Ponad 650 tys. złotych to cena powrotu do zdrowia rocznego Nikosia Mocnego z Kwaśniowa Dolnego. Chłopczyk urodził się ze zdeformowana prawą nóżką. W Polsce lekarze sugerowali tylko jedno rozwiązanie – amputację. Okazało się jednak, że Nikoś może być pełnosprawnym dzieckiem. Znany ortopeda z USA podjął się przeprowadzenia skomplikowanej operacji. Czasu nie zostało zbyt wiele w przeciwieństwie do środków, jakie należy zebrać, aby operacja doszła do skutku.
Rodzice Nikodema, Katarzyna i Marek, długo czekali na swoje pociechy. Gdy po trzech poronieniach okazało się, że będą mieć bliźniaki, ich szczęście nie miało granic. Wiadomość, że oczekują synka i córeczki wydawała im się odwróceniem złego losu. Niestety, podczas badań prenatalnych okazało się, że jedna z wymarzonych pociech ma problem z nóżką. O tym, że jest bardzo źle, dowiedzieli się po porodzie. U Nikosia prawa nóżka wykształciła się bez kości strzałkowej, prawe podudzie jest o 50 proc. krótsze od lewego, stopa z kolei ma tylko dwa palce i dotknięta jest tzw. deformacją koślawą. Lekarze sugerowali amputację i wstawienie protezy, ale rodzice postanowili zawalczyć o zdrowie ukochanego dziecka. Wreszcie trafili do jednego z najlepszych ortopedów na świecie, dr. Drora Paleya.
Po konsultacji w Szwajcarii lekarz stwierdził, że to jeden z najtrudniejszych przypadków z jakim miał do czynienia, ale podjął się przeprowadzenia operacji w szpitalu na Florydzie. Uskrzydleni nadzieją rodzice robią dosłownie wszystko, by zebrać ogromną sumę pieniędzy na ratowanie Nikosia. Całą sumę muszą pokryć sami, bo Narodowy Fundusz nie zrefunduje nawet częściowo operacji, która ma kosztować ponad 650 tys. złotych. Do tego dochodzą także koszty przelotu i pobytu w USA, leków i rehabilitacji. -To jedyny lekarz na świecie, który może pomóc naszemu dziecku. Nikoś ma już przygotowane miejsce St. Mary Hospital w West Palm Beach na Florydzie, a także zarezerwowany bardzo skomplikowany zabieg, który ma uratować jego nóżkę. Dr Paley mówi, że za 7 miesięcy będzie najlepszy moment, żeby operować. Później może być za późno. Jest to więc już nie tylko walka o każdy grosz, ale także walka z czasem – mówi Marek Mocny.
Chłopczyk, chociaż ma dopiero rok, za wszelką cenę stara się dorównać swoje zdrowej siostrze Poli. – Niedawno w Nikosiu po raz pierwszy odezwało się pragnienie wstania na własne nóżki. Widział próby swojej siostry bliźniaczki, które zakończyły się sukcesem. Złapał brzeg łóżeczka i z całych sił starał się wstać. Ale zapomniał o swojej chorej nóżce, która nie wytrzymała obciążenia. Po prostu się zgięła. Nikoś upadł, rozpłakał się, a my płakaliśmy razem z nim – opowiadają ze łzami w oczach Katarzyna i Marek.
Nasi Czytelnicy wielokrotnie udowodnili, że maja ogromne serca i chętnie pomagają potrzebującym. Tak było choćby w przypadku Lenki Rogalskiej z Klucz czy Michałka Kalisia z Olkusza, którzy walczyli z siatkówczakiem. Teraz też zapewne też nie zawiodą.
– Wierzymy, musimy wierzyć, że los kiedyś się odmieni. Zdajemy sobie sprawę, że to misja prawie niemożliwa, ale dla swojego dziecka poruszymy niebo i ziemię. Obiecaliśmy mu, że niedługo będzie biegał z siostrą, jeździł na łyżwach i grał w piłkę z tatą. Obietnicy musimy dotrzymać! Prosimy, pomóżcie nam walczyć o zdrowie i szczęście Nikosia. Tylko z Wami damy radę! – proszą Katarzyna i Marek Mocny.
Jak pomóc Nikosiowi?
Można wesprzeć zbiórkę poprzez stronę www.siepomaga.pl/nikos-mocny lub wysłać sms na nr: 72365 o treści: S7262.
Darowizny można przekazywać na konto:
BPH. S.A. 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
Fundacja dzieciom „Zdążyć z pomocą”
ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa
Tytułem: 31150 Nikodem Mocny – darowizna na pomoc i ochronę życia
Aby przekazać 1% podatku wypełniając PIT
prosimy wpisać nr KRS: 0000037904 z dopiskiem: 31150 Nikodem Mocny
Fot. Guarana PR
Będzie dobrze – przecież maluszek nie bez powodu nazywa się Mocny! Ile mogłam, tyle się dorzuciłam. Trzymaj się Młody!
Wspaniali sasiedzi. Ile dalismy radde to wsparlismy. Teraz prosimy innych, pomozmy bo warto.