż są one okupowane przez starsze dzieci, które potrafią rozegrać prawdziwy mecz. I to też jest dla mnie ok.
Inaczej spędza czas małe dziecko, inaczej starsze, a jeszcze inaczej młodzież. Nie zmieniajmy tego, co naturalne dla określonej grupy wiekowej.
Hałasy, które przeszkadzają trwają tylko dopóty jest jasno. Do tego tylko w sezonie letnio-wiosennym, a jak wiemy w Polsce mało jest ciepłych dni. Czy musimy dla tych „paru” dni w roku odbierać dzieciom radość A między sobą wszczynac wojnę?
W przeciwieństwie do niektórych opinii, nie mam też nic przeciwko osiedlowym ogrødkom. Dzięki nim, Na osiedlu jest ładnie.
Ale te donice? Rozrzucone bez ładu i składu… Wygląda to okropnie, a małym dzieciom w zabawie to nie przeszkadza. Gorzej, że o taką donice łatwo można głowę rozwalic przy upadku.
No Ale przecież drzewa są bardziej niebezpieczne… 😉
Szanujmy się i dogadajmy się.
Pozdrawiam.
Jestem za tym, aby był to teren dla dzieci.
Nie tylko dlatego, że jestem matką dwójki dzieci (w końcu kiedyś dorosnä, a ja również mieszkam przy tym placu), ale jestem przede wszystkim człowiekiem, który nie myśli tylko o sobie, ale i o innych.
Staram się zrozumieć obie strony, ale trzeba jednak „przyjąć na klatę”, że mieszkamy w blokach i nikt tu nie będzie mieć życia jak w prywatnej posesji.
Niektórzy ludzie narzekają, że dzieci teraz tylko przed komputerami, a jak już wyjdą na podwórko, to też źle, bo hałas.
Dajmy tym dzieciom trochę wolności i radości, jakiej sami zaznalismy.
Skoro bieganie między drzewami jest niebezpieczne to jak mam nazwać bieganie między donicami? Jak dziecko rozbije głowę o te donice to będzie wina rodzica, bo pozwolił biegać swojemu dziecku czy tego kto wymyślił donice? Jeśli już musieli zastawić czymś ten teren to mogły to być np. dodatkowe drabinki, ścianki wspinaczkowe lub inne zestawy sprawnościowe dla starszych dzieci. Jest wiele innych ciekawszych sprzętów niż donice.
Mieszkam na parterze w bloku bezpośrednio przylegającym do placu zabaw i faktycznie potrafi być głośno. Czasami okno trzeba zamykać, ale co z tego? Jeżeli komuś to przeszkadza niech kupi sobie dom na odludziu.
Niestety są to mieszkańcy, którym od zawsze wszystko przeszkadzało i będzie przeszkadzać.
Jak byłam dzieckiem przy każdej klatce były ławeczki, pewnego dnia zniknęły. Co się później okazało, skargi nie których sąsiadów, że młodzież tam przesiaduje i przeszkadza. Okazało się, że nawet słonecznik za głośno był skubany 🙂 takie argumenty z ich strony min. padały.
A czy drodzy sąsiedzi pamiętają jak było tutaj boisko do siatkówki i kto wtedy grał? Wtedy jakoś kurz nie przeszkadzał ??
Kiedyś był również pomysł, aby ustawić ławeczki i stolik pod drzewami. Zgrane grono sąsiadów chciało na własny koszt urządzić miejsce, aby wspólnie spędzać czas w słoneczne dni. Jednak znowu był sprzeciw…. bo trawa zostanie zniszczona, bo będzie to miejsce do libacji alkoholowych.
Więc jak widać tym nielicznym osobom od zawsze coś przeszkadza.
Nie pamięta wół jak cielęciem był…. kiedyś dzieci tych upierdliwych osób bawiły się właśnie tylko pod blokami tj. grali w piłkę, skakali na skakankach, biegali, malowali kredkami….itp. i co wtedy im nie przeszkadzało….dajcie tym dziecka swobodę, jestem często na tym placu i te dzieci nic złego nie robią. Ludzie litości!!!!
Witam.
Mieszkam blok obok ,codziennie moja córka bawi się na tym placu.
Hałas? Przecież dzieci bawią się w ciągu dnia a nie nocy ! Dlaczego dzieci mają być problemem? Dlaczego nikt nie zrobi awantury o ruchliwą ulice czy trase obok niej ? A to dlatego nie to nieuniknione…tak samo tutaj…czy to będzie plac zabaw czy zwykły trawnik dzieci będą tu biegać bawić się jeździć na rowerze itd. Przecież każdy z nas był dzieckiem…czy wskazywano nam się bawić o głośno śmiać?
Rozumiem po części mieszkańców bloku ale uważam że w rozsądnych godzinach dnia np 8-20 (lato) jest to normalne i powinno być zrozumiałe. A gdzie na slowikach mają bawić się dzieci ? Koło szkoły boiska bez celu , jeden plac zabaw na piasku ,ścieżka rowerowa ale przecież nie kazde dziecko potrafi jeździć…moim zdaniem tu nie chodzi o problem hałasu tylko o charakter ludzi mieszkających blisko .
Popieram dzieci !!
Spółdzielnia mówi o klepisku. Nie było by go gdyby dosiano na wiosnę trawy, a wydeptanie dowodzi jak jest potrzebny ten teren dzieciom do zabawy. Powinni jeszcze tam zamontować bramki dla maluchów albo siatkę do siatkówki!!!!!
Pan Marian chyba nie wie ile to kilkadziesiąt metrów. Licząc od placu zabaw, idąc chodnikami jest 420m z w/w placu zabaw. Trzeba jeszcze mieć szczęście by boisko było wolne. Pan Marian chyba za bardzo zasiedział się w swoim stołku i nie zna topografii terenu którym „zarządza”. Może pora te kwiaty z donic, wręczyć mu na pożegnanie.
Proponuję by się skrzyknąć w kilku i przenieść donice do samowolnie zaanektowanych ogródków. W ogóle to kto wydaje zezwolenia na tą samowolę?
Skandal!!!! W 100 % popieram dzieci w tej sprawie. Jestem mamą i codziennie przebywam z dziećmi na tym placu. Mieszkam też obok w bloku i po jednej stronie mam trasę a po drugiej plac. Nie mam z tym problemu. Dzieci zachowują się kulturalnie. W większości są to małe dzieci pilnowanie przez rodziców. A co do dostępnych boisk, to orlik jest prawie zawsze zajęty przez kluby sportowe. A tu biegają i bawią się naprawdę małe kilkuletnie dzieci. Jeszcze nie widziałam żeby komuś do ogródka piłka wpadła. Za to byłam świadkiem, jak mieszkaniec z balkonu wrzeszczał i przeklinal bawiące się tam dzieci, aż się jedno poplakalo. I to nie jeden raz… Litości.!!!! Zapomniał wół jak cieleciem był!!!!!!
[quote name=”mieszkaniec”]Bachory za głosno sie zachowują to dobry pomysł, matka papierosek w paszczy, a bachor morde drze na caly regulator.[/quote]
Mówisz o sobie?
Ciekawe kto miał te koszmarne donice do opchnięcia i po ile 🙂
[quote name=”Mlody_Olkuszanin”]He?
(…)Mianowicie jest spory spadek w dół (…)[/quote]
A jest spadek w górę?
Nie ma takiej możliwości, żeby było to możliwe.
Taka możliwość jest niemożliwa!
Bachory za głosno sie zachowują to dobry pomysł, matka papierosek w paszczy, a bachor morde drze na caly regulator.
Jak czytam o tym bieganiu między drzewami to się zastanawiam jak ludzkość przetrwała te setki tysięcy lat? Może drzew nie było? Ogólnie należałoby wyciąć wszystkie drzewa na terenach publicznych bo dzieci mogą sobie krzywdę zrobić.
He?
Nowo powstałe boisko z Budżetu Obywatelskiego – owszem ładne, fajna inicjatywa ale nie ma siatek ochronnych co po jednej stronie jest rzeczywiście niebezpieczne (w przeciwieństwie do biegania wokół drzew !!??) Mianowicie jest spory spadek w dół więc jak ktoś nie wyhamuje w porę może się źle skończyć, dodatkowo piłka bardzo łatwo może wylecieć na drogę co raczej też nie jest bezpieczne – nie krytykuje oczywiście samego boiska i inicjatywy bo z tego co mi wiadomo to nie zmieściło się w ramach budżetu a szkoda.
I dzieci przecież nie biegają w nocy tylko w dzień więc o co problem? Jak przeszkadzają w dzień to proponuje sobie wyjść z domu jest wiele teraz inicjatywy dla emerytów 🙂
[quote]
Poniekąd również w trosce o dzieci biegające pomiędzy drzewami, co nie należy do bezpiecznych zachowań,[/quote]
Czy jest na sali lekarz?